02.07.2024
Jubileuszowe Ośno Lubuskie
W roku 2024 Kościół polski obchodził rocznicę ustanowienia przed 900 laty biskupstwa lubuskiego, powołanego staraniem ...
Był siódmym biskupem lubuskim i pierwszym, o którym, w przeciwieństwie do poprzedników, udało się ustalić więcej faktów niż krótkie stwierdzenia. Przez wieki spekulowano na temat istnienia dwóch następujących po sobie biskupów o tym imieniu. Ostatecznie ustalono, że był tylko jeden Wawrzyniec, notariusz i zaufany księcia Henryka Brodatego, w roku 1202 odnotowany jako jego kapelan.
Tropienie jego dzieł komplikuje nieco fakt, że w tej samej epoce w sąsiedniej diecezji wrocławskiej, z którą diecezja lubuska była tak silnie związana, urząd biskupa w latach 1207-1232 pełnił kapłan o takim samym imieniu, zapisywanym także w łacinie jako Lorenz czy Laurentius.
Z tytułu doświadczeń nabytych na dworze książęcym, biskup Wawrzyniec uważany jest za założyciela właściwej kancelarii i administracji biskupiej, co miało zaowocować zachowanymi aktami prawnymi.
Z jego kancelarii pochodzą pierwsze dokumenty stemplowane tłokami pieczętnymi. Jeden z nich został wyciśnięty w roku 1214 na dokumencie nadania czterdziestodniowego odpustu wiernym odwiedzającym kościół św. Bartłomieja w Trzebnicy w rocznicę jego poświecenia.
Wawrzyńcowi przypisuje się wprowadzanie typowego, rozwiniętego w dalszych latach, dworu biskupiego (curia episcopalis), składającego się z trzech części:
W roku 1226 biskup przekazał dziesięciny z bliżej nieokreślonego obszaru na rzecz Kapituły Katedralnej – jest to pierwsza wzmianka o jej istnieniu. Składała się ona z gremium 5-7 wybitnych kapłanów tworzących radę doradczą biskupa pracującą pod kierownictwem prepozyta. Biskup Wawrzyniec uzyskał od księcia przywilej pozyskiwania dla niej i dla biskupstwa dochodów z komory celnej w Lubuszu. W dokumentach wymieniono scholastyka, co może świadczyć o istnieniu szkoły. Pierwszej szkoły w dziejach ziemi lubuskiej! Pisze się o niej, że mógł w Lubuszu przebywać, cieszący się wielką sławą współczesnych, absolwent uniwersytetów włoskich, magister Przemysław, domniemany syn biskupa Wawrzyńca. Był to schyłkowy okres występowania praktyki zakładania własnych rodzin przez duchownych i początki wprowadzania celibatu w polskim Kościele. Według Długosza, żyjący w tych czasach w arcybiskup gnieźnieński, Henryk Kietlicz, zebrał na jednym z synodów wszystkich wyświęconych duchownych i „nakazał im, aby pod przysięgą na Ewangelię zobowiązali się porzucić swoje żony i nałożnice i żyć odtąd w zupełnej wstrzemięźliwości”. Spotkać można twierdzenia, że biskup Wawrzyniec był mnichem zakonu cystersów. Jeśli to prawda, mógł wstąpić do niego po śmierci żony i rezygnacji z życia świeckiego.
Życzliwe stosunki z dworem książęcym Henryka Brodatego owocowały licznymi nadaniami, wśród których – jak się przypuszcza – mógł być zespół osadniczy w rejonie Ośna. Nadanie wzbogacało uposażenie diecezji i zapewne wpłynęło na ożywiony rozwój Lubusza jako miasta oraz ośrodka kościelnej administracji. Na górującym nad miastem Wzgórzu Zamkowym za jego pontyfikatu rozpoczęto budowę nowej katedry. Książę często dawał wyraz swej życzliwości wobec biskupa lubuskiego i biskupstwa właśnie nadaniami. Był to jednak okres nasilających się zmagań cesarzy, królów i książąt z dążeniami papieży i biskupów do wzrostu ich znaczenia w państwach. Dla jednoznacznego zaznaczenia w tych sprawach swego poglądu, Henryk wprowadził na swym dworze zwyczaj, według którego biskupi zwracający się do niego z jakąś prośbą, musieli czynić to na klęczkach. Książę przy okazji przypomniał zebranym, że prawa i życzenia wszystkich jego poddanych zależą „od naszego chcieć lub nie chcieć” – jak to opisano w „Księdze Henrykowskiej”.
