Sybiracy do zbiorowej pamięci

„Nasze losy. 30 lat Koła Związku Sybiraków w Gorzowie Wielkopolskim”, red. Katarzyna Sanocka-Tureczek, wyd. Wojewódzka i Miejska Biblioteka Publiczna im. Zbigniewa Herberta w Gorzowie Wlkp. Gorzów Wielkopolski 2019, 268 s.

Wandoczka Sybiraczka pisze o zesłaniu na Syberię: „Lata te to cierpienie, ból, rozpacz, których żadne pióro nie opisze”. Natomiast Wiesław Szlachciuk podkreśla, że „Wszystkie wspomnienia Sybiraków to są opowieści ludzi szczęśliwych, którym udało się przeżyć i powrócić do Ojczyzny”.

*

Ci – teraz – szczęśliwi ludzie w książce „Nasze losy” podzielili się swoimi wspomnieniami z lat 40., a nawet 50., kiedy musieli żyć na Syberii. Książkę tę wydała Wojewódzka i Miejska Biblioteka Publiczna im. Zbigniewa Herberta na zlecenie i z okazji 30 lat Związku Sybiraków w Gorzowie Wielkopolskim. Gorzowski Oddział Związku kilka razy organizował konkursy lub inne akcje mające na celu zebranie jak największej ilości wspomnień. Pisali je ci, którzy tamte lata przeżyli na nieludzkiej ziemi, a także ich wnukowie, czyli uczniowie gorzowskich gimnazjów i szkół średnich. Niektóre były już wcześniej publikowane w okazjonalnych wydawnictwach, ale dopiero teraz zebrano je w całość. Jest tu także bogata kronika pracy Oddziału w ciągu 30 lat oraz przypomnienie Anny Makowskiej-Cieleń, długoletniej prezeski. Na końcu znajdują się zdjęcia lub fotografie dokumentów związanych z latami na Syberii przekazane przez bohaterów wspomnień.

*

Część zwierającą wspomnienia poprzedza artykuł Krzysztofa Wasilewskiego „Syberia w pamięci zbiorowej Polaków”. Zsyłki Polaków na Syberię rozpoczęły się już na początku XIX wieku, a nasiliły po powstaniu listopadowym, czyli po 1830 r. Jednak dopiero te po powstaniu styczniowym (1863) polskie społeczeństwo dotknęły najmocniej i weszły do zbiorowej pamięci.

W latach 40. i 50. XX wieku karne zesłanie na Syberię objęły co najmniej 1.35 miliona Polaków mieszkających na Kresach. Dużo, znacznie więcej niż w XIX wieku. Nigdy nie policzono tych, których dotknął taki los. Dlaczego więc – zastanawia się Krzysztof Wasilewski – ten proces nie wszedł do zbiorowej pamięci. Na ziemiach zachodnich, gdzie po wojnie osiedleni zostali zesłańcy, pamięć ta jest stosunkowo żywa, ale na innych terenach nie ma jej w ogóle. Wspomnienie lat na Syberii pozostało wśród tych, którzy je przeżyli, potem wśród ich rodzin, ale z coraz mniejszym natężeniem. Nie ma jej w społecznym rodowodzie Polaków.

Krzysztof Wasilewski widzi przyczynę polityczną: po wojnie napiętnowano tych, którzy do uczestnictwa w zsyłce się przyznawali. Związek Radziecki pokazywany był wyłącznie jako przyjaciel, a jego władze jako najbardziej sprawiedliwe. Nie było miejsca dla tych, którzy mieli inne doświadczenia.

Czy da się ten proces odwrócić? Czy Syberia wejdzie do naszej historii? Niestety, Krzysztof Wasilewski uważa, że nie ma możliwości przywrócenia emocji związanych z tamtymi latami, a tym samym oddania uczestnikom tego procesu należnego im uznania. Ale właśnie dlatego należy szerzyć wiedzę o tamtym okresie, przywoływać to, co pozostało w pamięci, uczyć następne pokolenia.

*

Każdy z rozdziałów tej książki uderza inną barwą cierpienia. Śmierć najbliższych, tragiczne warunki do życia, brak jedzenia, przejmujące zimno, przeraźliwie ciężka praca, osamotnienie, zero nadziei.

Tylko nieliczni bohaterowie tych wspomnień byli wtedy ludźmi dorosłymi. Większość wspominających była wówczas dziećmi, które nie znały innego świata, a jednocześnie umiały znaleźć radość nawet w tak trudnych warunkach. A mimo tego ich świat jest przerażający.

*

Dużą część wspomnień zawartych w „Naszych losach” stanowią prace napisane przez uczniów o ich dziadkach. Dopiero z inspiracji organizatorów konkursów lub akcji dzieci dowiadywały się o losach swojej rodziny. W bardzo wielu pobrzmiewa zadziwienie, nawet zaskoczenie, bo w domu o tamtych latach dotąd się nie mówiło. Teraz, na wyraźne życzenie dzieci, babcie i dziadkowie odkrywają swoje przeżycia. Teraz wnuki razem z dziadkami je przeżywają i uczą się polskiej historii. Na pewno te opowieści pozostaną w ich wspomnieniach. Znów – w indywidualnych wspomnieniach, a nie, niestety, w zbiorowej pamięci.

*

Przed wydawcą oraz członkami Związku Sybiraków bardzo trudne zadanie, aby książka zawierająca cenną dokumentację stała się lekturą dzieci i dorosłych, aby pamięć o tamtych latach nie zaginęła.

Bo szczęśliwi mogli być tylko ci, którzy powrócili, ale życie tam to cierpienie, ból, rozpacz.

***

„Nasze losy. 30 lat Koła Związku Sybiraków w Gorzowie Wielkopolskim”, red. Katarzyna Sanocka-Tureczek, wyd. Wojewódzka i Miejska Biblioteka Publiczna im. Zbigniewa Herberta w Gorzowie Wlkp. Gorzów Wielkopolski 2019, 268 s.