Podróżuj z Herbertem po gorzowskiej ks...
21 listopada 2024 r. Wojewódzką i Miejską Bibliotekę Publiczną odwiedzili uczniowie III Liceum im. Władysława ...
23 kwietnia 2015 r. w Filii nr 6 rozmawialiśmy o reportażach Pawła Smoleńskiego pt. „Oczy zasypane piskiem”. Autor książki po raz trzeci podejmuje temat konfliktu izraelsko-palestyńskiego. Dwie poprzednie jego książki to: „Izrael już nie frunie”, „Arab strzela, Żyd się cieszy”. Paweł Smoleński, znany dziennikarz o sympatiach proizraelskich, tym razem założył okulary demokraty, aby lepiej przybliżyć czytelnikowi podłoże wieloletniego konfliktu. Ta książka jest o ludziach z imienia i nazwiska, których autor spotkał podczas swoich podróży. Sam usuwa się w cień oddając głos swoim rozmówcom, a właściwie słucha ich monologów pełnych rozgoryczenia i żalu.
Abu Eid (Palestyńczyk wykształcony na europejskich uniwersytetach) opowiada – Przez ostatnie dwadzieścia lat los Palestyńczyków jest tylko gorszy i gorszy. Wniosek z tego, że porozumienia z Oslo były wielką manipulacją i sprytnym oszustwem. W zimnej Norwegii spotkały się nie tylko dwa narody, lecz również dwie człowiecze natury: pierwsza odważna, otwarta i szczera (palestyńska), druga zalękniona, kunktatorska, hucpiarska i zakłamana (izraelska). Jedni i drudzy wiedzieli, co chcą osiągnąć. Palestyńczycy – własny kraj. Izraelczycy – warunki, które umożliwią im dalszą kolonizację arabskiej ziemi. I znów jak wielokroć w historii, siła triumfuje nad prawem. Izrael mimo protestów i między narodowych połajanek, wbrew duchowi porozumień i kolejnych umów, zasiedla Zachodni Brzeg, buduje, stawia mur. Mimo to Palestyńczycy wyciągają rękę do zgody. Bez warunków wstępnych, za to żądają, żeby Izrael wstrzymał rozbudowę nowych osiedli, co zapisano już nie raz (Izrael tłumaczy, że nie buduje nowych osiedli, tylko kończy te rozpoczęte). Czy myślisz – mówi Abu Eid – że jesteśmy szczęśliwi, godząc się na istnienie państwa żydowskiego i malutką Palestynę? Nie, ta ziemia jest nasza w całości, ale ponieważ wiemy, jaki jest dzisiaj świat, nie chcemy wymazania Izraela z mapy, tylko na mapie chcemy narysować niepodległą Palestynę. Palestyna jest jak ukradzione jabłko: złodziej trzyma je w dłoni, cały czas gryzie, choć mówi, że chce się podzielić, i myśli, że nikt nie widzi, że zaraz zeżre nawet ogryzek”
Dzięki opowieściom spotykanych ludzi (Palestyńczyków i Izraelczyków) lepiej rozumie się to, co się dzieje w Ziemi Świętej. Dlaczego konflikt trwa tak długo, dlaczego po okresach spokoju wybuchają intifady, dlaczego jedni nienawidzą drugich i czy porozumienie jest możliwe?
Książkę bardzo polecamy wszystkim czytelnikom.
T. Kosiba