03.08.2022

Sakramentarium w Fürstenwalde

Z okazji obchodów jubileuszu 900-lecia biskupstwa lubuskiego uczestniczę w cyklu wycieczek do świątyń naszego regionu szlakiem poszukiwań w sztuce kościelnej motywów demonicznych oraz tematyki profanum, która wtargnęła w strefę sacrum kościelnych wnętrz. Wędrując z aparatem fotograficznym i szkicownikiem w ręku wyprawy te dokumentuję w fotografii i rysunku.
Po zaprezentowanym na stronie Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej sprawozdaniu z odwiedzin w kościele w Dobiegniewie z jego ceramiczną kolekcją zjaw świata średniowiecznych wyobrażeń, tym razem zapraszam do poznania owoców mego pobytu w dawnej katedrze diecezji lubuskiej w Fürstenwalde. Kościół ten może poszczycić się szczególnej urody gotyckim sakramentarium (niem. Sakramentshaus) z początków XVI wieku, będącym osobliwym połączeniem wysublimowanego, uduchowionego świata sacrum, z zaskakującą dodatkowo prostotą, a nawet rubasznością świata profanum. Tym razem nie wyrosłym w krainie fantazji, lecz, zgodnie już z renesansowym duchem czasu,
z realiów natury i społeczeństwa ukazywanymi w wersji niewyszukanej ludowej codzienności.
Ponieważ słowo sakramentarium we współczesnym języku katolików raczej nie występuje, a zastąpione zostało przez tabernakulum, zachodzi potrzeba krótkiego rozróżnienia znaczeń obu nazw używanych w tym tekście. Zacznę od wyjaśnienia teologicznego problemu, z którym się obie nazwy wiążą.

 

Ostatnia Wieczerza

W doktrynie religijnej katolicyzmu najważniejszą formą wyrażania swej wiary jest udział we mszy świętej, która upamiętnia ostatnią wieczerzę Chrystusa z apostołami. Podczas niej Chrystus łamał i rozdawał chleb ze słowami “Bierzcie i jedzcie, to jest Ciało moje” (Mt 26,26), a po wieczerzy podał apostołom kielich wypełniony winem ze słowami: “Pijcie
z niego wszyscy, bo to jest moja Krew Przymierza, która za wielu będzie wylana na odpuszczenie grzechów” (Mt 26,27-28). Zgodnie z dogmatami wiary katolicy wierzą, że
w trakcie mszy świętej dokonuje się cud eucharystycznego przeistoczenia wina w krew pańską, a chleba w jego ciało. Chleb występuje tutaj w postaci hostii, czyli niekwaszonego chleba, okrągłego opłatka z mąki pszennej.
Ze względu na to, że cud przeobrażenia dokonuje się na stole ołtarza (mensa ołtarzowa)
w liturgii ceremoniału mszy świętej, po jej odprawieniu pojawiał się problem przechowywania chleba eucharystycznego, czyli hostii. W pierwszych wiekach chrześcijaństwa kapłani zabierali ją ze sobą do swych domów, do czasu kiedy na jednym
z soborów postanowiono, że musi ona pozostać w kościele. I wtedy w ścianach prezbiterium niektórych świątyń pojawiły się otwory na zamykane skrzynki, zwane sakramentariami, w których przechowywano hostię, komunikanty i inne uświęcone przedmioty zwane paramentami, niezbędne do odprawiania mszy świętej. Kilka takich nisz w ścianach średniowiecznych świątyń zachowało się także w kościołach naszego regionu, w tym między innymi w kaplicy zakonnej w Chwarszczanach oraz w Spudłowie, Smolnicy i Moryniu.
Z czasem, dla wygody kapłana, w pobliżu ołtarza pojawiły się sakramentaria wolno stojące, w postaci małych lub większych drewnianych, metalowych lub kamiennych ozdobnych kapliczek z pomieszczeniem na hostie, monstrancje i inne paramenty.
Do nich, na prawach dzieła szczególnego, zalicza się „Sakramentshaus” w dawnej katedrze Fürstenwalde.
Katedra w tej trzeciej z kolei stolicy biskupstwa lubuskiego została założona w roku 1373 w miejskim kościele parafialnym Fürstenwalde zniszczonym w następnym wieku przez husytów. Obecna bryła kościoła pochodzi z roku 1446. Świątynia, spalona w latach 1776 oraz w 1945, po ostatniej wojnie stopniowo odbudowana, jest miejscem, w którym znajdują się najcenniejsze zabytki sztuki czasów istnienia tamtej historycznej diecezji. Jest wśród nich sakramentarium w postaci wysmukłej wysokiej wieży.

