Śmietnik jako skarb

Małgorzata Pytlak „Późnośredniowieczny warsztat garncarski ze Smolnicy. Rekonstrukcja procesu wytwarzania naczyń”, wyd. Muzeum Lubuskie im. Jana Dekerta w Gorzowie Wlkp., Gorzów Wlkp. 2019, 336 s. 

Małgorzata Pytlak tak rozpoczyna swoją książkę: Średniowieczne naczynia ceramiczne, odnajdywane na terenie ówczesnej Nowej Marchii, od lat są przedmiotem zarówno mojej pracy zawodowej, jak i hobby. Co prawda nie rozumiem, jak można pasjonować się średniowiecznymi naczyniami ceramicznymi, ale już lubię autorkę, która przyznaje, że do swojej naukowej rozprawy przystępuje jak do czegoś niezwykle atrakcyjnego i wciągającego. Jak do hobby.

*

Małgorzata Pytlak jest z wykształcenia archeologiem (archeolożką?), pracuje w Muzeum Lubuskim im. Jana Dekerta, a konkretnie jest kierowniczką jego filii, czyli Muzeum Grodu w Santoku. Najpierw przygotowała rozprawę doktorską, a teraz nadała jej bardziej przystępną formę i wydała książkę pt. „Późnośredniowieczny warsztat garncarski ze Smolnicy. Rekonstrukcja procesu wytwarzania naczyń”. Dopełnia ją aneks Piotra Guni pt. „Wyniki interdyscyplinarnych badań petrograficzno-geochemicznych średniowiecznych naczyń z warsztatu garncarskiego w Smolnicy (woj. zachodniopomorskie).

*

W ramach nadzoru archeologicznego nad budową nitki przesyłowej gazu, we wsi Smolnica, niedaleko Dębna natrafiono na trzy jamy wypełnione odłamkami ceramicznymi pochodzącymi z II połowy XIII wieku.  Jedna tych jam to na pewno fragment warsztatu garncarskiego, a do jamy wrzucano to, co było zniszczone, połamane, odrzucone. Wydobyto z niej 5 tys. obiektów, a tylko jeden egzemplarz był w całości. Dla każdego archeologa taki śmietnik to skarb. Dla Małgorzaty Pytlak skarb szczególny, bo złożony z jej ukochanej ceramiki średniowiecznej.

W tym warsztacie wytwarzano naczynia o dnach kulistych. Takie naczynia łatwiej ustawić w palenisku, szybciej w nim coś ugotować, ale znacznie trudniej je wykonać. Jak wyglądał średniowieczny warsztat garncarski? Jakimi narzędziami posługiwali się garncarze? W jaki sposób osiągano takie kuliste dna? Czy i co wyróżniało garnki wytwarzane na terenie Nowej Marchii od tych ze wschodu, czyli z ziem słowiańskich, polskich? Oto podstawowe pytania, na jakie musiał odpowiedzieć badacz problemu.

*

Odpowiedź jest ogromnie skomplikowana, nawet nie podejmę się, by ją streścić. Po pobieżnej – przyznaję – lekturze tej książki wiem, że archeolog:

– musi być niezwykle skrupulatny, bo każdy drobiazg jest ważny

– musi być nie tylko historykiem, ale także chemikiem i fizykiem, bo znalezione przedmioty więcej nam o sobie powiedzą tylko wtedy, gdy je przebadamy chemicznie i ustalimy ich cechy fizyczne,

– powinien być niezłym rysownikiem, bo każda rzecz musi być narysowana w kilku rzutach,

– musi wyróżniać się poczuciem estetyki, by w niewielkich wgłębieniach lub wypustach na powierzchni odłamka dostrzec sztukę,

– bardzo potrzebna jest mu spostrzegawczość i fantazja, by wśród pięciu tysięcy kawałków zauważyć te, które do siebie pasują.

I musi mieć anielską cierpliwość.

*

Archeologia to niezwykle ciekawa nauka, a naczynia gliniane naprawdę mogą wciągać. Książkę Małgorzaty Pytlak polecam tym licealistom, którzy marzą o archeologii. Tu wszystkie blaski i cienie tej nauki.

***

Małgorzata Pytlak „Późnośredniowieczny warsztat garncarski ze Smolnicy. Rekonstrukcja procesu wytwarzania naczyń”, wyd. Muzeum Lubuskie im. Jana Dekerta w Gorzowie Wlkp., Gorzów Wlkp. 2019, 336 s.