Problemy z siedzibą biskupstwa w Lubuszu
Na przeszkodzie urzeczywistnienia tego ambitnego budowlanego zamiaru stanęła jednak seria politycznych zdarzeń, które wielce zamysł ten utrudniły. W roku 1207 (1208?) arcybiskup magdeburski Albrecht, odwołując się do czasów ustanawiania arcybiskupstwa w Magdeburgu jako metropolii dla biskupstw powstających na ziemiach słowiańskich, otrzymał od pretendenta do tronu niemieckiego, Filipa Szwabskiego przywilej na władanie grodem Lubusz i ziemią lubuską. W ślad za tym margrabia miśnieński Konrad II, wsparty przez arcybiskupa magdeburskiego, ruszył w marcu 1209 roku na ziemię lubuską i rozpoczął oblężenie grodu należącego w tym czasie do księcia wielkopolskiego Władysława Laskonogiego.
Dysponujemy ciekawym kronikarskim doniesieniem na temat okoliczności tego najazdu. Władysław Laskonogi miał przybyć na pomoc oblężonym, jednak po dotarciu na miejsce, zamiast rycerskim obyczajem wypowiedzieć przeciwnikowi starcie i zderzyć się z nim za dnia, książę polski postanowił uderzyć na obóz przeciwnika znienacka i to wieczorem. Miała mu tak poradzić pewna czarownica, która idąc przed wojskiem, swymi zaklęciami i czerpaniem wody sitkiem gwarantowała zwycięstwo. Margrabia, poinformowany przez swych zwiadowców, przygotował kontratak, podczas którego czarownica zginęła od pierwszego oszczepu, a za nią wielu Polaków. Noc utrudniła walkę. Pokonane rycerstwo Laskonogiego wycofało się za Odrę, w wodach której utonęło wielu wojów. Margrabia, także łamiąc szlachetne rycerskie obyczaje, po wzmożeniu ataku na gród, zdobył go i, z rzadkim wówczas okrucieństwem, kazał powiesić obrońców grodu.
Po śmierci margrabiego w 1210 roku ziemię lubuską oraz miasto Gubin zajęły wojska księcia śląskiego Henryka Brodatego, sojusznika Laskonogiego. Kilkanaście lat potem Ludwik IV Święty Landgraf Turyngii i Hesji, jako opiekun małoletniego siostrzeńca, Henryka, z zamiarem utrwalenia jego panowania w Łużycach Dolnych około roku 1224 Lubusz zdobył i zezwolił załodze na bezpieczny wymarsz. Margrabia zorganizował w Lubuszu pierwszy na ziemiach ówczesnej Polski turniej rycerski. Pod naciskiem cesarza gród oddał jednak arcybiskupowi Magdeburga, co pociągnęło za sobą początek kolejnych walk z książętami polskimi o panowanie.
Henryk Brodaty, korzystając z zaangażowania arcybiskupa magdeburskiego Albrechta w walkę z margrabiami brandenburskimi (Askańczykami) o ziemie nad Łabą, ogłosił w roku 1229 pospolite ruszenie w wyprawie przeciw Niemcom („contra Teutonicos”), zgromadził w Krośnie Odrzańskim znaczne siły i ruszył za Odrę. Obok rycerstwa w wyprawie mieli brać udział także mieszczanie ze Środy i Wrocławia dowodzeni przez swych sołtysów. Ziemię lubuską odzyskano.
