Cztery świata strony – podróże czytelnicze z Biblioteką Bolka i Lolka w XIX Tygodniu Bibliotek

Świtało, gdy na regałach bibliotecznych zaczęły budzić się pierwsze książki. Leniwie prostowały stronice, ziewając, ścierały resztki nocy z okładek. Za oknami ptaki witały dzień. Powoli zaczął wybrzmiewać rytm nowego dnia. Otworzyła się również wielka księga, która przejęta zbliżającymi się wydarzeniami, nie zasnęła poprzedniej nocy szybko. Zsunęła się na krzesło, usiadła, rozejrzała dokoła i uśmiechnęła szeroko otwartymi kartami. Tak oto w Filii nr 7 przy ul. Krasińskiego w Gorzowie Wlkp. rozpoczął się XIX Tydzień Bibliotek: https://youtu.be/fbxZF0Jyy6M.

Minęła chwila, gdy nagle dało się słyszeć radosny gwar narastający z minuty na minutę. To mali podróżnicy zbliżali się do przygód! Wielka księga podekscytowana wyciągała grzbiet ku drzwiom. Są! Są! Weszli wypełniając bibliotekę wesołym powitaniem. I już po kilku minutach wspólnie z bibliotekarką i wielką księgą wędrowali przez różne kontynenty, unosili się w przestworzach i nurkowali w oceanie. Towarzyszyli im przy tym Bolek i Lolek oraz spotykane po drodze zwierzęta, a przygody łapał w siatkę aparatu fotograficznego p. Damian Darasz. Grała muzyka didgeridoo i kija deszczowego, które dzieci stworzyły. Brzmiały dźwięki natury – czy to zza okna, gdzie w drzewach ptaki bawiły się w berka lub przysiadały na parapecie i zaglądały przez okna, czy to z głośników, gdzie płynęły nuty z Australii i Afryki. Był też czas na ciszę i podróż w głąb siebie – podróżnicy zamykali oczy, oddychali miarowo, a w wyobraźni malowali swój idealny świat. Między wersami historii wskakiwali na deskę surfingową, nadawali  indywidualne cechy żółwiom i żabom origami, konstruowali kolorowe samoloty, wskakiwali w fale, odnajdując skarby. Rozświetlali ciemne dno oceanu, wpuszczając weń światło lampy – kuzynki słońca. Zamieniali się w ukwiały kołysane prądami morskimi albo w żyrafy i słonie wędrujące do wodopoju. Pływali wokół wyspy, omijając dryfujące kłody. Odkryli również podwórko za biblioteką, a tam okazały pomnik przyrody, wokół którego dawali wolność swoim samolotom. Zaciekawieni mieszkańcy wyjrzeli przez okna, niektórzy wyszli, chcąc przyłączyć się do zabawy.  Mali wędrowcy w czasie swych wypraw spotkali niegroźne zwierzęta, ale zdarzyło się również, że musieli uciekać przed rekinem! Ale to wcale nie zraziło ich do dalszych podróży. Nauczyli się odróżniać jajo kurze od strusiowego, rozpoznawać pelikana, czaplę, dziobaka, kakadu, agamę czy dingo. Codziennie z wielkiej księgi wypływały opowieści i rekwizyty, codziennie też lądowały w niej pamiątki z podróży. Nie zabrakło także zadań domowych, jak choćby prośba o wykonanie wraz z bliskimi mini-książeczki „Mój piękny świat”. Na koniec wędrówki czekała niespodzianka. Każdy z podróżników otrzymał odznaczenie Przyjaciela Biblioteki i Książek oraz dyplom Czytelnika Podróżnika.

Kiedy słońce chyliło się ku zachodowi, a książki w bibliotece zamykały okładki i układały się do snu, gdzieś pod dachami miasta niosły się melodie i zapachy niedawnych podróży. To mali wędrowcy malowali sny wspomnieniami z wypraw i marzyli o kolejnych i kolejnych, i kolejnych…

 

– Katarzyna Maciantowicz