Słowiańskie siedlisko
19 grudnia 2024 r., w Ośrodku Integracji i Aktywności, podczas Dyskusyjnego Klubu Książki, dyskutowano o ...
27 marca 2009 r. o godz. 16.30, w siedzibie Filii nr 6, przy ul. Śląskiej 78, miało miejsce kolejne spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki. Tym razem na omawianą lekturę wybrałyśmy tomik poezji Ewy Lipskiej pt. “Drzazga”. Wiersze zawarte w tym tomie pisane były w ciągu kilku miesięcy 2005 r. To 21 mistrzowskich miniatur lirycznych, stanowiących kontynuację zbiorów „Gdzie Indziej”, „Ja”, „Sklepy zoologiczne”.
Wszystkie klubowiczki, było nas tym razem tylko cztery stwierdziłyśmy, że ten zbiór wierszy jest doskonały pod wieloma względami. Autorka bowiem poprzez swój literacki przekaz bardzo nas uwrażliwia, pozwala też wierzyć w siebie. Świat przyjmuje takim jaki jest, z całym jego dobrodziejstwem. Ponadto w jej utworach jest poczucie humoru, ale jest i pewien dystans, chłód do otaczającego świata. Lipska to uważna i bardzo dobra obserwatorka rzeczywistości. Pisze o naszych złudzeniach i nadziejach, o ludzkiej samotności w „eleganckim” świecie wspólnej Europy, o miłości, której zawsze i wbrew wszystkiemu należy poszukiwać…
Wiersze te są rzeczywiście jak „drzazga”, której obecność boli, ponieważ uzmysławia prawdę o nas, o fałszu zachowań i rozpaczliwej nieraz potrzebie czułości.
„DRZAZGA”
Lubię panią pisze do mnie dwudziestoletni poeta.
Początkujący cieśla słów.
Jego list pachnie tarcicą.
Jego muza drzemie jeszcze w różanym drewnie.
W literackim tartaku ambitny hałas.
Czeladnicy okładają łatwowierny język fornirem.
Przycinają nieśmiało sklejki zdań.
Wystrugane heblem haiku.
Problemy zaczynają się
z wbitą w pamięć drzazgą.
Trudno ją wyjąć.
jeszcze trudniej opisać.
Lecą wióry. Ogryzki aniołów.
Pył do samego nieba.