Spotkanie z “Łowcą jeleni”...
Listopadowe spotkanie Bibliotecznego Klubu Filmowego już za nami. Tym razem mieliśmy przyjemność skupić naszą uwagę ...
29.09.2014 r., podczas pierwszego powakacyjnego spotkania omawialiśmy książkę Johna Greena „Gwiazd naszych wina”. Książka doczekała się ekranizacji – film okazał się równie poruszający. On/ona ma raka. Tak krótkie zdanie, a wywołuje tak wiele emocji. W zależności od tego, jak bliska jest nam osoba dotknięta tą chorobą, jesteśmy zaskoczeni, zszokowani, smutni, załamani lub wściekli na niesprawiedliwość losu. Te uczucia wzmagają się jeszcze bardziej w sytuacji, gdy tragedia dotknie niepełnoletnią osobę. John Green podjął się trudnego zadania. Napisał książkę, która miała ukazać młodych ludzi walczących ze straszną chorobą takimi, jacy naprawdę są. Hazel ma szesnaście lat i jest śmiertelnie chora, a jej wiernym towarzyszem jest aparat tlenowy, którego nazwała Philip. Rak odmienił jej życie i zamiast zajmować się tym, czym zajmuje się przeciętna nastolatka – dziewczyna spędza dni na oglądaniu telewizji i czytaniu. Zmuszona przez rodziców do uczestnictwa w spotkaniach grupy wsparcia nawet nie przypuszcza, że na jednym z nich spotka chłopaka o imieniu Augustus, który nie tylko wejdzie z butami w jej życie, ale też podaruje jej bezcenny dar miłości. Temat śmierci w literaturze nie jest niczym nowym i sięgając po książkę Greena czytelnik może sądzić, że „Gwiazd naszych wina” to kolejna smutna powieść o umieraniu, trudnej walce z chorobą zakończona tym, co nieuchronne. Jednak zamysłem autora nie było wzruszenie odbiorcy, lecz zwrócenie jego uwagi na ważniejsze kwestie, które często w sytuacjach trudnych nam umykają. Autor nie owija niczego w bawełnę, nie upiększa i nie mydli oczu, a jego bohaterowie poprzez swoją szczerość nie pozostawiają czytelnikowi wątpliwości, co do swojego samopoczucia czy też punktu widzenia. Książka nie jest ckliwa, a mimo to chwytająca za serce i sprawiającą, że momentami łzy lecą ciurkiem. Pozostawiająca czytelnika z mętlikiem w głowie, uświadamiająca mu pewne aspekty, a jednocześnie pozostawiając z mnóstwem pytań bez odpowiedzi.
Elżbieta Perykietko Filia nr 1