Słowiańskie siedlisko
19 grudnia 2024 r., w Ośrodku Integracji i Aktywności, podczas Dyskusyjnego Klubu Książki, dyskutowano o ...
Jest wielkim miłośnikiem cudactw i ciekawostek językowych – napisano w krótkiej notce o Karolu Wojdyle na końcu jego debiutanckiego tomiku „Figa z pętelką”. Już sam tytuł książki sugeruje zabawę słowem. W języku polskim dla określenia marnych szans na osiągnięcie czegoś mamy powiedzenia: „figa z makiem” albo „figa z makiem z pasternakiem”. Takie samo znaczenie ma inny zwrot: „guzik z pętelką”. Karol Wojdyło zabawił się tymi frazeologizmami i wymyślił figę z pętelką. Jakby dla podwojenia swoich marnych szans w literaturze.
*
Już na okładce autor zaznaczył: wiersze i inne takie… Rzeczywiście są tu wiersze – może lepiej: wierszyki – oraz krótkie formy prozatorskie. Wiersze mają na ogół formę klasyczną, czyli ułożone są w zrytmizowane zwrotki z rymami, ale mnogość ich form jest duża. Od takiego:
W Łodzi mieszka
Włodzimierz K.
aż po prawdziwe sonety o… ciężkiej pracy przy zbieraniu winogron.
Jest w wierszach szyderstwo ze współczesności, a także refleksja godna „Exegi monumentum” Horacego:
Powoli i w niezmiernym trudzie
wdrapuję się sam na piedestał
i tylko słyszę, że wciąż ludzie
wołają za mną: – Pan tu nie stał!
Jest zabawa tzw. brzydkim słowem, a z drugiej strony wiele czułego liryzmu jak w dedykacji całego tomu: Ani za najpiękniejsze wspomnienia, najśmielsze plany i codzienną radość.
Jest zabawa kalamburami, śmiesznymi nazwami miejscowości, jest zgrabny akrostych, czyli sens wiersza czyta się z pierwszych liter wersów, itd., itp.
„Figa z pętelką” okazuje się sezamem z literackimi pomysłami.
*
Karol Wojdyło jest gorzowianinem, z zawodu logopedą i nauczycielem języka polskiego. Skończył logopedię i neurologopedię na Uniwersytecie Gdańskim. Związał się z redakcją „LandbergONu”, do tego pisma kieruje swoje opowiadania, a także zajmuje się korektą. Z poczuciem humoru wyznaje na początku książki: Wrodzona skromność i niezależność (używam tego słowa, mając na myśli, że mi nie zależało) długo i skutecznie powstrzymywały mnie przed pokazaniem światu swoich utworów. Słowo daję, w przypływie zuchwałości zdarzyło mi się nawet podrzeć wizytówkę wydawcy.
Ta skromność i niepewność kontrastuje z ostatnim wierszem „Do tych, którym się nie podobało”:
Państwo pozwolą, że się pochylę
i wypnę na Nich swój tyłek nagi.
W tej pozie z miłą chęcią za chwilę
przyjmę od Państwa wszystkie uwagi.
Taki to jest Karol Wojdyło!
*
Na specjalną uwagę zasługują grafiki bogato ilustrujące tom. Wybrał je sam autor. Wykorzystał rysunki ze starych czasopism, przywołał stylistykę grafik rytych w drewnianych klockach. A wszystko to w sepii, przenoszącej w przeszłość. Jest więc ten tom jednocześnie bardzo staroświecki i aż obrazoburczo współczesny.
*
Bardzo dobry debiut świadczący o szerokich horyzontach literackich autora. Ciekawa jestem, czy pozostanie przy tej formie twórczości świadomie adresowanej do wąskiego, ale wyrobionego kręgu odbiorców, czy znajdzie dla siebie inne miejsce wśród licznych gatunków literackich, a może nawet na ich przemieszaniu.
***
Karol Wojdyło, „Figa z pętelką”. wyd. Związek Literatów Polskich, Oddział w Gorzowie Wlkp., Gorzów Wlkp. 2020, 80 s.