77 okrążeń Słońca
W środku jesiennego tygodnia, 23 października 2024 r., gorzowską książnicę odwiedził Jerzy Fedorowicz – autor, ...
Zimą 1941 roku Witold Gliński zbiegł z syberyjskiego łagru i po niemal roku dotarł do Kalkuty. O jego przeżyciach opowiada książka „Długi Marsz” Sławomira Rawicza. Kilkadziesiąt lat później tę samą trasę odbyła trójka młodych Polaków – Filip Drożdż, Bartosz Malinowski i Tomasz Grzywaczewski. Ten trzeci swoje przeżycia opisał w książce „Przez dziki Wschód”, a 22 maja spotkał się z młodzieżą witnickiego gimnazjum i liceum.
6 miesięcy i osiem tysięcy kilometrów przygody zaczęli od Syberii. Krainy, w której „40 kilometrów to nie odległość, 40 stopni mrozu to nie zima, a 40 procent to nie wódka”. Zaliczyli spływ rzeką Leną „na stopa”. Później był tysiąckilometrowy spacer wokół jeziora Bajkał. Mongolię przebyli na końskich grzbietach, a Chiny i Tybet na rowerach.
Grzywaczewski podkreśla różnicę między pierwszym a drugim „Długim marszem”. Gliński i jego towarzysze nie mieli GPS-u ani zapasów jedzenia. Unikali też ludzi, którzy mogli ich zdradzić. Władze radzieckie angażowały do tego zadania myśliwych. Zamiast na zwierzęta, polowali na ludzi…
Grzywaczewski z kolegami wręcz przeciwnie – stawiali na ludzką pomoc. Na Syberii poznali Wanię – żołnierza cieszącej się złą sławą formacji OMON, ale miłego człowieka. Zaprzyjaźnili się także ze strażakami-spadochroniarzy, którzy w wieku studenckim wyglądali jak pięćdziesięciolatkowie.
W okupowanym przez Chińczyków Tybecie, gdzie przebywali nielegalnie, skorzystali z pomocy wojskowych, którzy powinni ich aresztować. Mongołowie podarowali im miejscowy przysmak – świstaka.
Opowieść ożywiały anegdoty i slajdy oraz filmiki. Z nakręconego w podróży materiału filmowego – powstanie film dokumentalny.
Głównym bohaterem książki i spotkania był Witold Gliński. Grzywaczewski przedstawia swojego bohatera jako człowieka sukcesu. („Długi marsz” sprzedano w milionowym nakładzie!) Wacław Sieroszewski, inny wspominany przez Grzywaczewskiego Polak, jest autorem książki „Dwanaście lat
w kraju Jakutów”. Sami Jakuci traktują ją jak świętą księgę i na jej podstawie odbudowują swoją narodową kulturę. W ich kraju słowo Polak brzmi bardzo dumnie.
Książka „Przez dziki Wschód” to promocja nowoczesnego patriotyzmu. Jak powiedział autor, ma pokazać, że „patriotyzm nie jest obciachem”. I to zdanie jest najważniejszym przesłaniem jego spotkania z witnicką młodzieżą.
Władysław Wróblewski