Klimatycznie o Gorzowie
Klimaty bywają zmienne – towarzyskie, polityczne, związane z pogodą. Tym razem skupmy się na tym ...
Piotrowski Robert : Spotkania z historią = Treffen mit der Geschichte : Gmina Santok = Gemeinde Zantoch / tł. Grzegorz Kowalski, Robert Piotrowski. – Santok : [s. n.], 2010. – 96 s., fot., 31 cm.
Z książki Roberta Piotrowskiego:
Z marchijskiej przeszłości
dr Eduard Boas
Zamek Santok
Tam gdzie Noteć wlewa się do Warty, tam miedzy korytem rzeki, a dość wysokim brzegiem leży wieś rybacka Santok. Ale niegdyś stał tu szeroko w świecie znany zamek. To jest to miejsce w Nowej Marchii, o którym mamy najstarsze ugruntowane wzmianki. Mianowicie opowiada się, że Pomorzanie przekraczając granice Polski AD 1100 wznieśli fortalicje naprzeciw Santoka. W roku 1226 pojawia się dokumentach polskich księstw tutejszy kasztelan, sołtys i prepozyt, a przekaz z 1244 r,., w którym Mroczko nadaje Sulęcin templariuszom, mówi o nim, że leżał miedzy Lubuszem a Santokiem. Widać z tego jak znanym miejscem był on podówczas, jeśli zestawiono go z potężnym Lubuszem.
W 1247 r. zamek należał do śląskiego księcia Bolesława Pobożnego, kiedy książę Barnim Pomorski nadciągnął z masą wojska, by go oblegać i zdobyć ten klucz do terenów nad Notecią aż po Choszczno. Ale książę Przemysław pośpieszył z Poznania, by odbić zamek, a plany Barnima spełzły na niczym.
Polscy kronikarze za Boguchwałem opowiadają, że Bolesław ofiarował magrabiczowi Konradowi, synowi margrabiego Jana I Brandenburskiego w 1260 r. księżnę Konstancję, córkę swego zmarłego brata Przemysława. I że wesele i wielkie uroczystości odbyły się na zamku w Santoku. Margrabicz, który intensywnie zabiegał o dalsze posiadłości w Nowej Marchii otrzymał jako wiano znaczący obszar nad Wartą, a castellaniam Santhocensem, ale bez samego zamku została mu dana w lenno. To jednak nie zostało nigdy zwrócone, Konrad pozostał więc w jego posiadaniu, a sam zamek nabył niebawem.
Tak powstały długotrwałe spory o Santok między Polską a Brandenburgią, a blisko spokrewnieni książęta skłócili się, jako że margrabia Konrad (zmarł w 1304 r.) chciał coraz więcej ziemi. Szczególnie Drezdenko stało się języczkiem u wagi, zabiegano o nie, a Konrad objął go za sprawą swych wypraw, a i także Santok został w 1266 r. zniszczony, po tym nowo pobudowany i ponownie spalony. Anno 1270 margrabia Otto nakazał ponownie odbudować zamek, a tamtejszą prepozyturę przeniósł do Myśliborza. Książę Bolesław Pobożny wzniósł w odpowiedzi na to, by trzymać Santok na wodzy, nowy zamek w Drezdenku i stamtąd rządził kasztelanią.
Od tamtych czasów miejsce to pozostało w Nowej Marchii, choć w 1294 w polskich dokumentach wymieniany jest castellanus w Santoku, a panowie von Wedinghe przejęli go na własność. W nowomarchijskim landbuchu z 1337 został pominięty, za to castrum Santok pojawia się w 1340 r. jako magrabiowska osada („nostrum"), a w 1253 r. wspomina się, iż Henning von Brederlow użyczył margrabiemu kapitału do zakupu zamku. Koło „Zuantogh" znajdował się także ważny punkt celny na drodze wodnej, z którego w 1347 r. zwolnione zostało Drezdenko i w 1348 r. Landsberg.
W 1365 r. Dobergast von Osten utrzymywał wbrew całej prawdzie historycznej, iż jego przodkowie dzierżyć mieli zamek Santok jako lenno. Również polskie kroniki mijają się z prawdą, kiedy mówią iż Has-so von Wedel, wójt Nowej Marchii odebrał Polakom w drodze zdrady Santok w 1370 r. W wiekach XV i XVI miejscowość należała do rodziny von Riilicke. Później popadł w niepamięć i zniknął, ten wielki i sławny zamek. Jeszcze w czasie wojny 30-letniej Santok bywał obsadzany przez wojska Gustawa Adolfa, a do dziś zachował się tam wielki „szwedzki szaniec".