Podziękowanie
Od połowy 2019 roku prezentowałam tu książki tematycznie lub miejscem zamieszkania autora związane z Gorzowem ...
Formuła tej książki jest bardzo prosta: to album z widokówkami sprzed lat. Przed około 20. laty była moda na taką prezentację starych pocztówek. Na temat Gorzowa wyszło chyba z pięć tomików. Ale tylko miasta. Teraz Zbigniew Rudziński zebrał widokówki przede wszystkim z okolic Gorzowa i pokazuje je jako tom pierwszy serii „Gorzowskie widoki z przeszłości”. Pochodzą ze zbiorów autora oraz innych osób, zawsze wymienionych na początku podpisu.
*
W układzie alfabetycznym, od Baczyny po Zdroisko pokazane są stare zdjęcia. Każde dobrze opisane, z pełną informacją, co prezentuje. Oglądam je z zaciekawieniem przede wszystkim dla obiektów, które przedstawiają, ale także dla sztuki komponowania i ozdabiania składanek z widokami. Dziś teoretycznie widokówki mamy znacznie lepsze technicznie, ale mało kto jeszcze posyła pocztą pozdrowienia na nich pisane.
*
Na okładce z tyłu pałac z Lubna. Pozostały z niego tylko resztki ścian. Rozpadł się na naszych oczach. Na stronie tytułowej pałac w Dąbroszynie widziany z parku, górujący nad stawem. Nie ma stawu, park zarastają samosiejki, a w pałacu od ponad dziesięciu lat nic się nie dzieje. Jak on to znosi? Wewnątrz zamek Jana Kostrzyńskiego w Kostrzynie i kościół mariacki pokazane przez Odrę, którą płynie okazały parostatek. Tylko Odra pozostała, inne obiekty zabrała wojna. Ciecierzyce – zwykły dom, ale w nim sklep kolonialny, a przed sklepem sporo ludzi, w większości na rowerach. Nie wiem, czy jest tam jeszcze ten sklep, ale ciągle właśnie sklep jest miejscem spotkań okolicznych mieszkańców.
*
Przeważają pocztówki ze zdjęciem jednego obiektu, ale na wielu kompozycja nawet trzech-czterech. Rozmaite układy, ozdobne ramki, miejsce do własnego dopisania się nadawcy kartki. Na licznych kartkach napis: Gruss aus… i nazwa miejscowości. Ciekawe, że chyba każda wieś miała swoją pocztówkę, nawet taką jak ta z Chwalęcic, gdzie dominuje błotnista droga.
*
Tej książki nie na się opowiedzieć słowami. Ją trzeba obejrzeć na własne oczy i zadumać się nad obrazami przeszłości. Na ziemi, na której teraz mieszkamy, było wiele bardzo pięknych, okazałych obiektów, ale także sporo biedy. Jak wszędzie. Bardzo zmieniły się pokazywane tu miasta i wsie, warto więc pochylić się nad tym, co było i odeszło w przeszłość.
***
Zbigniew Rudziński „Gorzowskie widoki z przeszłości”, tom I, wyd. Oddział PTTK Ziemi Gorzowskiej przy współpracy wielu gmin i instytucji, s. 72.