“Żgajoki i inne opowiadania” – nowy audiobook
Co ma wspólnego wędkarstwo z biblioteką? Okazuje się, że całkiem sporo! Udowadniają to „Żgajoki i inne opowiadania” Romana Habdasa, wydane pod koniec ubiegłego roku przez gorzowską książnicę, które właśnie doczekały się wersji audio.
Doświadczonemu wędkarzowi nie trzeba mówić, jak wygląda ciernik. Mało kto jednak wie, że ta ryba, żyjąca przeważnie w ujściu rzeki do morza, nosi także nazwę „żgajok”. Ze względu na swój drobny rozmiar (zaledwie kilka centymetrów) żgajoki rzadko trafiają do wędkarskich opowieści, w których przeważnie królują bardziej majestatyczne ryby. Tymczasem dla Romana Habdasa, poety, pisarza i spinningowego mistrza Polski z 1991 roku, żgajoki to powrót do lat dzieciństwa i młodości. Nic zatem dziwnego, że znalazły się one w tytule jego najnowszego zbioru opowiadań.
„Żgajoki i inne opowiadania” to pozycja skierowana do wszystkich, nie tylko miłośników łowienia ryb. W niezwykle pozytywnej recenzji książki, Krystyna Kamińska napisała: „Choć nie rozumiem wędkarzy, choć nie lubię siedzieć w łódce na wodzie przy ośmiu stopniach ciepła i podczas deszczu, choć nie odróżniam technik zwabiania ryb, jednak lektura opowiadań Romana Habdasa pokazała mi, że to ja nie zauważam uroków świata, które widzą wędkarze, że nie mam wrażliwości, jaką zdobywa się w bliskim kontakcie z dziką przyrodą, że nie obejmuję konsekwencji naszej cywilizacji, która niesie zniszczenia”.
Książka miała swoją premierę pod koniec 2019 roku w Bibliotece Herberta. Ze względu na obecną sytuację i zamknięcie instytucji dla czytelników, została właśnie przygotowana jej wersja audio. Za pierwszy w dziejach gorzowskiej książnicy profesjonalny audiobook odpowiadają Agnieszka Kopaczyńska-Moskaluk (realizacja i montaż) oraz… Roman Habdas, który zgodził się przeczytać swój tekst. Efekty ich pracy można podziwiać na bibliotecznym kanale YouTube (WiMBP Gorzów Wielkopolski), gdzie sukcesywnie są zamieszczane kolejne fragmenty książki.
Przygotowany audiobook to doskonała wiadomość zarówno dla miłośników wędkowania, jak i książek. Póki co do odsłuchania w domowym zaciszu, a – miejmy nadzieję – niedługo także przy szumie rzeki w oczekiwaniu na upragnioną rybę. Kto wie, może akurat trafi się żgajok?