Słowiańskie siedlisko
19 grudnia 2024 r., w Ośrodku Integracji i Aktywności, podczas Dyskusyjnego Klubu Książki, dyskutowano o ...
Czy któraś z klubowiczek chciałaby porwać pisarza? To nie absurdalne pytanie, lecz początek wartościowego dialogu nad literaturą. 6 października w Dyskusyjnym Klubie Książki dla Dorosłych rozmawiałyśmy o „Mapie i terytorium”, więc analogia do filmu Guillaume’a Niclouxa „Porwanie Michela Houellebecqa” nasuwa się samoistnie. Podobnie, jak widzowie podczas tegorocznego festiwalu „Nowe Horyzonty”, czekałyśmy, czy do naszej biblioteki nie zawita przypadkiem francuski skandalista, wokół którego roztacza się nimb tajemniczości.
Wydaje się, że najwięcej o Houellebecqu dowiadujemy się z jego książek. Jednak czy informacje zawarte w prozie Francuza są wiarygodne, czy też obcujemy z literackim światem przedstawionym? Rozterki nie do rozstrzygnięcia. Pozostaje czytać i snuć refleksję.
Na co zwróciłyśmy szczególną uwagę?
„Można pracować w samotności przez lata, prawdę mówiąc, to jedyny sposób, w jaki w ogóle można pracować, ale w końcu następuje moment, kiedy odczuwa się potrzebę pokazania swojej pracy światu. Nie tyle, żeby usłyszeć jego osąd, ile aby samego siebie upewnić, że ta praca naprawdę istnieje, że sam człowiek istnieje, gdyż w łonie gatunku społecznego jednostka jest zaledwie przelotną ułudą.”
Część z dyskutantek postawiła tezę, że „Mapa i terytorium” to ważna dla Europy książka. Także Houellebecqowska diagnoza współczesnego świata kultury i sztuki wydaje się przystająca do rzeczywistego obrazu obecnych kręgów artystycznych i bohemy. Pytania i odpowiedzi z „Mapy…” skłaniają do zastanowienia i pochylenia nad ogólnoludzką kondycją. By pójść za wnikliwą myślą francuskiego pisarza, warto wczytać się w jego słowa, najlepiej skłonić do drugiego czytania, zwłaszcza że pierwsze zarysowuje jedynie obraz, drugie – odsłania ukryte smaczki.
Kolejne spotkanie już niedługo. Czeka na nas „Bukareszt. Kurz i krew” Małgorzaty Rejmer.
Magdalena Turska, moderator DKK w Kłodawie