Dziewczyna z Wenecji
19.11.2024r. w Filii nr 10 odbyło się kolejne spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki. Tematem dyskusji była ...
Autor pisze, że pierwowzorem jego książki były reportaże Krzysztofa Kąkolewskiego, który także na podstawie ogłoszeń prasowych odczytał historie Polaków. Po przeczytaniu tej książki mam wrażenie, że w świecie wirtualnym wszystko można kupić i sprzedać. Sprzedać używane majtki, swój mocz, nerkę na spłatę długów, a kupić: ojca dla przyszłego dziecka, pigułki i inne preparaty na ból, lęki, na młodość, na pamięć. Na sprzedaż idą także pamiątki rodzinne, kiedyś ważne dla ich dziadków, rodziców a teraz trzeba mieć już wszystko jak najnowsze, najlepsze, bo świat ucieka i nikt na nikogo nie czeka. Marzenia robią z człowieka niewolnika, kupuje, kupuje a później opycha w internecie, za to kupuje się nowe i tak dalej od nowa. Konrad Oprzędek w tej książce dość czytelnie wyjaśnia dlaczego Polacy w rankingu ONZ prezentującym najszczęśliwsze narody świata, zajmują dość odległe miejsce bo aż pięćdziesiąte siódme. Ta książka to krótkie reportaże, które dość boleśnie pokazują, że Polacy mają skłonność do bycia malkontentami i żyją w kraju który nie wykazuje się opiekuńczością wobec obywateli ,rzuca im kłody pod nogi i nie pozwala godnie żyć, prawdziwie marzyć, spełniać się i czuć szczęśliwym. Autor pisze o kraju gdzie młodość nie może cieszyć się swoimi prawami, a starość nie ma tych praw właściwie żadnych. Niestety w tych reportażach jest dużo gorzkiej prawdy o życiu polskiej społeczności. Autor stara się tej rzeczywistości sprzeciwić ale jest w tej książce dużo przykładów polskiego zagubienia, bezradności, rozpaczy i przerażenia i o tym jak trudno egzystować w świecie odbierającym kolejne perspektywy i następne szanse.
Ta książka nie porusza spraw polityki. To książka o naszych małych życiach, w których każdy chciałby żyć choć odrobinę lepiej, szczęśliwiej i być trochę bogatszym.
Autor bardzo dobrze ujął życie polskiej społeczności i rzeczywistości. Rzeczywistości dnia codziennego przeciętnego „ Kowalskiego” i niestety ta rzeczywistość jest dość smutna i nie napawa optymizmem.
Relacja: Alicji Krzyżyńskiej
DKK KRZESZYCE