Sposoby utrzymania opanowanej ziemi w granicach zdobywczego państwa
Wielkim problemem tamtej epoki było utrwalenie zajętej podczas wyprawy zdobywczej ziemi w obrębie władztwa księcia. Wyprawy wojenne organizowano z pomocą rycerzy zobowiązanych do udziału w nich, po czym, podobnie jak uczestnicy pospolitego ruszenia, wracali do swych domostw. Zdobywca terytorium osadzał swymi drużynnikami pobliski graniczny gród (w rejonie ziemi lubuskiej były to Lubusz, Santok, Patków i sąsiedni Gubin), a obszar nadawał zakonom z zadaniem zagospodarowania. Czyniono tak nawet w wyniku przejściowego najazdu, praktykując nadanie opanowanej ziemi klasztorom – akt ten był traktowany jako symbol władania nią przez fundatora, a w szczególności, gdy nadanie znalazło wyraz w postaci rezygnacji biskupa z należnych mu dziesięcin na rzecz zakonu i potwierdzenie tej decyzji przez kurię papieską.
Tak uczynił książę Henryk Brodaty, gdy w latach 1217-1218 nadał zakonowi augustianów w rejonie grodu kasztelańskiego w Nowogrodzie Bobrzańskim dochody ze wsi Popowice (dziś przysiółek wsi Dobroszów Wielki), 120 łanów lasu pod kolonizację, prawo połowu ryb i stawiania młynów wodnych nad Bobrem. Także około roku 1224, podczas walk toczonych na lewobrzeżnej ziemi lubuskiej (territorium Platkoviense – dziś Platkow), nadał 400 łanów cystersom z Lubiąża, które biskup lubuski, rezygnując z dziesięcin, wkrótce potem zatwierdził. Na tym obszarze cystersi z Lubiąża, po pewnym czasie, na 200 łanach założyli otoczone kilkoma wsiami miasto, wspomniane w roku 1232 jako civitas Lubes (Lubiąż), od roku 1245 znane pod nazwą Monichberg, a potem Müncheberg, zwolnione przez biskupa lubuskiego z dziesięciny. Tutejsi koloniści mieli obowiązek zbrojnej obrony terytorium osadniczego, z czego wynika, że zakładane na pograniczu wsie mogły mieć charakter warownych grangii, a wznoszone w nich świątynie spełniały także funkcje obronne. Pozostałe 200 łanów otrzymał klasztor cysterek ze śląskiej Trzebnicy, którego zakonnice założyły wsie Trzebnicę /Trebnitz, Jahnsfelde oraz zagubioną wieś Lapenow, które biskup lubuski Wawrzyniec zwolnił od dziesięcin, co w roku 1233 zatwierdził papież Grzegorz IX.
Henryk Brodaty podobnie uczynił w drugiej połowie lat 20. przekazując 200 łanów w rejonie Seelow augustianom z Nowogrodu Bobrzańskiego, a biskup lubuski Wawrzyniec zrezygnował z dziesięcin. Powstały na nich wsie: Diedersdorf, Görlsdorf, (Alt) Rosental i Worin. Około roku 1229 w rejonie Müncheberga Henryk Brodaty darował zakonowi templariuszy zespół osadniczy składający się z kilku wsi o łącznej powierzchni 350 łanów, w których biskup zrezygnował z dziesięcin, a ich obszar złożył się na powstanie komandorii zakonnej w Leśnicy (Lietzen).
Zakon templariuszy około roku 1232 otrzymał od tego samego księcia 250 łanów w kasztelanii szydłowskiej (Schiedlo – gród w widłach Nysy Łużyckiej i Odry), których jednak nie udało się mnichom-rycerzom zagospodarować.
W tym samym okresie słychać jeszcze o powstaniu osady handlowej Nikoleisiedlung, poprzedzającej powstanie miasta Frankfurt, której lokacje przypisuje się Henrykowi Brodatemu. Istnieje hipoteza, że równolegle władca ten podczas przejściowego władania Lubuszem nadał dolnemu miastu prawa miejskie.
