Słowiańskie siedlisko
19 grudnia 2024 r., w Ośrodku Integracji i Aktywności, podczas Dyskusyjnego Klubu Książki, dyskutowano o ...
12 czerwca 2015 roku w Filii nr 8 o godz. 17 spotkaliśmy się w gronie członków DKK aby podyskutować o powieści „Królowa śniegu”, której autorem jest znany amerykański pisarz Michael Cunningham i podzielić się swoimi wrażeniami jakie wywołała w nas ta lektura. Oczywiście tytuł sugeruje nawiązanie do baśni Andersena. Autor każe nam odszukiwać w książce porównań związanych z tą baśnią. Ale tytuł jest niejednoznaczny.
W brytyjskim slangu „królowa” oznacza także zniewieściałego geja a „śnieg” to potoczna nazwa twardych narkotyków (kokainy i heroiny). Oba te tematy: homoseksualizm i narkotyki są w tej powieści również poruszone. Jednym z bohaterów jest Barrett Meeks, który jest gejem. Pewnego dnia idąc w nocy przez Central Park, myśląc o utraconej miłości (jego ostatni partner poinformował go esemesem, że ich związek uważa za zakończony), nagle na niebie zauważa dziwne zjawisko – blade morskie światło, które ma wrażenie przygląda mu się uważnie. Uważa, że to znak od Boga ? Niestety nie wie jak go zinterpretować. W pewnym momencie wątpi czy w ogóle coś widział. Barrett zamieszkuje ze starszym bratem Tylerem i jego poważnie chorą przyszłą żoną Beath. Tyler jest muzykiem, pragnie napisać najwspanialszą, niepowtarzalną i jedyną weselną piosenkę dla Beath. Niestety ciągle mu to nie wychodzi, jest niezadowolony z tego co napisał. Sięga więc po narkotyki. Napisanie piosenki staje się jego obsesją i z czasem robi się ona ważniejsza od samej Beath.
„Królowa śniegu” przepełniona jest ludzkimi słabościami, pragnieniami, lękami, nadziejami. Akcja powieści toczy się głównie w głowach bohaterów, dlatego utwór śmiało możemy określić jako książkę psychologiczną. Skłania ona do refleksji. Bije od niej swego rodzaju mądrość. Jest lekturą wymagającą, trochę metafizyczną, wymagającą skupienia, przy której należy się na chwilę zatrzymać. Jest przepełniona emocjami i uczuciami, skłania do długich przemyśleń.
Zachęcamy do jej przeczytania, mimo że nie jest ona łatwa i przyjemna w odbiorze a jej interpretacja nie jest jednoznaczna.
Lucyna Opolska