„Pegaz Lubuski” 1 (88) / 2022
„Pegaz Lubuski” 1 (88) / 2022
Nowa odsłona
Tym razem wyjątkowo w auli – największej sali Książnicy, 31 marca 2022 roku, odbyła się promocja pierwszego tegorocznego numeru „Pegaza Lubuskiego”. Powody wyboru pomieszczenia były dwa, tj. nowa szata graficzna gorzowskiego pisma literackiego pod nową redakcją oraz spotkanie z Waldemarem Szymczakiem, polonistą z II LO w Gorzowie i jednocześnie pisarzem. Po prostu Sala im. Zdzisława Morawskiego nie pomieściłaby wszystkich uczestników.
88. „Pegaz” zredagowały Agnieszka Kopaczyńska-Moskaluk (prezeska Związku Literatów Polskich Oddział w Gorzowie Wielkopolskim) i Beata Igielska (wiceprezeska ZLP). To one omówiły numer, przedstawiając nie tylko uznanych w regionie twórców, lecz także debiutantów.
Rozpoczął jednak dyrektor Biblioteki Sławomir Szenwald, nawiązując do postaci zmarłego w maju 2021 roku Ireneusza K. Szmidta, pomysłodawcy pisma, dzięki któremu gorzowskie środowisko literackie nieprzerwanie od 2003 roku ma możliwość publikowania i kulturalnej konsolidacji. Dyrektor zaznaczył również, że nowy „Pegaz” jest dla niego zupełną niespodzianką, ponieważ całkowicie zaufał redakcji, wiedząc, iż firmowane przez Bibliotekę pismo zostało oddane w fachowe ręce.
Następnie stery przejęły wspomniane wyżej redaktorki. Zeszyt otwierają wiersze „Moja durnota” i „Manipulacja” Ireny Zielińskiej, nagrodzonej Honorowym Lubuskim Wawrzynem Literackim 2021. Nieobecna na promocji poetka będzie miała możliwość współuczestnictwa w spotkaniu dzięki Agnieszce Kopaczyńskiej-Moskaluk, która nagrała gromkie owacje zebranych, doceniających talent liryczny Pani Ireny.
Tytułowe „Tożsamości rozmyte” Macieja J. Dudziaka charakteryzują nasz region – Gorzów (były Landsberg) nie ma jednej konkretnej, lecz co najmniej kilka. Esej kulturoznawcy, jednocześnie muzyka, na tyle oczarował redakcję, że właśnie tożsamość stała się tematem przewodnim 88. numeru „Pegaza Lubuskiego”.
Pozostałe teksty również dotykają wiodącego zagadnienia, tzn. tożsamości literackiej, językowej, historycznej… Poetycko ujmują ją Maria Januszewicz, twórczyni z Przytocznej, i mistrz krótkiej formy Jerzy Hajduga w „Moich wiosnach”.
Po raz kolejny literacką klasę ukazuje Roman Habdas w felietonach „Wrócić – niech obraz ożyje”, który dopełnia wiersz Katarzyny Leśniewicz pt. „Kraina obfitości”, oraz „W dobrych zawodach wystąpić”.
Beata Igielska po kilkunastu latach wróciła do liryki – w „Pegazie” opublikowała „Cyprysy” i „Studnie”, mimo że oszczędne w formie, to wyraziste i mocne.
Tożsamości językowej Magda Turska poświęciła „Słowo”, która jednocześnie zrelacjonowała kwartał u Herberta, czyli działalność kulturalną, podejmowaną przez gorzowską Książnicę.
Wiersz „Wielkanoc 2019” Tomasza Walczaka traktuje o wojnie. Utwór nabrał wyrazu wraz z wydarzeniami na Ukrainie, których obecnie jesteśmy świadkami.
„Legenda o Górze Trębacza” Andrzeja Chmielewskiego to tekst związany z potopem szwedzkim. Choć autor debiutuje na łamach gorzowskiego pisma, to jednak publikował już wcześniej prozę historyczną.