Katedra w Fürstenwalde

W tej swoistej kategorii „świątyń w świątyniach” swymi rozmiarami, architektoniczną inwencją i bogactwem elementów dekoracyjnych uchodzi za majstersztyk. Ufundował ją biskup lubuski Dietrych von Bülow w roku 1517.

WIEŻA

Ten obiekt mojego szczególnego zainteresowania ma 12,5 m wysokości i jest osadzony na piedestale o trzech filarach
i wewnętrznej stopie o geometrycznym kształcie, na którym wznosi się cokół, dźwigający trzyczęściową wieżę. Każda część została oddzielona artystycznie uformowaną, dekoracyjną girlandą. Całą wieżyczkę ozdobiono licznymi rzeźbami i płaskorzeźbami przedstawiającymi ludzi i zwierzęta wraz z bogatą gamą typowych dla gotyku form zdobniczych w postaci trójkątnych wimperg, maswerków, sterczyn (pinakli) i innych.

 

 

 

 

 

 

 

 

RZUT POZIOMY

Podstawowym kształtem geometrycznym, który powtarza się na wszystkich piętrach jest regularny sześciokąt w kunsztownie zaprojektowanym zarysie, na którym opiera się śmiała, bogata w formie architektura opływająca w misterną, gotycką dekorację rzeźbiarską, na którą patrzy się
z przyjemnością.

 

SZCZYT

Szczyt sakramentarium stanowi pinakiel (sterczyna), pionowy element dekoracyjny w postaci smukłej wieżyczki, zakończonej od góry iglicą, zwieńczony dodatkowo pięknym kwiatonem. Każdy poziom oddzielają maleńkie pinakle na szczytach girland
o wimpergowym, trójkątnym kształcie.

 

 

 

 

 

 

GIRLANDA

Każdy poziom oddzielają maleńkie pinakle na szczytach girland o wimpergowym, trójkątnym kształcie.

 

 

 

 

POLICZEK

Typowy, gotycki maswerk z reliefowym rysunkiem rybich pęcherzy na policzku schodów sakramentarium.

 

 

 

 

 

 

 

 

BALDACHIM

Zwieńczenie trzonu stopy stanowią, pięknie
wkomponowane tworzące jakby koronę: baldachim z gałęzi i girlanda w kształcie łuku oraz kiść winogron ukryta w liściach winorośli, której z pozycji osoby
patrzącej z dołu nie widać.

 

Wszystkie wymienione elementy zawarte są w szczególnie bogato zaprojektowanych konsolach i zadaszeniach dla postaci świętych na tabernakulum.

BALDACHIM I KONSOLA

Przykład baldachimu i konsoli pokazuje, że mogą być jednocześnie elementami rzeźby, gdyż tworzą z nimi wspólną całość albo elementami architektury komponującymi się
z konstrukcją wieży. Pokazuję je na rysunku baldachimu i konsoli dla postaci Jana Chrzciciela.

Do wieżyczki przylegają kręte schody z posadzką, z której kapłan sięgał do otworu będącego sednem budowli, czyli tabernakulum, pomieszczenia przeznaczonego na przechowanie sakramentów.