W roku 1218 doszło do umowy Henryka Brodatego z księciem Władysławem Laskonogim, w której książę śląski przekazywał wielkopolskiemu dożywotnio ziemię lubuską. Rywal Laskonogiego w walce o tron wielkopolski, Władysław Odonic, tocząc z nim wojnę, około roku 1225 zajął fragment tej ziemi pomiędzy Santokiem a Kostrzynem i wzorem Henryka Brodatego, mimo przejściowego pobytu na tym obszarze, także i on swe panowanie zaznaczył zakonną fundacją. Wyjątkowo hojną, bo nad rzeką Myślą podarował templariuszom w roku 1232 aż 1000 łanów. W roku 1231 zmarł Władysław Laskonogi i ziemia lubuska miała wrócić do Brodatego, na co nie godził się Odonic. Doszło więc do wojny. Historycy toczą spór, czy powstała wtedy w ziemi kostrzyńskiej komandoria chwarszczańska templariuszy to dzieło Brodatego, czy Odonica. Bezsporny jest natomiast fakt rezygnacji z dziesięciny z tego obszaru dokonanej przez biskupa lubuskiego Wawrzyńca w roku 1232
Bezsporny jest także fakt, że w tym samym 1232 roku Władysław Odonic dokonał kolejnego nadania templariuszom posiadanej przejściowo ziemi, na której powstała komandoria o nazwie Magna Villa. Obejmowała wsie ówczesnego pogranicza Wielkopolski z ziemią lubuską leżące na zachód od Międzyrzecza: Wielowieś, Boryszyn, Templewo i Żarzyn. W roku 1251 biskup poznański Boguchwał zawarł z templariuszami swej diecezji układ o dziesięcinach, w którym wymienia między innymi Velaues, Templov, Cemelno i Colcino.
W roku 1282 Przemysł II, w związku z rozszerzeniem się władztwa saskich Askańczyków na ziemi lubuskiej, na prośbę templariuszy potwierdził stan ich posiadania w komandoriach Quarczano i Velavez oraz zwolnił od jurysdykcji książęcej.
Także biskup Wawrzyniec skorzystał z tej praktyki nadawania Kościołowi ziemi z tytułu chwilowego panowania na podbitym terytorium. Tak się stało, gdy w roku 1232 Henryk Brodaty, po opanowaniu Sandomierszczyzny, przejął zespół osadniczy dóbr cysterskich w Opatowie i przekazał go biskupstwu lubuskiemu. A potem, już za pontyfikatu następcy biskupa Wawrzyńca, w kolejnej wojnie z Odonicem Henryk Brodaty, zajmując w Wielkopolsce kasztelanię lądzką w Puszczy Pyzdrsko-Konińskiej, w roku 1237 podarował biskupstwu lubuskiemu obszar ziemi z wsią Kazimierz (dziś Kazimierz Biskupi).
Nadanie klucza dóbr opatowskich w ziemi sandomierskiej stało się początkiem tak zwanej misji ruskiej biskupstwa lubuskiego, które przez dłuższy czas okolice Lwowa i Kijowa zaliczało do swej diecezji.
Te i inne nadania Henryka Brodatego na rzecz diecezji lubuskiej bywają traktowane jako forma uzupełnienia przez księcia strat poniesionych przez biskupstwo w wyniku utraty trenów księstwa Jaksy z Kopaniku nad Sprewą .
Biskupi w roli pionierów unowocześniania gospodarki w państwie
Opisywane fundacje i darowizny powiązane były z procesem dokonujących się w tym czasie rewolucyjnych przemian gospodarczo-społecznych w postaci nowatorskich metod uprawy ziemi z odwołaniem się do płodozmianu trójpolówki z przymusem zasiewu na niwie, jak i udoskonalonych narzędzi. Także w zakresie rzemiosła, gdy siłę mięśni zastępowano kołem wodnym, a w budownictwie zaczęto stosować kamień i cegłę. Odchodzono od systemu renty feudalnej świadczonej panu ziemskiemu w naturze i służbach oraz wprowadzano system pieniężny. Stąd preferowano zakładanie zespołów osadniczych składających się z kilku wsi z handlowym centrum, tworząc małe lokalne rynki. Przykładem może być Müncheberg cystersów i Kostrzyn templariuszy. Powstawały mennice dostarczające do obiegu srebrne monety ułatwiające wymianę towarów i umożliwiające gromadzenie w kruszcu nadwyżek produkcyjnych (tezauryzacja). Kościół wspierał ten proces. Znane skupiska dóbr biskupstwa lubuskiego w Górzycy i Ośnie. jak i darowizny w rejonach sandomierskiego Opatowa czy wielkopolskiego Kazimierza, miały charakter zespołów osadniczych o randze lokalnych rynków. Lubuskie biskupstwo swą mennicę miało w Lubuszu. Stopniowo zamieniano także należną Kościołowi dziesięcinę świadczoną w naturze na opłacaną w pieniądzu. Biskupi, zabiegając o nowe fundacje, pilnowali, aby w treści dokumentów darowizn była wyrażona zgoda księcia na ich urządzanie na prawie niemieckim. Zarówno we wsiach zakładanych na „surowym korzeniu”, czyli w wykarczowanej puszczy zaludnianej przez obcokrajowców, jak i przypadku przenoszenia wsi istniejącej, urządzonej na prawie książęcym, na prawo magdeburskie.
