O muzealnych skarbach

Gall Anonim napisał o Santoku, że to regni custodiam et clavem, czyli strażnica i klucz Królestwa. Łacińskie słowo custodia, czyli strażnica gorzowscy muzealnicy przyjęli za nazwę swojego pisma, bo czują się strażnikami przeszłości. Właśnie przedstawiono trzeci numer rocznika „Custodia”. Co prawda w tym numerze nie ma wiodącego, dużego artykułu, ale jest dużo krótkich a ciekawych.

*

Numer otwiera artykuł Amelii Macioszek, specjalistki od sztuki orientalnej, która znalazła w zbiorach naszego muzeum dwie chińskie figurki, które ustawiano w domowych ołtarzykach. Przypuszczano, że pochodzą one z przełomu XIX i XX wieku, a autorka ustaliła, że wykonano je w 525 roku naszej ery, a więc znacznie dawniej. W artykule przeprowadza analizę tych niewielkich obiektów (18 x 6 cm) i stwierdza, że są one ewenementem w naszym kręgu kulturowym. Muzeum posiada je dopiero od 1964 roku, ale nie wiadomo, skąd się wzięły. Autorka zapowiada poszukiwania.

*

Kilka tekstów dotyczy Santoka. W 2020 roku prowadzono badania cmentarza na tamtejszym grodzisku, a o ich wynikach pisze Izabela Ignatowicz. Rafał Wyganowski omawia trzy zaginione miecze z Santoka, które tam były do 1934 roku, ale teraz ich nie ma. Natomiast są dwa inne, które także można wiązać z Santokiem.

W końcowej części rocznika Małgorzata Pytlak prezentuje wystawę „Gród Santok. Strażnica i klucz królestwa”, która znajduje się w pięknie wyremontowanym muzeum w Santoku, oddziale gorzowskiego Muzeum Lubuskiego. Tu sprawozdanie z wykonanych prac, omówienie koncepcji wystawy, długa lista osób uczestniczących w przemianach placówki oraz bardzo dużo zdjęć. A przede wszystkim zaproszenie do odwiedzenia tego nowoczesnego obiektu z atrakcyjną prezentacją odległej przeszłości. Na okładce artystyczne zdjęcie średniowiecznego strzemienia ze zbiorów tego muzeum.

*

Bożena Grabowska, znawczyni starej sztuki naszego regionu, w dokumentach związanych z klasztorem w Bledzewie znalazła pokwitowanie odbioru 16 reńskich talarów podpisane przez Johanna Tobiasa Hartwiga, rzeźbiarza. Ta ręcznie napisana notka stała się dla niej pretekstem do odszukania dokonań rzeźbiarza i ustalenia, co z nich pozostało. W latach 1774-1776 rzeźbiarz ten przygotował ozdoby na bramę wjazdową do klasztoru i na elewację główną, czyli dwie figury, sześć waz oraz kilka aniołków. Niestety, rzeźby te zostały zniszczone razem z zabudowaniami klasztornymi po 1842 roku. Zachowały się natomiast na cmentarzu w Międzyrzeczu dwa nagrobki wykonane przez tego rzeźbiarza. Wiadomo również, że po zakończeniu pracy w Bledzewie został on odwieziony do Rokitna. Pewnie miał tam coś do zrobienia. Bożena Grabowska zapowiada dalsze poszukiwania.

*

Wyjątkowo bogaty jest w tym roczniku dział Muzealne skarby, a w nim prezentacja ciekawych eksponatów wraz z ich zdjęciami. Przedstawiono: miniaturowego konika z brązu, szablę pruskiego oficera, sierszeńki jednopęchrzowe i dwupęcherzowe, Krzyż Honorowy Niemieckiej Matki, szóstak koronny polskiego króla Jana Kazimierza, myśliwską kuszę kulową i inne.

*

Zwracam uwagę na jeszcze dwa artykuły:

* Petra Wienke pochodzi z rodziny dawnych właścicieli willi, w której mieści się muzeum. Napisała wspomnienie o swojej rodzinie, o pierwszej wizycie w tym muzeum i następnych kontaktach. Artykuł „Witamy w nieznanej ziemi rodzinnej” opublikowany jest po polsku i po niemiecku, razem z rodzinnymi zdjęciami.

* Przez 27 lat dyrektorem gorzowskiego muzeum był Zdzisław Linkowski. W numerze przedstawiona jest jego sylwetka, opisane zasługi i spis publikacji. O takich ludziach trzeba pamiętać.

***

„Custodia” rocznik Muzeum Lubuskiego im. Jana Dekerta w Gorzowie Wielkopolskim, t. 3, red. nacz. dr Małgorzata Pytlak, Gorzów Wlkp. 2022, 198 s.