Czachorowski Musa: Rubajaty stepowe

 

 

 

 

 

 

 

Czachorowski Musa: Rubajaty stepowe. – Wrocław : Agencja Wydawnicza Argi, 2009. – 49, [2] s. : il. ; 21 cm.

 

Spis treści:
Kobieta, koń i step

(1) Chciałem być wiejskim mułłą, zostałem poetą

(2) Myślałem kiedyś naiwnie, że to tak łatwo

(3) Kiedy Bóg prowadzi, to każda ścieżka prosta

(4) Pada śnieg, między nami tak cicho i biało

(5) Cóż ci mogę oddać, gdy nie mam już niczego

(6) Cisza ma jasne oczy. Lubię taką ciszę

(7) Bezustannie czekamy na tę jedną chwilę

(8) Od dzieciństwa śni mi się wciąż jeden, ten sam sen

(9) Piję dziś niepewność ze źródła twego głębi

(10) Moje jest to, co moje. Nie chcę nic cudzego

(11) Wypłoszyłem dziś w stepie płową gołębicę

(12) Uciekałem na łąkę, była moim stepem

(13) Stare drewniane meczety, stare miziary

(14) Miałem hramotkę mocną od mego muftiego

(15) Moja mama starowinka, krucha i biała

(16) Spotkaliśmy się pod wiecznie błękitnym niebem

(17) Głuchy już na światło inne, oczy przymyka

(18) Patrzę w otwarte oczy nocy. Wzywają mnie

(19) Zabłądziłem żyjąc. Odnalazłem się martwy

(20) Nauczyłem się dawno temu samotności

(21) Opowiedziałbym ci sen, ale go prześniłem

(22) Pamiętam, że widziałem kiedyś dzikie konie

(23) Ze wszystkich kobiet świata śmierć bywa najczulsza

(24) Chciałbym nie poznać nigdy swojego imienia

(25) Idę już do Ciebie, krok po kroku, powoli

(26) Urodziłem się inny: taki dar od Boga

(27) Długo nie potrafiłem nazwać tej miłości

(28) Lubię poczuć w dłoni ciężar tatarskiej szabli

(29) Nic nie przemija. Trwa nasza duma i wiara

(30) W białych sadach białe jabłonie w białej ciszy

(31) Spotkamy się w wieczności pełnej zgasłych świateł

(32) Czasem przystaję na skraju zmęczonego dnia

(33) Wciąż trwa we mnie wysokie niebo i topole

Wiatrem pisane