Podziękowanie
Od połowy 2019 roku prezentowałam tu książki tematycznie lub miejscem zamieszkania autora związane z Gorzowem ...
Rzeka Lubniewka jest tak mała, że nawet nie ma swojego hasła w Wikipedii, a jej zapis elektroniczny w wordzie podkreślany jest na czerwono jako błędny. Natomiast Zbigniew Czarnuch poświęcił jej całą książkę, której nadał tytuł „Pochwała Lubniewki”. Bo gdy poznał walory Lubniewki, to – jak pisze we wstępie – mój chłodny obiektywizm badacza wymknął się rozumowi krytycznemu i utonął w stanie swoistego uczuciowego zniewolenia, nakazującego mi, bym wszem i wobec głosił uroki i osobliwości tej strugi.
*
Rzeka płynie przez powiat sulęciński i ma około 30 kilometrów (źródła podają od 27 do 34 km), ale nie wiadomo, czy łącznie z jeziorami, przez które przepływa, czy bez jezior. Jej źródła znajdują się w Uroczysku Lubniewsko koło wsi Żubrów, wkrótce wpada do jeziora Lubniewsko, potem krótkim, ale niezwykle urokliwym odcinkiem łączy jezioro Lubniewsko z jeziorem Lubiąż. Po jego przekroczeniu znów wypływa jako rzeczka i kieruje swój nurt do jeziora Krajnik. Nad tymi dwoma jeziorami, tuż przy brzegu Lubniewki rozłożyło się miasto Lubniewice. A rzeczka dalej płynie, by znów zanurzyć się w jeziorze Janie. Potem wypływa na rozległych mokradłach i nie wiadomo, gdzie jest jej główny nurt. Wreszcie za zniszczoną w czasie w wojną wsią Wałdowice płynie otwartą wysoczyzną, by zatopić się w rzece Postomii.
Opisując przebieg Lubniewki, streściłam pierwszy rozdział, któremu autor dał tytuł „W kalejdoskopie krajobrazowych zaskoczeń”. Zaskoczeń jest tam bardzo dużo.
*
Drugi rozdział poświęcony jest historii ziem, przez które przepływa Lubniewka. Zawsze było to pogranicze. Nazwa Lubnewiz (zapisywana także Lubnewitz) pojawia się w dokumencie polskiego króla Przemysła II w 1287 roku na oznaczenie zarówno miejscowości, jak i rzeki przez nią płynącej. A nawet jest „pleban z Lubnewiz”, co oznaczało, że był tu kościół, a budowano je tylko w większych miejscowościach. Ale już w 1352 roku pojawia się jej niemiecka nazwa Königswalde. Jak przebiegał proces zmiany przynależności tej miejscowości i całego regionu spod wpływów polskich pod zarząd władców niemieckich, jak odmiennie układały się granice państw i administracji kościelnej traktuje rozdział „W wirach dziejów”. Jest to wnikliwie przedstawiona historia regionu od słowiańskiego osadnictwa aż po lata ostatnie. Bo Lubniewka widziała te wszystkie burze, a także spokojne życie w latach pokoju.
*
Najciekawszy – moim zdaniem – jest rozdział trzeci traktujący o wpływie Lubniewki na gospodarcze przemiany ziem, przez które przepływa. Różnica poziomu jej nurtu pozwalała na wykorzystanie sił wody w młynach do przemiału zboża, w kuźniach, papierniach i a nawet w hucie szkła. Jak wytwarzano mąkę, wyroby metalowe, papier, szkło opowiada Zbigniew Czarnuch pokazując przemiany każdej dziedziny, urządzenia, rozwiązania techniczne usprawniające pracę itd. Każdy element ilustrowany jest rycinami, rysunkami technicznymi, eksponatami muzealnymi itp., aby czytelnik dowiedział się jak najwięcej o procesie wytwórczym. Takiej historii gospodarczej, jak zawarta w tej książce, nasz region jeszcze nie miał.
*
Zbigniew Czarnuch przemierzył całą długość Lubniewki i okiem znawcy odkrywał wszystko, co pozostało po gospodarczym rozkwicie rzeki i jej pobrzeży. Ciągle jeszcze leżą gdzieś stare młyńskie koła, zarastają zielenią dawne jazy, walają się odpady z kuźni lub kawałki potłuczonych butelek. Do przeszłości odeszła epoka młynów i manufaktur, ale to ostatnia chwila, by zatrzymać tamten czas i uświadomić, jak ważna dla regionu była ta nieduża rzeka ze śmieszną nazwą Lubniewka.
Jednocześnie Zbigniew Czarnuch wskazuje, jak przypomnienie tamtej historii może być atrakcyjne dla turystów chętnie teraz odwiedzających Lubniewice. Twierdzi, że gdyby zbudować pomosty na bagnisku koło Wałdowic, to powstałby najciekawszy obszar spacerów po rozlewiskach.
Lubniewka napracowała się w przeszłości. Ale przyszłość przed nią także bardzo ciekawa. Trzeba się tylko zająć nią tak, jak zajmowali się dawni mieszkańcy tych ziem.
*
Gorąco polecam „Pochwałę Lubniewki” wydaną przez Bibilotekę-Centrum Kultury w Lubniewicach wraz z Wojewódzką i Miejską Biblioteką Publiczną im. Zbigniewa Herberta w Gorzowie. Przez pryzmat tej małej rzeki czytelnik dostał opowieść o przyrodzie, historii i gospodarcze regionu. Bardzo ciekawą historię.
***
Zbigniew Czarnuch „Pochwała Lubniewki”, wyd. Bibiloteka-Centrum Kultury w Lubniewicach i Wojewódzka i Miejska Biblioteka Publiczna im. Zbigniewa Herberta w Gorzowie Wielkopolski, Lubniewice-Gorzów 2022, 150 s.