Słowiańskie siedlisko
19 grudnia 2024 r., w Ośrodku Integracji i Aktywności, podczas Dyskusyjnego Klubu Książki, dyskutowano o ...
1 lipca 2009 witnicki DKK „Czytadło” omawiał „Listy miłosne” Marii Nurowskiej.
Janina Drogosz: Ta powieść to więcej niż „czytadło”. Może dzięki tematyce. Bohaterka była młodą dziewczyną. Głodującą, ciągle za coś odpowiedzialną i ciągle coś ukrywającą. Najpierw przed ojcem udawała, że nie jest prostytutką, a później przed mężem-antysemitą, że nie jest Żydówką. Nie potrafi tego powiedzieć wprost, więc przemyca prawdę w listach. Pisze je do szuflady, ale on jakoś do nich dociera. Pod koniec mówi: „Wiedziałem od trzeciego listu”.
Urszula Wawrzyniak: On też grał.
Janina Drogosz: A prawda zawsze musi wyjść z ukrycia.
Urszula Wawrzyniak: Była wojna i trzeba było coś robić, żeby przetrwać. Pożyczyłam „Listy miłosne” koleżankom. Co ta dziewczyna miała zrobić? Dyskutowałyśmy wszystkie argumenty „za” i „przeciw”.
Irena Fabjańczuk: Wojna niosła z sobą różne dylematy.
Janina Drogosz: Poplątane były te losy… Wiele osób było skrzywdzonych.
Irena Fabjańczuk: Teraz niby nie stajemy przed takimi wyborami, ale…
Urszula Wawrzyniak: Jest w tej książce duża głębia psychologiczna.
Anna Frontczak: Chińskie przekleństwo mówi: „Obyś żył w ciekawych czasach.” Dobrze, że nasze czasy są nudniejsze.
Była to najbardziej ożywiona dyskusja w historii Klubu.
Janina Drogosz: „Listy” wciągają tak, że „czytadła” wysiadają.
not. Władysław Wróblewski
W spotkaniu wzięło udział 7 osób.