Komunikat dotyczący Filii nr 14
W dniu 23.12.2024r. Filia nr 14 (ul.Wróblewskiego 35) będzie nieczynna. Za utrudnienia przepraszamy.
Kolejnym tematem naszych rozważań w dniu 27 kwietnia 2018 r. była książka Marii Nurowskiej „Bohaterowie są zmęczeni”. To opowieść wspomnieniowa o znanym nam wszystkim aktorze Leonie Niemczyku i mniej znanym jego bracie Ludwiku.
Lektura wywołała u nas różne refleksje.
Po pierwsze. Miłość czasu wojennego. Czy ma szanse przetrwać? Czy trauma wspomnieniowa wraca nieustannie, a nawet jest obecna, jak obecni są jej świadkowie? Być może dlatego Bogna i Ludwik musieli się rozstać. (Danusia).
Po drugie. Znowu wojna. Jak bardzo potrafi zadomowić się w psychice młodego człowieka? Późniejsze lata przeżyte w warunkach pokojowych zdawały się złagodzić ból. Ale nie. Przed spotkaniem z ostatecznością wspomnienia wracają. Właśnie te najbardziej przykre. (Bożenka). Inni podświadomie wypierają je. Zagłuszają pamięć obrazami mniejszej wagi lub wręcz humorystycznymi. (Ela)
Po trzecie. Były jeszcze trafne spostrzeżenia, ale ich nie pamiętam. Przepraszam.
Przeanalizowałyśmy znaczenie tytułu. Przyznajemy, brzmi intrygująco i zachęcająco. Sugeruje, że w książce tkwi jakaś głębsza myśl. Niestety, żadna z nas jej nie odnalazła. Poza tym użycie wyrazu bohaterowie w odniesieniu do braci Niemczyków jest chyba lekkim nadużyciem? Chociaż w Leonie osobiście się kochałam. I jeszcze jedno. Tytuł nie jest pomysłem autorki. Wiele lat temu we Francji powstał film „Bohaterowie są zmęczeni”, ale nie opowiada on o Leonie i Ludwiku…
Sięgając po tę książkę i znając powieści Nurowskiej, spodziewałyśmy się czegoś więcej. Nie wdając się w szczegóły powiem, że autorka nie przyłożyła się do pracy. Lektura nie powaliła nas na kolana. Ale jak ktoś się nudzi, może przeczytać.
Ta relacja powstawała w pięknych okolicznościach przyrody. Działka. Słońce w zenicie.
Pełnia kwitnienia bzów. Pszczółki murarki. Cisza. Dziękuję, Danusiu.
Praca domowa. M. Szczygieł, „Kaprysik. Damskie historie”.
Jadwiga Sygier
(klubowiczka)