Słowiańskie siedlisko
19 grudnia 2024 r., w Ośrodku Integracji i Aktywności, podczas Dyskusyjnego Klubu Książki, dyskutowano o ...
W czasie pandemii po raz kolejny Dyskusyjnego Klubu Książki Filii nr 6 spotkał się (online) 9 lipca 2020 r. aby porozmawiać o przeczytanej książce. Tym razem była to dyskusja o reportażu Ilony Wiśniewskiej „Lud. Z grenlandzkiej wyspy”.
Reporterka zabiera nas do małej osady Uummannaq, uważanej za najbardziej grenlandzką i liczącej około 1300 mieszkańców, gdzie pracowała przez 3 miesiące, jako wolontariuszka w domu dziecka. Szybko poznała mieszkańców osady i zyskała ich zaufanie. Zapraszali ją do swoich domów. Obecna w życiu Grenlandczyków, wsłuchiwała się w opowiadane przez nich historie, o tym, jak pracują, polują, świętują i są pogardzani przez Duńczyków. A Grenlandczycy to naród dumy, mający swój język, tradycję i poczucie tożsamości, dążący do uzyskania niepodległości Grenlandii.
Żyjąc w tak głębokiej symbiozie z naturą, nie są wolni od problemów, które występują we współczesnym świecie. Nowoczesność i tam dotarła, zmieniając spokojne dotąd życie autochtonów.
To, co nas najbardziej poruszyło w tym reportażu, to ogromna liczba samobójstw wśród młodych ludzi.
Książka warta przeczytania, z całą pewnością nie wyczerpuje tematu (skromna objętość), ale pozwala wyrobić sobie ogólny pogląd, jak wygląda życie na największej wyspie świata skutej lodem.
Reportaż czytałoby się dużo lepiej, gdyby tekst był podzielony na rozdziały, a tego zabrakło.
T. Kosiba