Człowiek, który zapomniał swego nazwiska
Desperacko próbuje ustalić kim jest. Młody mężczyzna, szpital psychiatryczny, oskarżenie o przestępstwo. Komu może zaufać? Trudno odgadnąć, kto z jego najbliższych jest przyjacielem, a kto wrogiem.
W Ośrodku Integracji i Aktywności, 19 grudnia 2019 r., odbyło się ostatnie w tym roku spotkanie członków Dyskusyjnego Klubu Książki dla dorosłych, seniorów, słabowidzących i niewidomych. Dyskusja toczyła się na podstawie audiobooka sensacyjno-kryminalnego opartego na faktach pt. „Człowiek, który zapomniał swego nazwiska” Stanisława Antoniego Wotowskiego.
Członkowie zauważyli, że pomimo tego, iż książka pierwszy raz ukazała się w 1933 roku, to jej treść jest aktualna również teraz. Wątek amanta Januszka, który potrafi, jak to ujęła jedna z klubowiczek, zbajerować i omamić, a później wykorzystać i okraść, zdarza się bardzo często w obecnych czasach. Kobiety są niereformowalne, zaślepione urokiem osobistym oszustów matrymonialnych.
Książka utrzymana jest w klimacie literatury sprzed wojny. Spotkamy w niej charakterystyczną, w tamtym czasie, gwarę warszawską, jednak trudno w niej się doszukać opisów codzienności.
Książki Wotowskiego, były popularne przed wybuchem II wojny światowej. Później trafił na listę autorów zakazanych i jego książki usuwano z bibliotek.
red. Beata Toruńska
fot. Olga Smolec-Kmoch