Słowiańskie siedlisko
19 grudnia 2024 r., w Ośrodku Integracji i Aktywności, podczas Dyskusyjnego Klubu Książki, dyskutowano o ...
Kolejne spotkanie DKK w Zwierzynie upłynęło na dyskusji o książce Jerzego Sosnowskiego „Instalacja Idziego”. Jest to lektura, której akcja rozgrywa się w Warszawie. Bohater powieści – Waldek, to podobnie jak autor, dziennikarz, który ukończył studia polonistyczne na Uniwersytecie Warszawskim. Waldek ma za sobą kilka nieudanych związków i – jak się okazuje – nieślubnego syna. Idzi, bo tak ma na imię syn Waldka, jest postacią bardzo oryginalną, sprowadzającą zarówno na swoją głowę, jak i na głowy najbliższych, spore kłopoty. Oprócz głównego „rodzinnego” wątku w powieści znajdziemy wiele innych historii drugoplanowych, ale też bardzo istotnych. Mamy tu afery polityczne, walkę o stanowiska oraz konflikt sumień i światopoglądów. A przykłady religijnych napięć w polskim społeczeństwie są wyjątkowe prawdziwe. Co autor potwierdza słowami: „Napisałem tę książkę rozdrażniony – wieloma sprawami, ale zwłaszcza chyba tym, co na naszych oczach dzieje się z religią (w Polsce, ale nie tylko tu). Z centralnego elementu każdej kultury – tak twierdzą etnologowie, którym ufam – zrobiliśmy hasełko do skrzykiwania politycznych sojuszników… i pałkę do walenia po głowie ludzi, którzy myślą inaczej. To dzieło naszej prawicy. Z kolei lewica (mówię o tej prawdziwie lewicowej, tzn. młodej lewicy) też widzi w religii jedynie zjawisko polityczne. A ludzie mojego pokroju robią sobie z kolei z religii poduszeczkę pod główkę, żeby nam się jeszcze wygodniej żyło. Tracimy coś szalenie ważnego (ważnego niezależnie od faktu, że ktoś wierzy albo nie, bo to wbrew pozorom inna sprawa)”.
Klubowiczki o powieści:
„Nie do końca wiem, co myśleć o tej powieści. Osoba Idziego nie spodobała mi się, w przeciwieństwie do sposobu w jaki zostało przedstawione społeczeństwo. Prawdziwy wachlarz reprezentujący nasz naród. Idziego postrzegam natomiast jako rozchwianego emocjonalnie małego chłopca”.
„Bohater, niedopasowany do dzisiejszego świata, chciwości jaka nas otacza, stanowi wyrzut sumienia, dla tych, którzy posiadają resztki wrażliwości. Postrzegany jest jako dziwak a on tylko dosłownie traktuje bycie dobrym człowiekiem”.
„Trochę nieczytelna, mam wrażenie, że autor przesadził z opisami, zbędnymi dygresjami i podtekstem, który nie zawsze był zrozumiały”.
„Pisarz ukazuje ludzi w różnych układach społecznych, politycznych, kościelnych i porównuje ich życie z postacią Idziego. Co powoduje, że jest to lektura pełna pytań o sens człowieczeństwa czy też wartości moralne. Książka ciekawa i z zaskakującym zakończeniem”.
Lektura na grudzień dla zwierzynieckiego klubu to „Cudowne życie Staśka”, książka polecona przez DKK ze Strzelec Krajeńskich. (S. Markiewicz)