Podziękowanie
Od połowy 2019 roku prezentowałam tu książki tematycznie lub miejscem zamieszkania autora związane z Gorzowem ...
Krystyna Caban z Gorzowa wydała jedenasty tom wierszy, a już w przygotowaniu jest następy. Napisała najwięcej tomów wierszy w naszym mieście, a nawet w całym regionie.
Zawsze pisała o sobie. Najczęściej o swojej kobiecości i wynikających konsekwencjach w formie tęsknot, rozczarowań, zawiedzionych nadziei i o innych smutnych przeżyciach. Dopiero ostatni tom emanował szczęściem z miłości.
*
Najnowszy tomik jest jednak inny od poprzednich. Bohaterką wszystkich wierszy jest Beti. Znów kobieta, ale to nie jest autorka, to postać zbudowana na potrzeby tego tomiku. Całkiem prozatorsko autorka o niej pisze:
Beti posiada
wysoką kulturę umysłową
nie odziedziczyła jej po matce
która była jak żywioł
ani po ojcu
rzadkim gościu w domu
traktowana jak nieślubna
nie wyrosła na chwast (s. 8)
Już możemy sobie wyobrazić trudną drogę Beti z domu, którego chyba nie było, do „wysokiej kultury umysłowej”. I taka podwójność będzie towarzyszyć Beti przez całe życie opisane w wierszach. Beti jest elegancka, czasem jednak niespodziewanie ubierze coś, co całkiem nie pasuje do jej wyglądu. Beti ma powodzenie, jest podziwiana, ale z mężczyznami dość kiepsko sobie radzi. Pewnego razu…
mieszane doznania
targały nią tak często
że bała się złej decyzji
długo analizowała wydarzenia
doszła do wniosku że
pozwoli by on rzucił monetą
to będzie właściwe wyjście (s. 15)
On zgodził się szybko, wierzył w siłę swojego i Beti uczucia, był przekonany, że czekają ich mądre decyzje i dobry los.
Beti poddaje się nadrzędnej funkcji swojego mężczyzny, jest coraz mniej samodzielna. Tymczasem on przestaje dbać o jej dobro. Beti więc ucieka w marzenia, wciela się w bohaterki czytanych romansów. Już tylko krok do decyzji ostatecznych:
nigdy nie rozmawiali
o pogrzebie umierającego związku
teraz modli się
przy swoim prywatnym ołtarzu
wiedziała że był tylko turystą
w ich niepoukładanym związku (s. 50)
*
Krystyna Caban nadała nowemu tomowi wierszy tytuł „Igraszki z bezsilnością”.
Bezsilność to uczucie trudne do zaakceptowania, a przecież coraz częściej dotykające każdego z nas. Na różnych polach – od reakcji na polityczne decyzje po płacz dziecka. Z jednej strony my, kobiety, jesteśmy samodzielne, odważne, niezależne, a przecież tak naprawdę osaczone przez raty do spłacenia, nielubianego szefa, męża, który znika z domu. Przykłady można mnożyć.
Krystyna Caban pokazała swoją bohaterkę w rozlicznych sytuacjach, w których da się żyć, ale coraz trudniej godzić się na takie życie. Tyle że autorka ani jej bohaterka chyba nie traktują tej bezsilności poważnie. Bo przecież „igraszki” to beztroskie bawienie się czymś, niewinne zabawy, harce, figle, psoty. A przeżycia Beti wynikające z bezsilności to naprawdę nie jest zabawa.
*
Krystyna Caban opowiedziała życie Beti. Z podanych powyżej fragmentów można się zorientować, że styl tej opowieści daleko odbiega od poezji. Trudno nawet je nazwać wierszami, bo autorka bardzo oszczędnie wprowadza metaforykę i rozliczne figury stylistyczne. Mogłaby – przy innym zapisie – z tych wierszy ułożyć mini opowiadania.
Moim zdaniem Krystyna Caban jest o krok od prozy.
Tom „Igraszki z bezsilności” został wydany dzięki stypendium, które autorka otrzymała z Urzędu Miasta Gorzowa Wlkp. Może będzie przełomowy w jej dorobku?
***
Krystyna Caban, „Igraszki z bezsilnością”, Gorzów Wlkp. 2021, 62 s.