Przytoczna zawsze na pograniczu

Przytoczna zawsze na pograniczu

Robert Piotrowski prezentuje gminę Przytoczna. Dwujęzyczny tytuł wskazuje adresatów zarówno po polskiej, jak i po niemieckiej stronie: „Przytoczna z historią po drodze – Przytoczna mit Geschichte unterwegs”.

*

Choć do 1793 r. gmina Przytoczna znajdowała się w granicach Polski i była częścią zachodniej Wielkopolski, to jednak napływ ludności niemieckiej był tak duży, że obok siebie żyli Polacy i Niemcy. O skomplikowaniu etnicznym niech świadczy, że właśnie w tej części było najwięcej Niemców wyznania katolickiego, a obok żyli Polacy wyznający protestantyzm, choć tych było znacznie mniej.

Po zakończeniu I wojny światowej gmina Przytoczna znalazła się w granicach Niemiec, tyle że oddzielona granicą od naturalnego centrum regionu w Międzychodzie. Niedaleko znajdowało się drogowe przejście graniczne. Po 1945 r. gmina należała kolejno do województwa poznańskiego, zielonogórskiego, gorzowskiego i obecnie lubuskiego. Zawsze znajdowała się na peryferiach, zawsze w sąsiedztwie obcych, innych. Ale nigdy gorszych.

*

Przez Przytoczną i teren gminy przebiega droga z Poznania do Gorzowa, dalej do Szczecina. W XIX w. wybudowano linię kolejową z podpoznańskiej Rokietnicy do Skwierzyny, którą w międzywojniu zamknięto, bo przecięła ją granica, ale po 1945 r., gdy cała była na terenie Polski, znów uruchomiono.

Wykorzystując położenie gminy, Robert Piotrowski prowadzi odbiorcę drogami, ale nie tyle realnymi, co drogami historii. Lejtmotywem uczynił rysunek starego samochodu osobowego, który wiezie czytelnika po drogach od miejscowości do miejscowości.

*

O Przytocznej i wsiach położonych w tej gminie można by napisać znacznie więcej, ale autor albumu pierwszeństwo oddaje zdjęciom, mapom, dokumentom i zaprasza do ich wnikliwego obejrzenia.

Na pierwszych stronach mamy prezentację całej gminy w jej historii i przemianach. Ciekawe jest włączenie opowieści o losach trojga mieszkańców, którzy różnymi drogami docierali tu bezpośrednio po wojnie.

A potem prezentacja miejscowości od najstarszych: Chełmska i Rokitna po kolejne już w układzie alfabetycznym. Rokitnu – zdaniem autora – należałby się oddzielny album, bo to przez wieki miejsce niezwykle ważne.

W wielu miejscowościach pozostały kościoły z na ogół niezmienionymi wnętrzami, choć wyznawali w nich swoją wiarę najpierw protestanci, a teraz katolicy.

Robert Piotrowski dużą wagę przywiązuje do rozlicznych ilustracji, sam starannie je kolekcjonuje, potrafi wyłowić nawet takie, po których już ślad zaginął. Bardzo dużo więc w albumie zdjęć, w tym rodzinnych, z różnych uroczystości zarówno z czasów niemieckich, jak i polskich. Warto przeanalizować scenerię, ubiory, fryzury, rekwizyty itp. Są ciekawe dokumenty, np. stronica z książki telefonicznej – po lewej stronie niemieckiej, a po prawej polskiej. Polska strona z niedawnego, bo z 1986 r., ale jeszcze z dwu- trzycyfrowymi numerami, najwyższy 143.

Ogólnopolski Przegląd Dorobku Kulturalnego Wsi, który w latach 1978-1980 odbywał się w Przytocznej, obok zdjęć dokumentują np. apaszka z odpowiednim napisem, zaproszenie, medal.

*

Robert Piotrowski przygotowuje albumy o poszczególnych gminach na zlecenie ich gospodarzy. To nie są publikacje tanie, wymagają wszak dużego nakładu pracy dla zgromadzenia stosownych materiałów, mają opiekuna akademickiego w osobie dr. Macieja Dudziaka, drogi jest ich druk, bo muszą być w kolorze i na dobrym, kredowym papierze. Ale warto podjąć taki finansowy wysiłek, bo publikacja jest znakomitą wizytówką gminy. Gmina Przytoczna pozyskała partnera niemieckiego – władze miasta Kyritz z nią współpracującego.
Albumy są rozprowadzane przez władze zlecającej gminy – ten Przytocznej.

***

Robert Piotrowski, „Przytoczna z historią po drodze – Przytoczna mit Geschichte unterwegs”, wyd. Urząd Gminy Przytoczna, tłum. Grzegorz Kowalski, 96 s.