Podziękowanie
Od połowy 2019 roku prezentowałam tu książki tematycznie lub miejscem zamieszkania autora związane z Gorzowem ...
Rok 2020. Pandemia koronawirusa. Nie bardzo jest gdzie z domu wyjść. Nawet do lasu wstęp wzbroniony…
Tak rozpoczyna się najnowsza książka Marka Bucholskiego. Za parę dni Ewa i Marek Bucholscy mieli wyjeżdżać w Kordyliery Północne, a dokładniej w kanadyjskie Góry Skaliste i Góry Nadbrzeżne, czyli krainę Indian. Wyprawa zaplanowana, tereny dokładnie rozpoznane, przejazd, noclegi, przewodnicy zabukowani. A tu trzeba w domu siedzieć.
*
Z braku lepszego zajęcia Marek Bucholski wyciągnął z najgłębszej szuflady swoje zapiski, które robił, gdy miał 13 lat. Były to początki dwóch… powieści.
Sam się zadziwił. Zaproponował lekturę swojemu wnukowi, ale ten zlekceważył, bo ręcznie napisane. Kazał dziadkowi wpisać tekst do komputera. Dziadek wpisał, a potem opatrzył dwoma aktualnymi tekstami, które postawił przed i po niedokończonych powieściach pt. „Przygody Celnego Oka i jego przyjaciół” oraz „Na wyspie Robinsona”. Tak powstała dziesiąta książka Marka Bucholskiego, dziennikarza, ale przede wszystkim podróżnika i opisywacza swoich podróży. Państwo Bucholscy byli już w 80 krajach, nie licząc krain i regionów znacznie się różniących od administracyjnego centrum. Teraz Marek Bucholski proponuje czytelnikom „Podróże dziecięcego świata marzeń”.
*
Książkę rozpoczyna tekst skromnie zatytułowany „Od autora”. Zawarł w nim Marek Bucholski swoje współczesne refleksje wyprowadzone ze zwiedzania świata i rozlicznych, dogłębnych lektur. Bardzo często konfrontuje je z tym, co widzi w Polsce. Refleksje te dotyczą kilku tematów, ale najważniejsze to demokracja, religia i klimat. Jeżdżąc po świecie obserwował rozmaite formy rządzenia: od dyktatury po komunizm. Także zajmował go światopogląd, a konkretnie obowiązująca tam religia i stosunek do niej zwykłych ludzi, a przede wszystkim sprawujących władzę. Jego zdaniem religia jest ludziom bardzo potrzebna, ale jeszcze bardziej tym, którzy rządzą. Bardzo uważnie przyglądał się zmianom klimatycznym i jest zdania, że w końcu naszego wieku zacznie się czas katastrofy dla człowieka.
Zbyt daleko idę w uogólnienia, bo procesy te w każdym kraju przebiegają nieco inaczej. Pisze o tym Marek Bucholski we wszystkich swoich książkach, głębiej analizując to, co zobaczył.
*
Natomiast kończące całość „Posłowie” jest wspomnieniem lat dzieciństwa spędzonych w podzielonogórskiej wsi, potem w zielonogórskich szkołach. Jakże inne były warunki życia i zajęcia dzieci. W czasie wakacji razem z kolegami najczęściej bawił się w Indian albo w partyzantów. A były też gry: w kiczkę, w dwa ognie, w jednego ognia, w plucie na odległość i jeszcze z dziesięć innych, o których współczesne dzieci nie mają pojęcia.
Wraz z dorastaniem naturalne było poszerzanie horyzontów, budzenie się ciekawości świata. Ale świat w tamtych latach był zamknięty. Nie było telewizji, nie było internetu, nawet czasopisma jak „Poznaj Świat” czy „Dookoła Świata” trudno było dostać. Jedyną furtką była literatura, przede wszystkim książki Karola Maya o dzielnym Winnetou i innych Indianach. One rozbudzały dziecięcą wyobraźnię. Dlatego pierwsza powieść 13-letniego Marka Bucholskiego opowiada o „Przygodach Celnego Oka i jego przyjaciół”, w których na pewno on sam był Celnym Okiem.
*
Dwie powieści, a właściwie tylko ich początki, są formą sentymentalnego powrotu do dzieciństwa i mówią przede wszystkim o marzeniach 13-latka. Wtedy na pewno nie śniło się mu, że kiedyś pojedzie do krain zamieszkiwanych przez Indian, że z bliska pozna warunki ich życia, obyczaje, tradycje. Oba teksty świadczą również, że już w dzieciństwie Marek chciał się wypowiadać poprzez słowo, że chciał pisać. I choć właśnie one stały się pretekstem do wydania książki, właściwie są w niej mniej ważne niż wspomnienia dzieciństwa i refleksje 70-latka.
*
Na tylnej okładce dwa zdjęcia: Z wykonanego w 1961 r. patrzy na nas poważny, czarnowłosy chłopiec w okularach. Drugie zostało zrobione w 2020 r. Tu siwowłosy pan, także w okularach, uśmiecha się do nas pobłażliwie. To oczywiście zdjęcia tego samego Marka Bucholskiego, które dzieli blisko 60 lat. A w książce – dowody przemian jego horyzontów intelektualnych.
„Podróże dziecięcego świata marzeń” to książka rodzinna, wydana przez autora w niewielkim nakładzie, przede wszystkim dla rodziny, przyjaciół, w zasadzie nie przeznaczona na sprzedaż, ale gdyby ktoś bardzo chciał…
***
Marek Bucholski, „Podróże dziecięcego świata marzeń”, Wydawnictwo Sonar Literacki, Gorzów Wlkp. 2020, 94 s.