Słowiańskie siedlisko
19 grudnia 2024 r., w Ośrodku Integracji i Aktywności, podczas Dyskusyjnego Klubu Książki, dyskutowano o ...
1 grudnia witnicki DKK „Czytadło” rozmawiał o powieści „Zwycięzca jest sam” Paulo Coelho.
Urszula Wawrzyniak: Ogólnie nie przepadam za Coelho, ale zainteresowała mnie akcja, która rozgrywa się w Cannes, gdzie kiedyś byłam. Inaczej się odbiera powieść o miejscu, które się zna. Ta książka utwierdziła mnie w przekonaniu, że nie warto zabiegać o dobra materialne. A bohater książki, milioner, wpadł w nałóg zarabiania pieniędzy. Żona od niego odeszła… Kochał ją, ale kochał też pieniądze, był od nich uzależniony. Żeby zwrócić na siebie uwagę, wysyłał jej esemesy: „Zabijam kolejny świat, żebyś do mnie wróciła”. I naprawdę zabijał przypadkowych ludzi, żeby ją skłonić do powrotu. Bo na odeszła do projektanta mody – też milionera.
Bożena Zachacz: Aktorzy, milionerzy, a tu my, szaraczkowie…
Halina Chłap: Wielki świat nęci niezależnie od wieku.
Urszula Wawrzyniak: Mnie nie nęci.
Irena Fabjańczuk: Wiek nie ma znaczenia. Zależy, na jakich kto nadaje falach.
Halina Chłap. Ale życiowe doświadczenie może mieć znaczenie.
Irena Fabjańczuk: Może też zmanierować. Pamiętam z filmów dokumentalnych pisk pod sceną Bitelsów. A teraz subkultura Emo. Teraz zrobił się taki trend, moda. Znam osobiście parę dziewczyn, które się temu poddały.
Halina Chłap: Może im przejdzie.
Irena Fabjańczuk: To jest moda rzucająca się w oczy. Do wyglądu dochodzi lekceważące zachowanie… Jeśli nie ma dobrych wzorów, a we wszystkich pokojach telewizory…
Urszula Wawrzyniak: Ta powieść jest także „podręcznikiem zabijania”. Mówi jak zabić i nie zostać zdemaskowanym. Ja już swoje wiem, ale historia tego milionera utwierdziła mnie w przekonaniu, że pieniądze nie są najważniejsze.
not. Władysław Wróblewski
W spotkaniu uczestniczyło 6 os. Następnym razem będziemy rozmawiać o „Piątej stronie świata” Kazimierza Kutza.
Na spotkaniu pani Halina Chłap zachęcała na do przeczytania „Ręki Fatimy” Ildefonso Falconesa.
Halina Chłap: Powieść dzieje się w Hiszpanii w XVI wieku, w epoce walk Maurów i chrześcijan. Pewien ksiądz zgwałcił dziewczynę i z tego gwałtu urodził się niebieskooki chłopiec. Nazywano go nazarejczykiem. Przez całe życie żył na pograniczu… W tej książce również jest pokazane, jak pieniądze nic nie znaczą. W bogactwie jest jak w polityce. W jednej chwili można wszystko stracić. W „Katedrze w Barcelonie” tego samego autora był podobny problem – relacje między żydami a chrześcijanami, którzy nosili głazy na katedrę…
Książka opowiada i o bogactwie, i o biedzie. Rodziło się wtedy dużo dzieci. Aby uzyskać od władz pozwolenie na żebranie, po urodzeniu łamali dzieciom kończyny, a pewna dziewczynka została oślepiona.
Ostatnio czytałam „Jeźdźca miedzianego” Pauliny Simons. Oba te tytuły łączy to, że są książkami, „które się czyta”.
not. W. W.