Prywatnie i historycznie

Któż z nas nie czynił sam sobie zarzutów w rodzaju: Dlaczego nie zapytałem mamy (ojca, dziadków, cioć, wujków itd.) o to, jak dawniej im się żyło? Kto jest na tym zdjęciu albo kiedy zdarzyło się to czy tamto? Takie pytania przychodzą nam do głowy najczęściej wtedy, kiedy już nie ma kogo zapytać.

*

Henryk Radowski ze Słońska, na szczęście, zdążył wypytać swoją mamę Helenę Radowską i choć ona zmarła w 2006 roku, na podstawie poczynionych dawniej zapisków opracowano książkę „Tego świata już nie ma” z podtytułem „Rozmowy z Mamą o rodzinie i o Słońsku”.

Książka ma formę wywiadu: syn stawia pytania, mama odpowiada. Najpierw o rodowodzie, czyli dziadkach, babciach, ciociach i wujkach, a tak naprawdę o funkcji rodziny w początkach XX wieku we wschodniej Polsce. Jakże innej od naszej, współczesnej. Potem o jej losach w czasie wojny. Była wywieziona na roboty, ale wbrew stereotypowi trafiła w Austrii do bardzo wyrozumiałej gospodyni, która szanowała pracowników, a nawet doprowadziła do powrotu Heleny do domu, choć za takie postępowanie czekała ją sroga kara.

*

Przyszedł 1945 rok, a z nim decyzja o wyjeździe na zachód, czyli do Polski. O pozostawieniu domu, ogrodu, cmentarza i wszystkiego, co było treścią dotychczasowego życia. Rodzinę Heleny skierowano do Słońska. Po latach opowiada ona ciekawie o pierwszych dniach, o spotkaniu z piękną przyrodą, ale także z tamtejszym ciężkim więzieniem. A potem płynie opowieść o przemianach, o zapuszczaniu korzeni, o rozwoju miejscowości i o ludziach zwykłych, a jednocześnie niezwykłych, którzy budowali swoje życie w trudnych warunkach.

Helena Radowska przez prawie całe życie pracowała w miejscowej szkole, widziała, jak rosły dzieci, jak po latach one przejmowały ster decyzji w miejscowości, jak jedne obiekty niszczono, a inne budowano.

Dużo tu nazwisk z całym bogactwem koligacji rodzinnych, dużo zdjęć z podpisami, kto na nich i kiedy zostało zrobione. Nawet przepisy na potrawy niby zwykłe jak placek z makiem czy babka drożdżowa, a jednak o niezapomnianym smaku. To nie są dokumenty o wadze historycznej, a przecież ci ludzie tworzyli historię. W tej prywatnej opowieści przegląda się historia. I tytuł będący komentarzem: „Tego świata już nie ma”.

*

Opowieść napisana jest potoczyście, dobrze się czyta wspomnienia mamy, a syn stawia ciekawe, czasami trudne pytania. Potem tekst musiał jeszcze zostać opracowany, aby ta długa rozmowa trafiła do czytelników. Jak się dowiadujemy ze stopki książkę opracowała i zredagowała Małgorzata Maksymczak-Żyła. Pani Małgorzacie należą się serdeczne podziękowania.

We wstępie Henryk Radowski informuje, że podobne opowieści zebrał od innych osób ze Słońska. Mam nadzieję, że razem z panią Małgorzatą przygotują do druku choćby ciekawsze fragmenty, a Towarzystwo Przyjaciół Słońska „Unitis Viribus” je wyda. Co roku powiększa się biblioteka tego towarzystwa. Brawo.

 

***

„Tego świata już nie ma. Rozmowy z Mamą o rodzinie i o Słońsku”. Na karcie tytułowej nie ma nazwiska autora. Dopiero w stopce informacja, że autorami są Helena i Henryk Radowscy, a redakcję i opracowanie zrobiła Małgorzata Maksymczak-Żyła, wyd. Towarzystwo Przyjaciół Słońska „Unitis Viribus”, Słońsk 2021, 174 s.