Wszystkie te rozwiązania w procesie długiego trwania doprowadziły do ukształtowania się sieci lokalnych rynków z miastami jako konkurencyjnymi dla klasztorów świeckimi centrami rozwoju gospodarczego. Z ich ratuszami konkurującymi z kościołami swym architektonicznym pięknem i zarazem ostoją prawa, które z czasem miało tak Kościołowi zagrozić. I w tych wielkich procesach dziejowych ważną rolę w wymiarze regionu odegrali administratorzy diecezji lubuskiej z biskupem Wawrzyńcem na czele.
Udział biskupa Wawrzyńca w życiu politycznym kraju i Kościoła
Biskupi byli silnie powiązani ze strukturami władz państwowych, zarówno jako uczestnicy ważnych zdarzeń rangi politycznej w roli duchownych organizujących towarzyszące im rytualne ceremoniały, jak i w roli książęcych doradców czy rozjemców w sporach międzypaństwowych albo członków świty władcy pełniących między innymi rolę świadków przy wystawianiu różnego rodzaju dokumentów.
Wielokrotnie widzimy w tych rolach biskupa Wawrzyńca .W roku 1208 uczestniczył w głogowskim zjeździe książąt na dworze Henryka Brodatego z okazji chrztu jego syna.
Brał udział w spotkaniu pojednawczym Leszka Białego, Henryka Brodatego i Władysława Laskonogiego, które w roku 1217 miało miejsce w Dankowie koło Konina.
W roku 1222 był w Łowiczu na wiecu związanym z organizacją polskiej krucjaty do Prus, zainicjowanej przez papieża Honoriusza III, który, przy pomocy zakonu cystersów w Łęknie i zakonu rycerskiego braci dobrzyńskich, podobno chciał założyć w Prusach państwo kościelne. Jako świadek występuje w tym czasie na kilku dokumentach wystawianych w rejonie Torunia. Był także uczestnikiem zjazdu książąt i biskupów w Gąsawie w listopadzie 1227 roku, gdzie doszło do zabójstwa księcia krakowskiego i sandomierskiego Leszka Białego, a Henryk Brodaty został ciężko ranny.
Z tytułu pełnionego urzędu administratora diecezji był zobowiązany do uczestnictwa w życiu Kościoła polskiego i powszechnego.
Uczestniczył w synodach w Borzykowej (1210) i Mstowie (1212). Synod w Borzykowej został zwołany w związku z decyzją papieża Innocentego przywracającą w Polsce naruszaną zasadę senioratu oraz szykanami, jakie książę Władysław Laskonogi zastosował wobec arcybiskupa Henryka Kietlicza, zatrzymując nadal opanowany dawniej skarbiec kościelny, paląc i niszcząc jego dobra, krzywdząc tym samym kanoników i innych ludzi gnieźnieńskiego kościoła, co skończyło się obłożeniem księcia przez arcybiskupa klątwą. Zaś synod w Mstowie zwołano w związku z konsekracją biskupa poznańskiego Pawła. Arcybiskup skorzystał ze sposobności i naradzał się ze swymi sufraganami nad potrzebami Kościoła w Polsce. Ustalono, między innymi, sposoby karania kanoników nieprzestrzegających tajemnicy obrad kapituły.
