Słowiańskie siedlisko
19 grudnia 2024 r., w Ośrodku Integracji i Aktywności, podczas Dyskusyjnego Klubu Książki, dyskutowano o ...
8 listopada 2011 w WiMBP odbyło się spotkanie autorskie z poetką Marią Ciechanowicz-Sulimą.
Maria Ciechanowicz-Sulima urodziła się w Grodnie w rodzinie niezwykle patriotycznej. Świadczy o tym nie tylko fakt , że jej ojciec był oficerem 76 pułku piechoty im. Ludwika Narbutta, ale również tematyka jej wierszy.
W bardzo ciężkich powojennych czasach dla Polaków na Białorusi- poetka ukończyła średnią szkołę z rosyjskim językiem wykładowym, następnie studiowała na wydziale matematyczno-fizycznym Grodzieńskiego Instytutu Pedagogicznego. Po ukończeniu studiów pracowała jako nauczycielka w szkołach Grodna i Brześcia. Wiersze pisała od wczesnych lat młodości, początkowo w języku rosyjskim, a jej pierwszy tomik poezji w języku polskim pt.” Trzepot wieczności” ukazał się w roku 1998.
Poetka trzykrotnie została laureatką Międzynarodowych Polonijnych Konkursów Poezji, otrzymała nagrodę im. Witolda Hulewicza, wydała trzy tomiki wierszy.
Prace twórczą łączy ze społecznym zaangażowaniem: pełni funkcję Prezesa Polskiej Macierzy Szkolnej „Polesie”, dyrektora Zarządu Oddziału Wspólnoty Młodej Polonii
w Brześciu, organizuje międzynarodowe konferencje poświęcone ludziom Polesia, opiekuje się chórem „Polesie”, odznaczona Złotym Krzyżem Zasługi.
Poetka przed recytacją swoich wierszy podkreśliła trudności jakie napotyka w krzewieniu kultury polskiej na współczesnej Białorusi. Przy organizowaniu przykładowo koncertu chóru „Polesie” niezbędna jest zgoda władz lokalnych d/s kultury. W razie odmowy ucieka się do miejscowego KGB (Dział d/s Ideologicznych) a nawet do samego prezydenta Łukaszenki.
Wiersze poetka recytowała z pamięci. Są one przepojone miłością do Kresów a szczególnie do bliskiego jej sercu Polesia. Wiersze jej są proste i zrozumiałe. Brak tu bujnych metafor
i zawiłych środków stylistycznych. Jednak w wierszach tych jest coś co pobudza naszą wyobraźnię i przenosi nas w te przepiękne strony kresowe.
Oto urywek jednego z wierszy pt. „Poleska jesień”:
Na Polesiu jesień
Rozrzuciła szaty,
Brzozę w złocie pieści,
Czułością oplata.
Pracą zachwycona
Farby nie żałuje,
Buki, dęby, klony
W czerwień wciąż maluje.
Tylko świerk zielony
Nie dotknięty został,
Srebrem ozdobiony
Jeszcze wczesną wiosną….
R. Laudański