Podziękowanie
Od połowy 2019 roku prezentowałam tu książki tematycznie lub miejscem zamieszkania autora związane z Gorzowem ...
Nie czytałam tej książki wcześniej, choć śledzę wszystko, co w literaturze dotyczy Gorzowa. Nie wiem, jak to się stało, że mi umknęła. Dopiero z inspiracji Renaty Ochwat zajęłam się książką Ilony Sychowskiej-Grzesiek „Spisek nad Wartą”, której akacja toczy się w końcu wojny w Landsbergu.
*
Przed publikacją książki Beata Patrycja Klary rozmawiała z jej autorką. Wywiad ukazał się na łamach „Pegaza Lubuskiego” w nr 4 (33) z 2008 r. Ilona Sychowska-Grzesiak urodziła i wychowała się na południu Wielkopolski, ale spod Gorzowa pochodzi jej ojciec i z nim przyjeżdżała do dziadków oraz innych członków rodziny. Pewnie spojrzenie zewnątrz sprawiło, że zafascynowała się urodą naszego miasta, przede wszystkim tym, co pozostało sprzed wojny. Bardzo ją zaciekawiła także historia naszych ziem, a szczególnie niebywała inwestycja podziemna, jaką jest Międzyrzecki Rejon Umocniony.
*
Główną bohaterką „Spisku nad Wartą” jest Helena, Polka urodzona na pograniczu polsko-niemieckim (stąd jej bardzo dobra znajomość języka niemieckiego) a wychowana w Poznaniu. Tam studiowała, tam zastała ją wojna, tam zdecydowała, że będzie pracować dla OMEGI, czyli Organizacji Ziem Zachodnich „Ojczyzna”, która od 1939 r. działała na ziemiach polskich włączonych do Rzeszy. Jesienią 1943 r. dostała zadanie: zostanie sekretarką szefa „Organisation Todt” w Landsbergu. Dostała nowe imię i nazwisko – Linchien Kraft i nowe dokumenty. Odpowiedziała na specjalnie przygotowane ogłoszenie w prasie o poszukiwaniu sekretarki i podjęła pracę. „Organisation Todt” (OT zrzeszała przedsiębiorstwa budowlane, które na zlecenie władz państwowych budowały obiekty wojskowe, m. in. MRU (niem. FFOWB). Helena miała do centrali wysyłać meldunki dotyczące tych budowli.
Szefem OT w Landsbergu był Peter Schultz, Niemiec, który na tyle nie akceptował Hitlera, że choć był posłusznym urzędnikiem, to godził się na współpracę z Polakami z OMEGI. On dał ogłoszenie, on pomagał swojej sekretarce. Do tego był młody, przystojny, elegancki i czuły, a ona śliczna i nieszczęśliwa.
*
„Spisek nad Wartą” jest przede wszystkim opowieścią o miłości. Nie da się ukryć, opowieścią banalną i schematyczną, choć osadzoną w nadzwyczajnych okolicznościach. Właśnie te okoliczności, czyli miasto Landsberg (czyt. Gorzów Wlkp.) oraz wznowiona w 1944 roku budowa Międzyrzeckiego Rejonu są tu najciekawsze. Tyle że portret miasta powierzchowny, taki, jaki autorce udało się wyczytać z różnych dokumentów. Czytelnik ma poczucie poruszania się w kilku miejscach wyobrażonych, a nie prawdziwych. Na przykład: biura OT mieściły się przy ulicy Mauerstrasse, skąd samochodem dojeżdżano do centrum. A Mauerstrasse to dzisiejsza ulica Zabytkowa leżąca w samym centrum miasta. Natomiast bohaterka mieszka przy ul. Boehnstrasse. W Landsbergu była ulica
Böhmstrasse, której nazwą upamiętniono Ralfa Böhma, architekta miejskiego. Dziś to ulica 30 Stycznia. Z powieści wynika, że te dwa punkty były od siebie znacznie oddalone. My wiemy, że odległość między nimi nieduża. I tak jest z wieloma realiami: trzeba do nich podchodzić z dużą ostrożnością.
*
Długo czekałam na tytułowy „Spisek”. Nie było go wcale, chyba że spiskiem nazwiemy miłość Niemca i Polki udającej Niemkę w latach wojny. Długo ta miłość była całkiem szczęśliwa, a dopiero zakończenie wojny przyniosło nieszczęścia. Ale – zaręczam – jak w dobrym romansie tu też wszystko skończy się pomyślnie.
*
W przywołanym wywiadzie z 2008 r. Ilona Sychowska-Grzesiek powiedziała, że ma już gotowe dwie następne książki. W internecie nie ma po nich śladu, więc chyba nie zostały wydane. Wiemy z niego także, że autorka zdecydowała się na wyjazd do męża do Anglii. Jak więc należy przypuszczać, zniknęła z horyzontu nie tylko jako autorka, ale także jako Polka. Szkoda, bo choć z Gorzowem związana była dość luźno, może jeszcze kiedyś przywołałaby nasze miasto.
*
Doskonały portret Landsberga z lat wojny dała Christa Wolf we „Wzorcach dzieciństwa”. To wielka literatura. „Spisek nad Wartą” tej rangi nie osiąga, ale może stanowić dopełnienie obrazu.
Biblioteka oferuje czytelnikom 10 egzemplarzy w wielu filiach oraz dwa w Czytelni Regionalnej. Polecam.
***
Ilona Sychowska-Grzesiek, „Spisek nad Wartą” wyd. My Book, Szczecin 2008, 234 s.