Słowiańskie siedlisko
19 grudnia 2024 r., w Ośrodku Integracji i Aktywności, podczas Dyskusyjnego Klubu Książki, dyskutowano o ...
W czerwcu klubowicze spotkali się po raz ostatni przed wakacjami. Walka dobra ze złem – temat stary jak świat, ale wciąż nurtujący i wywołujący dyskusję. Zdominował także rozmowy członków DKK w Słońsku, którzy rozpatrywali go w kontekście przeżyć bohaterów książki „Niewinność zagubiona w deszczu”.
Książka Eduardo Mendozy: „Niewinność zagubiona w deszczu” jest to niedługa opowieść przedstawiająca perypetie życiowe siostry Consuelo – młodej przeoryszy. Napisana językiem barwnym, ale prostym w odbiorze. Fabuła utworu przedstawia się następująco: Niedoświadczona, skupiona na swej pracy młoda zakonnica poznaje starego, klasycznego uwodziciela i wpada w jego sidła. Finał jest oczywiście fatalny w skutkach dla niej samej. Pozostaje ze złamanym sercem i głębokim, niezłomnym przekonaniem o miłości do swego wybranka, pomimo iż doskonale wie, że on jej nigdy nie kochał.
Autor w tej krótkiej, pozornie błahej opowieści ukazuje nam naszą słabość w starciu z silnymi emocjami, uczuciami, które nami targają. Consuelo – kobieta o mocnym zdeterminowanym charakterze, sprawująca funkcje dyrektorki szpitala, wydawać by się mogło twardo stąpająca po ziemi, nie ulegająca łatwo złudzeniom, wobec spotkania z uwodzicielem szybko traci zdrowy rozsądek i daje się łatwo zmanipulować.
Dodatkowo w całej tej historii dostrzegamy jawną ironię, kpinę z tych wszystkich łzawych melodramatów, tajemnych spotkań kochanków, historii tak szczęśliwych, że aż nieprawdziwych. Wszystko jest tutaj bowiem przedstawione z przymrużeniem oka oraz w kontraście. Dobro ociera się o zło, grzech o wielkie idee, chęć pomocy bliźniemu o działanie w imieniu celów własnych. Siostra Consuelo sama przyznaje w rozmowie z Augusto (uwodzicielem), że każdy z nas podatny jest na dobro i na zło.
Tło utworu stanowi pogoda: najpierw nieznośne upały, później deszcze i straszliwe ulewy; – może pogoda dostosowuje się do nastroju bohaterów. Najpierw ciężka, uciążliwa, nieprzejednana, aby następnie wybuchnąć z całą gwałtownością i siłą…
To co przykuło naszą uwagę w tym utworze, jest to zapewne jego niebanalność w formie i treści. Owszem temat miłości, moralności, życiowych wyborów, upadku człowieka itp. jest stary jak świat, ale sposób jego przedstawienia to już zupełnie inna kwestia. Siostra Consuelo „upada” jako zakonnica, która zamiast jak przysięgała służyć Bogu w czystości ducha i ciała wdaje się w płomienny pozbawiony sensu i logiki romans z miejscowym Casanovą. Jednak niczego jak sama przyznaje nie żałuje, żadnej chwili, żadnej namiastki tego co przeżyła. Zastanawiamy się tutaj, czy należy ją za to potępić….? Pozostała przecież kobietą dobrą, o szczytnych celach, do których niestrudzenie dążyła przez całe swoje życie. Ilość dobrych uczynków, których dokonała i bezinteresowna pomoc bliźniemu nie mogą zostać przecież pominięte.
Eduardo Mendoza nie moralizuje w swoim utworze, opowiada nam jedynie z wdziękiem i swobodą historię pewnej siostry zakonnej, której dane było zakochać się wbrew swojemu powołaniu w mężczyźnie, który na tą miłość nie zasługiwał. W każdym razie ocena należy do nas samych. Autor nawet nie sugeruje, nie wyraża swojej opinii – to już jest nasza rola. Pisze z przymrużeniem oka, pół żartem, pół serio. Jednak pod tym wszystkim kryją się „głębie”. Nasuwają się pytania dotyczące moralności, grzechu, Boga, a nawet zbawienia. I co najważniejsze – Mendoza śmieje się z naiwnych, oderwanych od rzeczywistości mrzonek miłosnych i brutalnie zderza je z okrutną rzeczywistością.
Anna Chybalska – Nowak, moderator DKK