„PEGAZ ZDĘBIAŁ”, ALE KLUBOWICZE RÓWNIEŻ…

 
Dnia 23 listopada br. na Filii nr 10 miało miejsce kolejne spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki. Tym razem przedmiotem dyskusji była dość niecodzienna książka „Pegaz zdębiał. Poezja nonsensu a życie codzienne: wprowadzenie w prywatną teorię gatunków”, będąca niejako hołdem złożonym jednemu wybitnemu alchemikowi słowa – Julianowi Tuwimowi, przez drugiego mistrza poezji lingwistycznej – Stanisława Barańczaka. Wydana po raz pierwszy w 1995 roku, a obecnie wznowiona, zdążyła już przejść do klasyki polskiego humoru.
 
Klubowiczów zachwyciła nie tylko jakość nowego wydania, ale przede wszystkim maestria warsztatowa, kunszt literacki i pomysłowość autora. Zabawa była przednia, gdy odczytywano wariacje na temat limeryków – od ameryku , czyli limeryku amerykańskiego po szymberyk, limeryk w hołdzie Wisławie Szymborskiej. Szczególnie śmieszyły tzw. idiomatoły, zwroty frazeologiczne przekształcone dosłownie i naiwnie na język angielski –i tak np. koń na biegunach to „a kind of horse living at the North and South Poles”. Stanisław Barańczak w swojej książce uczy też, jak pisać turystychy. Klubowicze przyklasnęli pomysłowi autora, stwierdzając zgodnym chórem, że to doskonałe rozwiązanie dla wyjeżdżających – należy umieścić na pocztówce wierszyk, którego pierwszy wers zawiera pozdrowienia z miasta, w jakim się akurat znajdujemy. Podobnych przykładów z tej książki można by mnożyć.
 
Spotkanie przebiegało więc w sympatycznej, wesołej atmosferze. Każdy z klubowiczów próbował swoich sił w zabawach językowych. Nikt nie bał się podjąć gry z mową polską.
 
A o to na pewno chodziło autorowi książki. Pozycja warta polecenia. Podczas jej lektury nie tylko „Pegaz zdębieje”, ale czytelnik również. CHAPEAU BAS, PANIE BARAŃCZAK!