SAKRAMENTARIUM

Sakramentarium katedry
w Fürstenwalde, budowli ze swej istoty będącej uprzedmiotowieniem sacrum,
z natury rzeczy musi zawierać symbole
i postaci odnoszące się do uduchowionego świata wiary. I tak też jest. Widzimy więc na wszystkich kondygnacjach wieży galerię 30. różnej wysokości figur o walorach sztuki wysokiej, tworzących pięć grup zróżnicowanych pod względem ilości, wysokości, szczegółowości wykonania,
z których każda osadzona jest na innych, pod względem wzoru, cokołach (konsolach) i umieszczona pod innymi baldachimami.
Prezentowana tu fotograficzno-rysunkowa dokumentacja owych figur, jak i pozostałych elementów dekoracyjnych tego obiektu ze względu na wysokość ich zawieszenia, dla mnie – turystki była niezwykle utrudniona i z tego tytułu jest ograniczona do elementów dostępnych dla wzroku (bez pomocy drabiny).
Z konieczności więc sięgnęłam także do nabytej w katedrze monografii tego wybitnego dzieła sztuki autorstwa Hartmuta Krohma i Alexandra Bindera Das Sakramentshaus im St. Marien-Dom zu Fürstenwalde wydanej w roku 2002, jak i do materiałów z internetu.
W kondygnacji tabernakulum z sześcioma ażurowymi, przeźroczystymi ściankami, zamkniętymi w ramach tworzących flanki, które zostały podkreślone dekoracyjnymi pełnoplastycznymi figurami świętych będących patronami omawianej diecezji:

Patroni diecezji

JADWIGA ŚLĄSKA – prawdopodobnie jest to św. Jadwiga, żona księcia Piastów Śląskich Henryka Brodatego. Trzyma w dłoniach model kościoła. Najczęściej jest przedstawiana z koroną książęcą, natomiast tu, w Fürstenwalde z welonem okrywającym jej głowę,
ANTONI – pustelnik, z krzyżem i dzwonkiem w dłoniach, który chowa pod płaszczem prosiaka,
HIERONIM – w kardynalskim stroju z lwem unoszącym się przed nim na tylnych nogach, uwolnionym przezeń z ciernia w łapie,
ADALBERT (WOJCIECH) – z księgą i pastorałem, biskup praski, misjonarz – męczennik zamordowany przez Prusów, pierwszy polski święty, patron biskupstwa lubuskiego,
JAN CHRZCICIEL – patron wielu rzemiosł, w tym między innymi murarzy, kamieniarzy, architektów, muzyków, tancerzy, pieśniarzy, a także misjonarzy,

MARIA Z DZIECIĄTKIEM JEZUS – przy wyodrębnionym we wnętrzu Sakramentshaus obszernym tabernakulum, umiejscowiono figurę Matki Bożej ze śpiącym Jezuskiem opartym o jej ramię. Motyw ten, zapoczątkowany w Wenecji od końca XIV wieku, jest najdobitniejszym przykładem wpływów sztuki włoskiego renesansu na anonimowego twórcę tego imponującego obiektu wykutego w wapiennej skale,
a ukrywającego się pod wyżłobionymi inicjałami: F.H.M.

Maria

Każda z powyższych postaci jest ustawiona na innym, bogatym pod względem wzoru, cokoliku (konsoli) oraz zwieńczona od góry innym ażurowym, wimpergowym baldachimem. Wszystkie mają wysokość zaledwie 40 cm, ale ze względu na miejsce
i sposób ustawienia, co ciekawe, każda z osobna sprawia wrażenie, gdy się akurat na nią patrzy, jako ta najwyższa w całym cyklu.

Na trójściennym wewnętrznym filarze drugiej kondygnacji wykreowane jako płaskorzeźby w trzech czwartych i wysokości około 55 cm, znajdują się trzy święte dziewice, reprezentowane przez:
KATARZYNĘ z mieczem w ręce, którym została ścięta, a u jej stóp leży złamane koło jako kolejny instrument tortur,
BARBARĘ z kielichem w dłoni,
AGATĘ (lub MAŁGORZATĘ), ze skręconą świecą.
Wszystkie trzy panie mają rozpuszczone włosy.

