Chrześcijaństwo to fantastyczny projekt na życie

Chrześcijaństwo to fantastyczny projekt na życie – przekonywał w gorzowskiej bibliotece Szymon Hołownia. 
Na spotkanie z niedoszłym dominikaninem, publicystą i autorem bestsellerowych książek o tematyce religijnej przyszło 20 listopada prawie 200 osób w różnym wieku. Czy chcieli zobaczyć showmana z „Mam talent”? Być może, ale nikt nie zapytał go o ten program, bo już po kilku minutach było wiadomo, że Szymon Hołownia chce rozmawiać o sprawach dla niego fundamentalnych – o relacji z Bogiem i przeżywaniu chrześcijaństwa.
Zredukowaliśmy chrześcijaństwo do nauki moralności i przestrzegania przykazań, dlatego wiara dodaje ludziom lęków, a nie nadziei i miłości. Zapominamy, że Jezus ludzi zaciekawiał, fascynował, że szli za nim, bo był nieskończenie miłosierny i dobry. Należy wrócić do korzeni, do źródła – mówił Szymon Hołownia. Chrześcijaństwo dla niego jest przede wszystkim religią relacji  – człowieka z Bogiem i z drugim człowiekiem. Bez relacji umiera i dlatego w Europie, w czasach zwycięstwa „mieć” nad „być”, ciągle ubywa katolików i według dziennikarza będzie jeszcze gorzej. Zapytany o przyczyny kryzysu Kościoła w Polsce stwierdził, że to kwestia wyboru, każdy ma wolną wolę, Jezus za nikim nie biegał. W epoce konsumpcji i kultu pieniądza wielu ludzi, zwłaszcza młodych, skupionych jest na sobie. Dzisiaj serce chrześcijaństwa jest gdzie indziej – w Azji i Afryce, bo tam najważniejsza jest relacja. Europa jest smutna, w Afryce jest dużo więcej szczęśliwych ludzi. Dla Szymona Hołowni to dowód na to, że szczęście nie zależy od statusu materialnego i dlatego namawiał do dzielenia się, do niesienia pomocy biedniejszym. Nie należy gromadzić dóbr w nadmiarze. Nie oznacza to, że mamy wyzbyć się wszystkiego, żyć w nędzy, ale po co trzy samochody, skoro korzystamy z jednego? Tymczasem w Afryce umierają dzieci – z głodu i z powodu braku podstawowych lekarstw. Hołownia uważa, że najlepszą metodą walki ze światem złym jest tworzenie świata dobrego. On próbuje zmieniać na lepsze świat dzieci z sierocińca w Zambii. W Kasisi jest kilka razy w roku, bo uwielbia te dzieciaki, bo tam, pomagając czuje się chrześcijaninem z krwi i kości. 
Zapytany od czego zacząć budowanie relacji z Bogiem, odpowiedział, że od zaufania i uwierzenia, że On nas naprawdę kocha i chce naszego dobra. Chrześcijaństwo to fantastyczny projekt na życie, sposób żeby być szczęśliwym człowiekiem. Dajmy sobie szansę na spełnione i szczęśliwe życie, niczego nie ryzykujemy, możemy jedynie zyskać – przekonywał wątpiących Szymon Hołownia. Bóg daje nam gotową instrukcję obsługi rzeczywistości, zbiór zasad jak postępować, żeby się „nie poparzyć”. Od nas tylko zależy, czy z tego skorzystamy. To trochę tak jak z instrukcją obsługi żelazka. Jeżeli będę z niego korzystał niezgodnie z przeznaczeniem to zrobię sobie krzywdę, ale nie będzie to wina producenta, tylko moja. Nie można mieć więc pretensji do Boga o wszelkie nieszczęścia, bo często sami jesteśmy sobie winni – podsumował  i … trudno jest się z nim nie zgodzić.
 
Anna Królewicz – Spętany, koordynator wojewódzki DKK
 
11 kwietnia 2013 r. Szymon Hołownia założył Fundację Kasisi, bo „sam nie dałby rady zrobić tego, co zrobić trzeba”. Sierociniec działa wyłącznie dzięki ofiarności ludzi dobrej woli, a potrzeby są ogromne. Brakuje wszystkiego, przede wszystkim jedzenia, ubrań i leków. Wszystkich, którzy chcieliby wesprzeć Fundację, Szymon Hołownia zaprasza na stronę www.fundacjakasisi.pl