Słowiańskie siedlisko
19 grudnia 2024 r., w Ośrodku Integracji i Aktywności, podczas Dyskusyjnego Klubu Książki, dyskutowano o ...
31 marca br. odbyło się kolejne spotkanie, działającego w Filii Centrala Dyskusyjnego Klubu Książki. Tym razem młode czytelniczki miały okazję zapoznać się z pozycją zatytułowaną „Kaktus w sercu” niejakiej Barbary Jasnyk.
Niejakiej ponieważ Barbara Jasnyk jest postacią fikcyjną – to bohaterka popularnego serialu „Teraz albo nigdy”. Widzowie mieli okazję śledzić zmagania serialowej Basi z jej pierwszą książką, która miała być sposobem na rozładowanie złości na facetów. Książka ta została w istocie wydana i tak oto z serialowej rzeczywistości przeniknęła do świata realnego. Reklamowano ją jako lekturę dowcipną, barwną i bardzo wciągającą, a także wzruszającą, przy której można śmiać się i płakać na przemian. Być może tak, choć pewnie z innych powodów niż to sobie założyli rzeczywiści autorzy tej pozycji.
Książka jest ładnie wydana i łatwo się czyta, lecz na tym kończą się jej zalety. Jest typowym przykładem na to, że nie należy sądzić książki po okładce, bo tu okładka jest znacznie bardziej interesująca niż treść. Od samego niemal początku wieje nudą. Fabuła rozwija się w żółwim tempie, postacie bohaterów są mdłe i nijakie. Po przeczytaniu paru stron z łatwością można się domyślić co będzie dalej. Główni bohaterowie to Ania, którą nasze klubowiczki nazwały współczesnym kopciuszkiem i idąc dalej tym tropem książę Wiktor, który później w miarę jak fabuła nabiera rumieńców, zmienia się w… żabę. No i nie zabrakło tu dobrej wróżki w postaci przyjaciółki Magdy, która wspiera kopciuszka i złej czarownicy Zuzanny, która poluje i w końcu dopada ropucha, tzn. księcia.
Jednym słowem jest to książka dla mało wymagających czytelników.
Kolejne spotkanie klubu odbędzie się 28 kwietnia o godz. 16, na którym będzie omawiana powieść V. Myron p.t. „Dewey : wielki kot w małym mieście”.