Wawrzyniec znalazł się w składzie delegacji biskupów polskich na obrady IV soboru laterańskiego (1215), w którym uczestniczył. między innymi także biskup krakowski Wincenty Kadłubek. Do Rzymu przybyło wtedy 71 metropolitów i patriarchów kościołów wschodnich, 412 biskupów, 900 zwierzchników zakonnych oraz przełożeni kapituł. Przyjechali również niektórzy władcy świeccy. Biskupi polscy przedstawili na nim papieżowi swój niepokój związany ze potęgującym się w ich diecezjach zjawiskiem powstawania coraz to nowych wsi kolonistów osadzanych na prawach zubażających dotychczasowe dochody Kościoła.
Podczas soboru podjęto szereg ważnych dla Kościoła ustaleń. W sprawie doktryny wiary przyjęto dwie tezy: „Bóg stworzył świat z niczego” oraz „Chrystus jest obecny w Eucharystii realnie pod postacią chleba i wina drogą przeistoczenia (transsubstancji)”.
W odniesieniu do czystości wiary potępiono herezję Joachima z Fiore, kwestionującą istnienie Boga w trzech osobach.
Wprowadzono brewiarz, czyli księgę z wykazem modlitw, psalmów i hymnów przewidzianych do odmawiania przez duchownych w ciągu dnia oraz w roku liturgicznym. Brewiarze jako księgi modlitw posiadali także bogaci ludzie świeccy.
Ustalono reguły kultu relikwii. Komu i czemu powinno się oddawać cześć, miało być ustalone przez władze Kościoła.
Uściślono również przepisy dla inkwizycji dotyczące walki z heretykami, do czego zobowiązano władze świeckie. Zabroniono stosowania wobec heretyków sądów bożych, czyli poddawania ich próbom żelaza, wody lub ognia. Próba ognia polegała na paleniu oskarżonego na stosie, przy założeniu, że jeśli jest niewinny, to Bóg nie pozwoli na to, aby spłonął i ogień zagasi.
Na soborze ustanowiono zasady sprzyjające integracji wspólnot parafialnych. Wprowadzono obowiązek uczestniczenia parafian w mszach świętych tylko we własnym kościele, za wyjątkiem podróży. Wierny miał obowiązek spowiedzi raz w roku u swego kapłana. W celu wyegzekwowania czystości sakramentu ślubu, pary młode zobowiązano do ogłaszania w kościele zapowiedzi zamiaru zawarcia związku małżeńskiego.
Sobór określił także obowiązki biskupów wybieranych przez kanoników w wolnych wyborach. Do zadań ordynariuszy należało między innymi wizytowanie diecezji, zwoływanie synodów diecezjalnych, nadawanie beneficjów kościelnych, rozwój kaznodziejstwa i kształcenie księży. Przy każdej katedrze powinny być szkoły katedralne.
Ustalono także zasady postępowania względem innowierców. Żydów i muzułmanów zobowiązano do noszenia specjalnych ubrań w celu odróżnienia ich od chrześcijan. Nie mieli oni prawa sprawować żadnych urzędów publicznych.
Wawrzyniec brał udział w zjazdach hierarchów polskiego Kościoła w Trzebnicy w latach 1214 i 1219. Wspomniane polityczne niepokoje w rejonie Lubusza uniemożliwiały mu przejawianie tam większej aktywności w roli administratora diecezji, ale zapewne ułatwiały wzmożony udział w życiu państwa i Kościoła. Biskup utrzymywał ożywione kontakty ze śląskimi cystersami w Lubiążu, Henrykowie (w fundacji której był czynnym uczestnikiem) oraz z cysterkami w Trzebnicy.
W lubiąskim kościele klasztornym, wśród ośmiu barokowych rzeźb z roku 1693, jedna oznaczona jest kartuszem z napisem „Laurentius .VI episcopus Lubucensis et monachus Lubensis electus 1201 obiit 1204” (Wawrzyniec VI, biskup lubuski i mnich lubiąski, lata pontyfikatu 1201-1204). Daty pełnienia urzędu, jak i ich kolejność podano błędnie.
Wawrzyniec zmarł 9 marca 1233 roku. Miejsce pochówku nieznane. Być może w kościele klasztornym w Lubiążu.
Zbigniew Czarnuch
lipiec 2024