Dziewice

Wyłaniające się z zewnętrznych filarów płasko wyrzeźbione, ulokowane parami zaledwie 25-centymetrowe figurki są mniejsze od świętych kobiet na słupie środkowym i wykonane mniej szczegółowo. Jak widać na zdjęciach i na rysunku uproszczono również baldachimy i cokoliki.
VIT I MARCIN – Vit trzyma w ramionach koguta; wiemy, że musiał znieść wiele tortur. Marcin jest pokazany jako żołnierz przecinający płaszcz sztyletem, aby podzielić się nim
z zamarzającym żebrakiem,
JERZY i MICHAŁ – tworzą model chrześcijańskiego rycerza i archanioła,
obaj noszą prawie identyczną zbroję i dzierżą miecz. U stóp tego po prawej widać smoka, który został poważnie ugodzony, co może oznaczać pokonanie szatana zarówno przez Michała, jak i Jerzego,
LAURENTY I STEFAN – ubrani w oficjalne szaty diakonów niosą ze sobą ruszt
i kamienie jako dowód męczeństwa,
KOSMA i DAMIAN – święta para lekarzy: Kosma trzyma puszkę i uniesione wieczko,
a jego brat bliźniak, Damian, trzyma butelkę z lekarstwem,

Święci parami

ŚWIĘCI NIEZIDENTYFIKOWANI
SEBASTIAN I ROCH – Sebastiana wykreowano w długiej, prostej szacie, ze strzałą na ramieniu. Roch pokazuje wrzód, który ma na udzie, co, podobnie jak Sebastiana identyfikuje go jako świętego, o którego pomoc proszono w przypadku epidemii dżumy.

Sebastian i Roch

Na zewnętrznych rozpórkach górnej kondygnacji zobrazowana została następna grupa świętych:

Święci górnej kondygnacji

ELŻBIETA Z TURYNGII – żebrak kuca u stóp świętej, córki króla Węgier, czyniącej dobro, by otrzymać z jej ręki kawałek chleba,
MARIA SALOME (?) – w rękach trzyma coś, co jest prawdopodobnie naczyniem
na maść, gdyż była jedną z tych pobożnych kobiet, która wyruszyła z Galilei do Jerozolimy w poranek Wielkanocny, aby namaścić ciało Chrystusa,
MARIA MAGDALENA – kolejna figurka wyposażona w naczynie na maść. Rozpuszczone włosy nawiązują do przesłania, jakoby grzesznica używała ich do porządnego osuszenia swoich stóp, które wcześniej zwilżyła łzami skruchy,
FRANCISZEK Z ASYŻU – założyciel zakonu przedstawiony jest w szacie z kapturem, przepasanej sznurkiem z trzema charakterystycznymi węzłami. Ręce ma uniesione na wysokość klatki piersiowej, a dopełnieniem mistycznej sceny są rozwarte ku widzowi ramiona ukazujące stygmaty na dłoniach, dzięki czemu Franciszek osiągnął największą bliskość i podobieństwo do Chrystusa,
OTYLIA – w długiej sukni z kapturem prezentuje nam księgę, na której spoczywa jej wzrok dając wyraz temu, iż córka księcia alzackiego, która urodziła się niewidoma,
w cudowny sposób zyskała wzrok podczas chrztu,
ANNA SAMOTRZEĆ – sylwetka przedstawiająca świętą Annę z dwojgiem dzieci na rękach: Marią (jej córką) i Jezusem. Święta, znana jest w Polsce także jako Anna Samotrzecia. Słowo “samotrzeć” w staropolszczyźnie oznaczało “we troje”, czyli kogoś będącego w towarzystwie dwóch osób. Świętą na ogół przedstawiano w towarzystwie Marii i Jezusa.
Grupa w niszach wewnętrznej podpory ostatniej kondygnacji otoczona przez wyżej wymienionych sześciu świętych, to nasi protoplaści ADAM i EWA oraz RAJSKI ANIOŁ ze skierowanym do góry mieczem. Postacie te są nieco mniejsze od znajdujących się pod nimi świętych, mają około 34 centymetry wysokości i są schowane za rozpórkami, więc, niestety, są trudne do zauważenia. Zdziwić może fakt, że w zbiorze tym uwzględniono także Adama i Ewę wygnanych z raju, co nastąpiło w następstwie Upadku Człowieka, ale myślę, że dlatego, iż stanowiło to główny temat w sztuce czasów Dürera. Mnie jednak przywiodło do tego miejsca nie tyle zainteresowanie tą galerią świętych, która okazała się niezwykle interesująca, a poszukiwanie występujących w zamyśle dekoracyjnym sakramentarium motywów zaczerpniętych ze świata profanum, kiedy rzeźbiarz, nie stroniąc od satyry połączonej z rubasznym poczuciem humoru, prezentuje bogatą galerię zwierząt i ludzi w zabawnych pozach i konfiguracjach, a próba odczytania symboliki znaczeń i interpretacji domniemanego przesłania może obfitować
w zaskakujące stwierdzenia.
Oto paleta stworzeń ze świata natury, którym rzeźbiarz jakby postawił zadanie rozładowania tego miejsca z emocji dostojnego uprzedmiotowienia sacrum, wywołaniem u obserwatora uśmiechu dystansu do siebie i świata poprzez wprowadzenie nagich błaznów, baraszkujących z baranem aniołków, kota czyhającego na sowę czy lisa pożerającego koguta na oczach królika.

