20.11.2024
Krzeszyce: Paderewski znany i nieznany
W atmosferze Narodowego Święta, 14 listopada 2024 roku w Gminnej Bibliotece Publicznej w Krzeszycach, odbyło ...
Szwajcaria Żerkowska i okolice Wielkopolski. Śladami Adama Mickiewicza, Juliusza Słowackiego, Jana Henryka Dąbrowskiego i Henryka Sienkiewicza.
W najciekawsze zakątki Wielkopolski, w ramach cyklu ,,Spotkania z historią” udaliśmy się 9 maja br. w podróż zorganizowaną przez Gminną Bibliotekę Publiczną w Krzeszycach oraz Stowarzyszenie ,,SAR” w Krzeszycach. Naszą przewodniczką, która z ogromnym zaangażowaniem podzieliła się swoją wiedzą na temat historii związanych z tymi magicznymi miejscami, była Aleksandra Warczyńska, którą niezmiernie miło było nam poznać.
Pani Aleksandra o sobie:,,Od kiedy sięgnę pamięcią gdzieś mnie nosi. Na pierwszy samodzielny (bez rodziców) wyjazd pojechałam mając 6 lat, a trwał on – bagatela! – 6 tygodni! Dzisiaj wędrując wielkopolskimi ścieżkami, przekonuję się jak wiele prawdy tkwi w znanym sloganie ,,cudze chwalicie, swego nie znacie”. Mam to szczęście, że mogę Wielkopolskę pokazywać innym. Wspólnie odkrywamy jej tajemnice, historię i współczesność, ciekawych mieszkańców i piękno przyrody. Zaglądamy do miejsc znanych, tych z pierwszych stron przewodników i na nowo się nimi zachwycamy. Ale z jeszcze większą ochotą trafiamy do zakątków mało znanych, do miejsc gdzie kończy się droga”.
Naszą podróż rozpoczęliśmy od zwiedzania miejscowości Borzykowo, gdzie można zobaczyć rekonstrukcję dawnej granicy prusko-rosyjskiej. Znajdowały się tam główne drogi, którymi można było oficjalnie przekroczyć granicę. Oczywistym jest, że sieć ówczesnych dróg daleka była od doskonałości i władze zaborcze nie były zainteresowane rozbudową połączeń z sąsiednim mocarstwem dla wygody podróżnych. Drogi rozbudowywano, ale w takich kierunkach aby zintegrować poszczególne regiony w obrębie danego państwa. Problemem było również przekroczenie granicy koleją, dopiero w 1906 r. oddano do użytku kolejowe przejście graniczne na trasie Ostrów –Kalisz. Ale mimo tego nadal nie można było się dostać bezpośrednio z Poznania do Warszawy. Linia z Poznania kończyła się w… Strzałkowie.
Pyzdry. Jedną z atrakcji z pewnością jest Mural historyczny na wschodniej ścianie hali sportowej w Pyzdrach, to doskonały punkt do rozpoczęcia spaceru po mieście. Dzięki temu ogromnemu malowidłu (jeden z największych murali w Polsce!), poznamy najciekawsze wątki historyczne miasta. Ciekawostką są tez mozaikowe schody, promenada nad Wartą oraz rynek.
Śmiełów. Z Pogorzelicy do Śmiełowa, to już tylko kilka kilometrów. Jesteśmy zaskoczeni, że w pełni sezonu, przy pięknej pogodzie w miejscu, wydawałoby się atrakcyjnym turystycznie jest tak mało osób. Może ciągle za mało ludzi wie, że tutaj tak ładnie. Pałac w Śmiełowie to zdecydowanie jeden z najładniejszych pałaców w Wielkopolsce. Obecnie znajduje się tu jeden z oddziałów Muzeum Narodowego w Poznaniu z Muzeum Adama Mickiewicza. A upamiętniono tu wieszcza nieprzypadkowo. Kiedy wejdziecie na piętro muzeum i ze środkowej sali, której okna wychodzą przez filary na okoliczne pola i łąki, przypomnijcie sobie słowa Inwokacji z Pana Tadeusza. Po zwiedzeniu pałacu, warto wybrać się na chwilę do parku. Zapamiętajcie stojący przy wejściu plan orientacyjny, aby trafić do wszystkich ciekawych punktów. Jeśli przyjedziecie tu latem, na pewno spodoba Wam się ogródek Zosi, z rzeźbą młodej dziewczyny i różnymi gatunkami ziół i kwiatów. Nieco dalej znajdziecie polanę z pomnikiem i ławeczką Mickiewicza. Jak wieść niesie, nawałnica miała wyrwać rosnący tu młody dąb. Mickiewicz troskliwie zasadził go ponownie, wypowiadając prorocze słowa, że tak, jak ten dąb się odrodzi, tak też odrodzi się niepodległa Ojczyzna. Dąb rzeczywiście się przyjął i wyrósł na dorodne drzewo, które ostatecznie powaliła wichura już w wolnej Polsce.
Żerków to kolejne miasteczko jak z pocztówki. Pięknie położone wśród pofalowanych wzgórz, z uroczym ryneczkiem i malutkimi kamieniczkami, z kościołem św. Stanisława, położonym w najwyższym miejscu miasteczka, skąd rozpościera się widok na całe miasteczko. Znajduje się tutaj także Zamek Radolińskich. Dziś po zamku praktycznie nic nie zostało. No prawie nic poza ceglanym obrysem budowli w parku.
Miłosław to jedno z tych miasteczek, dla których historia była łaskawa. Wiele się tu działo, ale mimo burzliwych losów sporo ładnych obiektów przetrwało do naszych czasów. Wychodząc z kościoła w stronę pałacu miniecie po lewej stronie pomnik, którego elementy przypominają osadzone na sztorc kosy. To ukłon w stronę kosynierów poległych w czasie bitwy rozegranej w Miłosławiu w 1948 r. w czasie Wiosny Ludów w 1848 r. Jednak najładniejszym miejscem w Miłosławiu jest pałac Mielżyńskich, położony w parku, który płynnie przechodzi w Żerkowsko-Czeszewski Park Krajobrazowy. Jeśli tu dotrzecie, to udajcie się pod wejście główne, a następnie alejką w prawo. Tam na ścianie zieleni znajdziecie pomnik Juliusza Słowackiego. Jest to pierwszy pomnik poety postawiony na ziemiach polskich.
Dziękujemy pani Aleksandrze Warczyńskiej za oprowadzenie po tych niezwykłych miejscach i wszystkim uczestnikom za przyjemną atmosferę naszej wspólnej wycieczki.
Zespół GBP w Krzeszycach