Klimatycznie o Gorzowie
Klimaty bywają zmienne – towarzyskie, polityczne, związane z pogodą. Tym razem skupmy się na tym ...
Festiwal "Wartal" (3 ; 2011 ; Gorzów Wielkopolski). Wartal : III Festiwal Poetycki w Gorzowie Wlkp., 25-27 sierpnia 2011 r. : almanach / [aut. Agnieszka Moroz et al.]. – Gorzów Wielkopolski : [s. n.], [2011]. – 50 s. : il. ; 21 cm.
Fragment publikacji:
III edycja Gorzowskiego Festiwalu Poetyckiego WARTAL
Szybka impreza. Tak chyba można by podsumować wydarzenia z Gorzowa Wielkopolskiego. Pomimo, że warsztaty odbywały się w pozornie spokojnym tempie. Joanna Mueller i Roman Honet w obszernych pomieszczeniach klubu „Magnat", w niedalekim sąsiedztwie wazy „unijnego" krupniku, michy szczypiorku i dzbanka mleka prowadzili zajęcia z podstaw pisania wierszy. Interesujący * zwłaszcza dla mnie) był panel w drugim dniu poświęcony pismom literackim. Honet jako wieloletni wydawca i obserwator rynku miał sporo ciekawych spostrzeżeń, tym bardziej intrygujących, że często pokrywały się z moimi. A to o tyle istotne, że w końcu jesteśmy pismem literackim. Myślę, że z moimi z warsztatów wszyscy zainteresowani nimi byli zadowoleni. Z pomocą Pawła Łęczuka wyjaśniono także teoretyczną stronę slamowania, Jak ta teoria ptrzełożyła się na praktykę, można było zobaczyć już po paru godzinach. Jeśli uznać, że zarówno turniej jednego wiersza, jak i slam były częścią warsztatów, to okazały się użyteczne. Turniej był bowiem turniejowy, a slam – slamowy. Różnice zarysowały się dość ostro, nie tylko w sposobie organizacji zawodów. Inne też były wiersze (a czasem… niezupełnie wiersze), atmosfera i po prostu istota rzeczy. Dobrze, te zjawiska nie powinny się mieszać, a jeśli ktoś widział je pierwszy raz, to ma prawdopodobnie prawidłowy obraz. (Parę zdań o slamach i turniejach jednego wiersza pisaliśmy już pod tymi linkami SLAM i TJW) Impreza była głównie spotkaniem lokalnym. Podobno w zeszłych latach skład był bardziej kolorowy, ale mimo wszystko i tym razem poza piszącym to człowiekiem z Gdańska byli też z Warszawy, Kalisza, Bielska Białej, Łodzi, zapomniałem o czymś? Ponieważ (jak twierdzą miejscowi) wszystkich to dziwi, zresztą sam byłem zdziwiony, potwierdzam: tak, w Gorzowie Wielkopolkim jeżdżą tramwaje.
Sławomir Płatek
(internetowa gazeta „Salon Literacki")