Słowiańskie siedlisko
19 grudnia 2024 r., w Ośrodku Integracji i Aktywności, podczas Dyskusyjnego Klubu Książki, dyskutowano o ...
Spotkanie z cyklu “Nowa Marchia – prowincja zapomniana – Ziemia Lubuska – wspólne korzenie″ odbyło się we wtorek 26. października 2010 roku w Wojewódzkiej i Miejskiej Bibliotece Publicznej im. Z. Herberta w Gorzowie Wlkp. Gościem wieczoru była dr Ewa Syska – pracownik Uniwersytetu A. Mickiewicza, adiunkt w Zakładzie Źródłoznawstwa i Nauk Pomocniczych Historii.
Spotkanie było okazją, by posłuchać, ale też obserwować warsztat pracy historyka zajmującego się dziejami Nowej Marchii, który umiejętnie porusza się pomiędzy światem średniowiecznych archiwów a współczesnością.
Spotkanie rozpoczął wykład dr Ewy Syski poświęcony idei badań nad źródłami do dziejów Nowej Marchii w średniowieczu. Jest ona osadzona w założeniu, że współczesny badacz zamiast korzystać z narzędzi mu dostępnych, powinien również samodzielnie poszukiwać źródeł, a także osób, które je posiadają lub mogły posiadać w przeszłości. Dr Syska próbowała pokazać na przykładzie dotąd nie odnalezionych dokumentów z archiwum miejskiego Gorzowa i archiwum miejskiego w Mieszkowicach, że jest to zadanie wymagające niezwykłych kompetencji.
Po wykładzie rozpoczęła się dyskusja – zaskakująco burzliwa, biorąc pod uwagę stosunkowo trudną tematykę, ewidentnie związaną z polem archiwistyki, źródłoznawstwa i genealogii, które wcześniej były raczej omijane. W pytaniach wielokrotnie pojawiała się kwestia genealogii osób zajmujących się handlem wartościowymi dokumentami sprzed 1947 roku oraz dziejów obiegu dokumentów – i choć część publiczności nie była przekonana do idei poszukiwania kompletu źródeł, które nie rzutują na całościowy ogląd procesu historycznego, dr Syska argumentowała, że dla źródłoznawcy posiadanie kompletnego materiału w postaci dokumentów pozwala na drobiazgowe odtworzenie historii.
Nie zabrakło również interesujących rozmów towarzyskich w polsko – niemieckim gronie i ciekawych debat merytorycznych pomiędzy uczestnikami, pracownikami i wykładowcą. Okazją ku temu był poczęstunek po zakończonym wykładzie.