W gwiaździstej stopie podstawy piedestału, niczym w rynienkach dostrzega się głównie przyziemne i pływające zwierzątka, takie jak wąż, mysz, płaz, jakiś robak, małż, ślimak.

Stopa

Stopa, detal II

Stopa, detal I

  Stopa, detal III

W następnej kolejności wzrok kieruje się na pochyłą podstawę piętra z tabernakulum zakończonego płaskim gzymsem.
Motyw dekoracyjny stanowi sekwencja prostych przedstawionych w malowniczych kontekstach scenek z udziałem zwierzątek, puttów, błaznów. Figurki są tak umieszczone, że patrząc od dołu widzimy je z profilu, a całość otwiera się na widza z różnych punktów widzenia, w zależności od tego, gdzie stoi.
Rysując niektóre z nich zwróciłam uwagę na realistyczny, zgodny z anatomią i układem ciał wygląd – można się przy tym rozkoszować ich obserwowaniem, gdyż są to groteskowe, komiczne przedstawienia, zresztą charakterystyczne dla gotyku.

Putta pchają i ciągną barana.

Nagi mężczyzna walczy z lwem.

Putta

Za nim podążają dwa rumaki, ten po lewej zrzuca nagiego jeźdźca.

Rumaki

Obładowany osioł jest obserwowany przez wilka/psa.

Dwóch nagich klaunów, z których jeden niesie drugiego na barkach.

Osioł

Ryczący lew, naprzeciw którego staje zwierzę – niezidentyfikowane, gdyż jest bez głowy.

Lew

Kot czai się na przygotowującą się do lotu sowę.

 

Sowa

 

Przed kucającym królikiem lis zżera koguta.

Lis

Kozły uderzają się głowami, a z prawej strony odpoczywa owca.

Kozły

 

Na rogu gzymsu wydaje się, że małpa ściska lub drapie swojego towarzysza.

Małpy

 

Na odcinku gzymsu podstawy tuż przy tabernakulum widoczne są inne pojedyncze, drobne figurki wykonane, jak mi się wydaje, na wzór groteskowych bestii, takich jak chimery, gargulce, które zdobią między innymi parapety katedry Notre Dame w Paryżu – groteskowe lub komiczne przedstawienie ludzi, zwierząt i mitycznych stworzeń, jakby
w beztroskim komiksie. Humor to główna cecha gotyckiej groteski.

Jest tu mała małpka, która kuca w czymś w rodzaju wózka ręcznego. Po figurce z postacią ciągnącą lub pchającą wózek pozostał tylko ślad.

