Urszula Dudziak wyśpiewa nam więcej…
W dniu 12.03.2019 r. odbyło się kolejne spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki przy Filii nr 6. Tym razem omawialiśmy autobiografię Urszuli Dudziak „ Wyśpiewam Wam więcej”.
To, co rzuca się w oczy już przy pierwszym kontakcie z tą książką, to niezwykła szata graficzna. Dominujący kolor czerwony i niebieski wiernie oddaje charakter p. Urszuli, która można powiedzieć jest wulkanem energii i pozytywnego myślenia, a jednocześnie potrafi hamować swoje emocje („Wolę być szczęśliwa niż mieć rację”).
Przeprowadza nas przez swoje życie nie zawsze usłane różami, a jeśli już, to są to róże, które mają kolce. Nie traci jednak wrodzonego optymizmu i nadziei na lepsze jutro, ciężko pracując na swój sukces. Szuka swojego miejsca w muzyce i przeciera szlak dla swojego stylu, pracując z najlepszymi muzykami na świecie. I odnosi sukces!
Stworzyła swoją markę, jedyną i niepowtarzalną, rozpoznawalną na całym świecie, co w obecnych czasach nie jest wcale takie łatwe. Determinacja i talent, niepoddawanie się niepowodzeniom wyrzeźbiło mądrą i mocną kobietę, która nie zatraciła dziecięcej radości i fantazji.
My jednak jako czytelnicy zadaliśmy sobie pytanie, czy byłoby to możliwe, gdyby autorki nie zostawił mąż i nie musiałaby podjąć walki o swój los i przyszłość swoich dzieci?
Uznaliśmy, że wychodząc z cienia męża stała się tą kobietą, którą jest teraz – przebojową i z pomysłami na własne życie, kobietą, która ciągle realizuje swe marzenia mimo swoich lat. I to jest w niej niezwykłe. Daje nam wskazówkę – możesz realizować swoje pomysły mając 50, 60 i 70 lat! Nic nie stoi na przeszkodzie, aby spotkać nową miłość. Autorka mówi – „ Noś swój wiek jak koronę”
Urszula Dudziak opisuje swoją przeszłość językiem barwnym i ciekawym a po przeczytaniu tej książki, chciałoby się czytać jej ciąg dalszy.
Na początku każdego rozdziału zamieszczone są przemyśleniem autorki lub sentencją, które wprowadzają nas w kolejny temat. Nad niektórymi warto zatrzymać się chwilę.
Jedna z klubowiczek zwróciła uwagę na to, że p. Urszula jest bezkrytyczna wobec siebie i świat, w którym się porusza, i oderwana od rzeczywistości, co pokazuje jej praca w firmie sprzedającej wzmacniacze. Tutaj trzeba było pracować jak zwykły, szary człowiek i autorka nie radziła sobie z tym. Żyła w świecie artystycznym, w oderwaniu od zwykłego życia, które jest udziałem milionów anonimowych ludzi, których monotonia każdego dnia pozbawia radości życia.
Na szczęście p. Urszula wybiera artyzm i sztukę. To dobrze, bo zostalibyśmy pozbawieni wyjątkowej osoby, której słowa na koniec przytaczam, bo urzeka mnie jej proste poczucie humoru i dystans do siebie: „ Przeszło siedem dekad to nie żarty, ale też nie powód do zachowania zbytniej powagi”.
Klubowiczka – Ania Idzior