1945 Policko: krwawa pułapka

 

 

 

 

 

 

1945 Policko : krwawa pułapka / [oprac.] Andrzej Chmielewski. – Międzyrzecz : Wydawnictwo Literat Andrzej Chmielewski, 2013. – 68 s., [14] s. tabl. : il. ; 21 cm.

 

Fragment publikacji:

W poszukiwaniu luki
W zaistniałej sytuacji pułkownik Babadżanin otrzymał rozkaz znalezienia słabego punktu w obronie niemieckiej i przebicia się przez umocnienia Trzcielskiej Pozycji. Do tego zadania skierował 44. Brygadę Pancerną Gwardii, dowodzoną przez pułkownika Józefa Gussakowskiego, która przybyła przez Świechocin z rejonu Międzychodu. Czołgi 44. Brygady przejeżdżające przez Silną widział Edmund Fidler z Pszczewa:
Do naszej wsi Rosjanie wkroczyli od strony Świechocina i Pszczewa. Pierwszych zobaczyłem piechurów, później jechały małe, byle jakie wozy ciągnięte przez liche konie. Niektórzy jechali wierzchem na koniach. Po nich drogą ze Świechocina nadjechały w kolumnie czołgi, które kierowały się głównie na Borowy Młyn.
Żołnierze tej Brygady, jak i 45., mieli doświadczenie w walkach o przyczółki mostowe, między innymi w dniach 21-23 stycznia brali udział w walkach oskrzydlających Poznań, w rejonie mostów na Warcie pod
Bolechowem i w Obornikach. Gussakowski po południu 28 stycznia rozpoczął natarcie swojej brygady pancernej w kierunku Nowej Silnej kierując główne uderzenie na folwark przy byłym posterunku celnym, między jeziorami Chłop i Wędromierz. Ten silny punkt oporu był obsadzony przez Waffen SS. Rosjanie po dotarciu do folwarku zostali wyparci, zdołali jednak zabrać do niewoli dziewięciu rannych esesmanów, w tym dwóch oficerów (porucznika i majora). Zostali oni od razu rozstrzelani w pobliskiej żwirowni.
Rozstrzelanych pochowali miejscowi Polacy. Tak to zdarzenie opisuje po latach Feliks Rusin z Silnej:
Wieczorem poszliśmy ze szwagrem na pole. Przy drodze leżały zwłoki niemieckich żołnierzy. Ośmiu (7 – autor) leżało jeden na drugim, a dwóch trochę dalej. Wyglądało, że zostali zastrzeleni podczas próby ucieczki. W wyrobisku wykopaliśmy dół i pochowaliśmy w nim Niemców. Nosili wrogie mundury, ale byli przecież ludźmi.