 

Małpka

Poniżej postaci Marii na gzymsie widać barana, co oznacza zapewne zwierzę ofiarne – w domyśle: Ofiarę Abrahama.

Baran

Tu widocznie uszkodzona scenka z parą puttów – jeden ciągnie wózek, na którym siedzi drugi.

Wózek, putta

Na jednym z narożników, zapewne głupiec kuca nad mądrą sową z dolnego poziomu. Wyposażony w grzechotkę i torbę na pasek spogląda w dół na widza.

Głupiec

Zajmując się tym tematem i dysponując wiedzą, jaką posiadłam w trakcie jego opracowania, nie omieszkam, będąc jeszcze kiedyś w Fürstenwalde, spojrzeć na tę “świątynię w świątyni”, na dzieło, które sytuuje się gdzieś pomiędzy architekturą, a rzeźbą stanowiąc mimo wszystko syntezę obu dziedzin sztuki, w sposób bardziej świadomy
i bardziej intymny. Przedstawiony w niej świat postaci sfery sacrum i profanum, zwłaszcza tego ostatniego, wymaga szczególnego, indywidualnego zbliżenia, ze względu na jego wyszukane detale, w których każdy szczegół jest potraktowany przez rzeźbiarza
z troską i wyobraźnią, aby lepiej zrozumieć ich przesłanie.
Jakże te małe figurki zwierząt i ludzi ukazane w zabawnych, dowcipnych, pełnych fantazji i często wręcz przerysowanych i dosadnych scenach, kontrastują z okazałością oraz majestatem całości obiektu, budowli, jaką jest ta swoista gotycka wieża dominująca w nawie świątyni, z jej tak bogatą galerią świętych. Figurki swym klimatem zabawy wprowadzają w dostojne wnętrze Domu Boga uśmiech i renesansową radość życia.
Sakramentarium w Fürstenwalde stanowi najcenniejszy i unikatowy skarb sztuki powstałej w dobie ostatniego półwiecza istnienia biskupstwa lubuskiego. Wkrótce,
w wyniku postanowień soboru trydenckiego (1545–1563), postanowiono tę formę przechowywania świętości zlikwidować, a hostię i komunikanty trzymać w tabernakulum, czyli zamykanej szafce umieszczonej w prezbiterium, poza ołtarzem, przy którym sprawuje się Mszę świętą.
Postanowienia te nie odnosiły się jednak do katedry w Fürstenwalde, będącej w tym czasie już w posiadaniu luteran, którzy, choć w swej doktrynie odrzucili dogmat
o przeistaczaniu się chleba i wina w ciało Chrystusa, to Sakramentshaus jako dzieło sztuki uszanowali. W latach ostatniej wojny staraniem konserwatorów zabytków starannie zabezpieczone obmurowaniem przed niebezpieczeństwem zbombardowania, oparło się pożodze budynku, gdy ogień wojny dotarł i tu.
Mam nadzieję, że czytelników, którzy nie znają przedstawionego tu obiektu zachęciłam tym tekstem, aby się w owe miejsce wybrali. Teraz nie dziwię się, że opisane przeze mnie sakramentarium jest nieustającym celem licznych wycieczek.

Fotografowała, rysowała i opisała, zachwycona Anna Kowala-Nadolna. Opracowane na podstawie informacji w internecie, posiadanej wiedzy
o sztuce, pomocy merytorycznej Zbigniewa Czarnucha i obserwacji podczas pobytu w Fürstenwalde.

źródła ilustracji:

Ostatnia wieczerza– Leonardo da Vinci – https://galeria-zdjec.com/
Il.: Rzut poziomyGłupiec, ilustracje do fotomontaży: Patroni diecezji, Święci parami, Święci górnej kondygnacji, jak i częściowo opisy rzeźb pochodzą z albumu – Das Sakramentshaus im St. Marien-Dom zu Fürstenwalde, 2002, Hartmut Krohm i Alexander Binder / tłum. własne
Redakcja i grafika komputerowa: Anna Kowala-Nadolna