Słowiańskie siedlisko
19 grudnia 2024 r., w Ośrodku Integracji i Aktywności, podczas Dyskusyjnego Klubu Książki, dyskutowano o ...
24.11.2014 r. na spotkaniu DKK przy Filii nr 2 pojawiła się książka Michaela Cunninghama pt. „Nim zapadnie noc”. Cunningham to autor rozpoznawalny, a przez niektórych wręcz uznawany za jednego z najwybitniejszych pisarzy amerykańskich XXI wieku. Jego publikacje to m.in. „Dom na krańcu świata”, „Z ciała i z duszy”, „Wyjątkowe czasy” oraz słynne „Godziny” – utwór zekranizowany w 2002 roku w doborowej obsadzie i uhonorowany wieloma nagrodami (9 nominacji do Oscara i 1 statuetka). Jest gejem, od lat związanym życiowo z Kenem Corbetem, jednak choć w jego powieściach liczne są wątki dotyczące mniejszości seksualnych – on sam nie uważa się za „pisarza gejowskiego”.
„Nim zapadnie noc” dotyka dość trudnych, choć jednocześnie nie dla wszystkich palących problemów takich jak poszukiwanie w życiu piękna, kryzys wieku średniego czy skłonności homoseksualne o podtekście kazirodczym. Peter, około czterdziestoletni właściciel nowojorskiej galerii sztuki, i jego żona Rebeka przechodzą trudne chwile w małżeństwie odkąd ich jedyne dziecko opuszcza dom, by żyć własnym życiem. Łączą ich codzienne rytuały, znają swoje przyzwyczajenia, nie urządzają sobie scen zazdrości. Ten pozornie stateczny układ zaczyna jednak drżeć, gdy w domu Petera i Rebeki pojawia się jej młodszy brat o dość burzliwym życiorysie i niejasnych dla małżonków planach na przyszłość. Peter, skupiony na sobie, oddający się głęboko filozoficznym rozważaniom, rozpamiętujący swą przeszłość i często zanurzający się w zmysłowych wyobrażeniach, w zderzeniu z witalnością młodszego brata żony zaczyna tracić nad sobą kontrolę i wpada w spiralę rozchwiania emocjonalnego.
Osobny wątek stanowią rozważania Petera na temat wartości sztuki, natury i objawiania się piękna w świecie. Ten dość trudny w odbiorze emocjonalnym literacki koktajl przyprawiony został, co trzeba autorowi oddać, wieloma barwnymi stwierdzeniami.
Bębnimy w kocioł do tańca niedźwiedziom, gdy chcielibyśmy wzruszyć gwiazdy. Ale to już coś – to nie jest nic – mieć kocioł, do którego się tańczy. O ile jest się niedźwiedziem.
Tym razem w nasze ręce trafiła książka niezbyt łatwo poddająca się jednoznacznej ocenie. Z jednej strony dotychczasowy dorobek jej autora kazał by spodziewać się dzieła wybitnego lub choćby głęboko poruszającego, z drugiej jednak – chyba spotkała nas niespodzianka. Trudno było nam identyfikować się z bohaterem tak wysublimowanym, samolubnym i specyficznie wrażliwym zarazem. Mimo pewnej dozy zrozumienia dla motywów jego działań, niestety, nie zdobył naszej sympatii.
Zapraszamy na kolejne spotkanie DKK 15 grudnia o godzinie 18.00. Tematem będzie książka Barbary Kosmowskiej pt. „Hermańce”.
Marta Szembek