Kowalewski Henryk: Moje życie na Kresach

 

 

 

 

 

 

 

Kowalewski Henryk: Moje życie na Kresach : Rudnia Nalibocka – Niemcy – Gorzów Wlkp. – Gorzów Wielkopolski : SONAR, 2010. – 116 s., il., 24 cm.

 

Fragment publikacji:

Jak już pisałem, cennym surowcem w puszczy była darniowa ruda żelaza, wykorzystywana od XVIII wieku. Rudę wydobywano metodą odkrywkową; odkrywki nazywano wagrankami. Wagranka to stanowisko odkrywkowe wydobywania rudy żelaza w formie prostokąta 10×6 metrów. Po wyczerpaniu rudy w danym miejscu odkrywano nowe stanowisko wydobywcze o takich samych wymiarach. Ojciec pokazywał mi w lesie widoczne jeszcze ślady po wagrankach w postaci zagłębień w gruncie, częściowo zarośniętych runem leśnym. Widziałem też miejsca, gdzie był wypalany węgiel drzewny; jego resztki znajdowano w trawie. Ruda zawierała dość znaczny, opłacalny procent żelaza (25% – 35%).
W latach 1858 – 1862 w Rudni Nalibockiej książę Piotr Wittgenstein wybudował hutę żelaza, nazwaną Marię Wodne, która była poruszana wodą na koło czerpakowe z jeziora o powierzchni około 25 hektarów. Wkrótce powstała bardziej nowoczesna huta w Kleciszczu, która miała już walcownię żelaza i ciężki młot, nazywany kweczem, spod którego wychodziły płaskowniki i pręty. Obie miejscowości łączy rzeka Usa, więc surowiec do walcowni dostarczano z Rudni Nalibockiej barkami, ciągniętymi rzeką przez konie idące groblą. Do wytopu żelaza używano węgla drzewnego, wypalanego w puszczy. W Rudni Nalibockiej z wytopionej surówki odlewano ogrodzenia, bramy, krzyże cmentarne i naczynia kuchenne. Wiele ogrodzeń grobów, tablic nagrobnych i krzyży można do dziś zobaczyć na cmentarzach w Nalibokach i Iwieńcu. W Kleciszczu produkowano bardziej szlachetne wyroby walcowane. Produkcja żelaza była źródłem postępu cywilizacyjnego dla miejscowej ludności. Zdobywano różne zawody, potrzebne do obsługi przetwórstwa żelaza. Na jego rzecz pracowało w puszczy wielu zwykłych robotników, którzy kopali i transportowali rudę do hut oraz robotnicy wykwalifikowani. Niezależnie od nich, pracę świadczyli również chłopi pańszczyźniani z końmi, którzy w myśl ówczesnego prawa nie byli wynagradzani. Robotnicy, zatrudnieni na stałe, budowali domy dla siebie i swoich rodzin; takie były początki narodzin wsi.