Słowiańskie siedlisko
19 grudnia 2024 r., w Ośrodku Integracji i Aktywności, podczas Dyskusyjnego Klubu Książki, dyskutowano o ...
13 września 2016 r. na spotkaniu Dyskusyjnego Klubu Książki omawialiśmy obszerną książkę o wykluczonych współczesnego świata. Artur Domosławski zbierał historie ludzkie, czasem losy całych narodów, grup etnicznych czy klas społecznych przez dwie dekady swojej pracy reportera i pisarza. Powstała pozycja o ludziach „bezwartościowych”, zbędnych, których można zabić bez żadnych konsekwencji, pozbawić domu, ziemi i godności. Dużo jest tu jego „ulubionej” Ameryki Łacińskiej – fawele, gangi, porwania, dzieci ulicy, nędza…- są też ślady wypraw do Afryki, na Bliski Wschód albo do Azji. Słyszymy w niej skumulowany głos przegranych tego świata w bardzo konkretnym celu: „Żeby świat potem się nie dziwił. I nie pytał, czemu nie bił na alarm”. Domosławski jako jedno z przesłań swojej książki wybrał cytat z wywiadu Andrzeja Stasiuka dla portalu gazeta.pl: „trzy czwarte świata jest beznadziejnie biedne i w końcu przyjdzie po te nasze bogactwa. To sobie można tak mówić »jebać biedę«, ale to trochę samobójcze jest”. Nie była to lektura łatwa, wręcz przygnębiająca. Czytelniczki zauważyły, że kluczem do zrozumienia i naprawy świata jest edukacja. Ponadto ważne jest, aby struktury państwa prawidłowo działały, bo gdy to zawodzi, rodzi się korupcja, rządzą gangi. A wiersz Fernando Correia Pino „Saldo ujemne” poruszył wszystkich obecnych na spotkaniu.
Wyrwać włos Europejczykowi – boli mocniej
niż Afrykańczykowi amputować nogę bez znieczulenia.
Francuz spożywający trzy posiłki dziennie cierpi głód większy
niż Sudańczyk, który ma jednego szczura na tydzień.
Przeziębiony Niemiec choruje ciężej
niż trędowaty Hindus.
Amerykanka z powodu łupieżu cierpi bardziej
niż Irakijka gdy jej nie stać na mleko dla dzieci.(…)
Rzucić w Szwajcarii papierek na ziemię – gorzej
niż spalić cały las w Brazylii.(…)
Brak papieru toaletowego w jednym szwedzkim domu –sprośność większa
niż brak wody pitnej w tuzinie wsi sudańskich.(…)
Mała Angielka, która nie ma Barbie, budzi większe przerażenie
Niż zamordowani rodzice małego Ugandyjczyka.
To nie jest wiersz. To tylko spis pozycji –
Debet na koncie Zachodu.