Poezja nadal przebija w zeszycie, a to za sprawą „Światła” i „Obrazka z Sandomierza” Janiny J. Jurgowiak, jak również twórczości Tomasza Korbanka (***[„Odcięty od świata błękitem zasłon…”]”, „Wertepy”).
„Nieustająco się dziwię” to rozmowa na temat granic, którą Agnieszka Kopaczyńska-Moskaluk przeprowadziła z Beatą Patrycją Klary-Stachowiak. Wywiad koresponduje z wydarzeniami na Ukrainie, jednak bezpośrednio dotyczy granic z Białorusią. Pretekstem do dialogu jest tomik poetycki „Lęgnia”, który zostanie wydany w 2022 roku. W zeszycie zaprezentowano „Porannik”, „Dzieciniec” i „Push back”.
Anna Dominiak przedstawia projekt plastyczno-literacki w recenzji „Kicz czy kamp? Kilka słów o albumie „W krainie Heliosa” Andrzeja Haegenbartha”. Po raz kolejny stała współpracowniczka „Pegaza” ukazuje literacki pazur, pisząc „krwisty, arcyciekawy” tekst.
Aulę Herberta w przeważającej części wypełniała młodzież – ambasadorowie II LO im. Marii Skłodowskiej-Curie. I nie bez kozery, ponieważ po promocji Krystyna Kamińska poprowadziła spotkanie z Waldemarem Szymczakiem, nauczycielem języka polskiego w liceum na Przemysłowej.
„Jako belfer jestem wampirem – korzystam z młodości” – rozpoczął autor „Pyska żółwia”. Prowadząca pytała o fascynacje literackie i kulturowe. W odpowiedzi pisarz wskazał na kanon literatury, jednak dał ogromny nacisk na zamiłowanie do filozoficznej i poetyckiej metafory. Podobnie z prozą Szymczaka – mało w niej fabuły i akcji, bliżej właśnie do poezji. Pierwsze opowiadania powstały po włosku jako pokłosie italskiej emigracji, podczas której twórca zafascynował się strukturą języka Włochów.
Następnie „Pysk żółwia” z głównym bohaterem o pseudonimie Normalny. „Kim jest Normalny?” – pyta prowadząca. – Gdzie jest granica?”. To bohater przejaskrawiony, który zderza się ze stygmatem nienormalnej normalności, przynoszącej cierpienie.
„Hiob.Ty” kolejny utwór, który „musiał” zostać napisany. Książka, w której praktycznie Hioba biblijnego nie ma. Trudność polegała – według autora – na tym, żeby znaleźć w książce Hioba i odpowiednio go przedstawić: „żeby był, kiedy go nie ma”. Pisarz, posiłkując się materiałami historycznymi, oddał także charakter ówczesnego czasu, począwszy od zwyczajów, na żywieniu skończywszy. Kluczem do powstania utworu była książka René Girarda „Dawna droga, którą kroczyli ludzie niegodziwi”.
„Odwyk (z) dorosłości” to najnowsza pozycja pióra Waldemara Szymczaka. Biorąc książkę na interpretacyjny stół, autor odwołał się do Gombrowicza. Więcej, motto zaczerpnął z kanonicznej „Ferdydurke”. Stwierdził, że napisał swego rodzaju tyradę przeciw dorosłości, gdzie główna bohaterka, kilkunastoletnie dziecko, widzi mankamenty wieku dojrzałego. Sceny w „Odwyku…” są żywe, dynamiczne, wręcz spontaniczne. Narracja w rodzaju żeńskim sprawiła pewną trudność – autor musiał przestawić w umyśle płeć.
Na zakończenie Krystyna Kamińska zapytała o warsztat pisarski. Bohater spotkania ze względu na zawód ma ograniczone możliwości – pisze w wakacje, weekendami, wieczorem. Poza tym zdradził proces twórczy – od narodzin pomysłu, planu, do momentu aktu pisarskiego. „To jest nałóg” – dopowiedział…
Na końcowe pytanie, jak się czuje autor, gdy widzi nowo wydaną książkę, Waldemar Szymczak stwierdził: „Trochę jak karmić piersią”, czym ostatecznie podbił serca zgromadzonych.
Magdalena Turska
Fot. Andrzej Kałuski