Podziękowanie
Od połowy 2019 roku prezentowałam tu książki tematycznie lub miejscem zamieszkania autora związane z Gorzowem ...
Podczas ostatniego spotkania wydawców regionalnych w naszej bibliotece kupiłam na stoisku Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej im. Cypriana Norwida w Zielonej Górze „Wiersze wybrane” Anny Tokarskiej. Autorka była jedną z najważniejszych poetek zielonogórskich, a przy tym moją dobrą znajomą. Musiałam wrócić do jej wierszy.
*
Gdy w drugiej połowie lat 70. pracowałam w ówczesnej Wyższej Szkole Pedagogicznej w Zielonej Górze, co najmniej raz w tygodniu spotykałyśmy się na wspólnej kolacji. Anna była wtedy sekretarką rektora WSP i szefową hotelu asystenckiego, gdzie się zatrzymywałam. Najczęściej mieszkałyśmy przez ścianę i tak się utarło, że na zmianę przygotowywałyśmy kolacje. Były one tylko pretekstem do długich rozmów o życiu, o książkach, o muzyce. To Anna wprowadzała mnie w kulturalną Zieloną Górę, opowiadała o ludziach, wskazywała, co powinnam zobaczyć, czego posłuchać. Bardzo lubiła muzykę, a także teatr, gdzie potem przez wiele lat pracowała jako sekretarz literacki.
Była bardzo serdeczna, życzliwa dla wszystkich, z pozoru otwarta, ale z perspektywy lat widzę, jak niewiele mówiła o swoim życiu prywatnym, a o swoich wierszach prawie wcale. A przecież właśnie wtedy wydała najważniejsze tomiki: „Zapis wędrowny” w 1975 i „Ból pozornie za duży” w 1976 r. O mężczyznach w jej życiu nie chciała mówić. Nie wypytywałam. Mieszkała z nastoletnim synem Jarosławem, który właśnie przechodził okres młodzieńczego buntu i w niczym nie chciał matki słuchać. Bolała nad tym. Wysoka, szczupła, energiczna. Paliła dużo papierosów. Nawet jak już wyszły z mody nosiła długie spódnice typu bananówa w czarne i białe kliny. Pięknie nimi zarzucała, idąc szybkim krokiem, jakim zawsze chodziła. Miała niesforne, krótkie, rude włosy. Wyglądała właśnie tak, jak na okładce tomiku.
Zmarła w 2013 r.
*
Anna Tokarska przygotowała tylko sześć tomików wierszy. W zbiorczym, niedawno wybranym przez Pro Libris – Wydawnictwo WiMBP im. C. Norwida, wiersze ułożone są od końca: od ostatniego tomu „W białym mieszka anioł” z 2001 r. aż do pierwszego „Portret z ptakiem” z 1968 r. Na str. 17, czyli na początku „Wierszy wybranych” znalazł się ten:
***
tylko uchylić furtkę wiersza
zaraz za tym słowem
zaczyna się ogród
i powietrze świetliste
jak dźwięk dzwonu
Ileż barw, przestrzeni, głosów jest w tym wierszu, ile radości życia! Bardzo to nietypowy wiersz w twórczości Anny Tokarskiej, a przecież jest, to ona go napisała. A w innym, także jednym z ostatnich:
***
nim wyjdziesz z domu
pogaś wszystkie głosy
zaczekaj
posłuchaj
Tu przemawia głos rozsądku, refleksji, głos dojrzałości.
W wierszach z ostatnich tomików dominuje spokój i łagodność. Temu z 1997 r. nadała tytuł „Moje wiersze posiwiały”. Wydała go 20 lat po tamtych dwóch z połowy lat 70. pełnych bólu.
Gdy ostatnie wiersze czyta się najpierw, czytelnik buduje obraz autorki jako dojrzałej, rozsądnej kobiety. Z tej perspektywy wiersze wcześniejsze już nie są tak gorące, jak były dawniej, nie tak rozpaczliwe, nie tak obolałe.
*
Już w pierwszym tomie pt. „Portret z ptakiem” był wiersz o rozstaniu, którym w 1964 r. debiutowała w „Nadodrzu”. Choć o rozstaniu, ale jeszcze łagodny, jeszcze ze słońcem.
Miłość
Umarła nam
umarła
nawet nie wiemy
której nocy
a taka była w słońcu
taka w skrzypcach
osłaniana od spojrzeń
smuklejąca
mieszkała
wśród najwyższych tonów
aż umarła
umarła nam
w słońcu
Potem przyszła chyba większa miłość, bo ból po niej był znacznie silniejszy. Wiersze z lat 70. są pełne głębokiej życiowej tragedii:
***
Co mi zostało po tych pięknych nocach
po szeptach upalnych
co mi pozostało
złe słowa na co dzień
byle jak
w pośpiechu
chrobot klucza w zamku jak zębów zgrzytanie
w samym środku
głuchej
niskopiennej złości
Razem z rozczarowaniem do bliskiego człowieka przyszła czarna rozpacz, przyszła beznadzieja i niewiara w przyszłość.
Na szczęście czas leczy rany i już po 20 latach Anna Tokarska umiała pisać wiersze jeśli nie szczęśliwe, to zrównoważone pogodą ducha. Po lekturze „Wierszy wybranych” w mojej pamięci, a także pewnie w pamięci wszystkich czytelników, Anna Tokarska pozostanie jako kobieta spokojna, rozsądna, mądra, choć z tragicznymi doświadczeniami.
*
Wyboru wierszy dokonał i do druku je przygotował Andrzej Buck, obecnie dyrektor WiMBP w Zielonej Górze, a wcześniej dyrektor Lubuskiego Teatru im. Leona Kruczkowskiego tamże. Przez lata pracował z Anną Tokarską, dobrze ją znał, ale ze względu na różnicę wieku pewnie lepiej tę Annę z ostatnich tomików, Annę rzeczową i spokojną. Sądzę, że właśnie dlatego zdecydował o odmiennej niż nakazuje chronologia kolejności wierszy.
Jako czytelniczka – dziękuję za ten zabieg prosty, a jakże ważny dla portretu autorki.
*
Zielona Góra w różny sposób kultywuje pamięć o swojej znakomitej poetce. W WIMBP im. C. Norwida co roku odbywa się Festiwal Literacki im. Anny Tokarskiej. W 2019 roku miała miejsce jego dziewiąta edycja.
W 2015 r. ukazał się bardzo dobry tom wierszy Mirosławy Szott pt. „Anna” inspirowany twórczością, a także drobnymi przedmiotami z domu Anny Tokarskiej. Autorka dostała za niego kilka nagród, a jednocześnie przypomniała poetkę znacznie od siebie starszą.
W 2018 r. wydano płytę video pt. „Nieparzysta”, na której Annę Tokarską wspominają jej przyjaciele i znajomi głównie z Lubuskiego Teatru. Wiersze Anny czytają aktorki Elżbieta Donimirska i Anna Heba, odtworzono również głos autorki.
W najnowszym tomie znajduje się bibliografia jej twórczości przygotowana przez Monikę Gumienną i Pawła Liefhebbera. 153 pozycje.
Zapewne to nie wszystkie formy ciągłej obecności Anny Tokarskiej w pejzażu Zielonej Góry, ale chyba najważniejsze.
*
Na zakończenie spotkania z Anną Tokarską jej wiersz poświęcony matce, którą zawsze bardzo ciepło wspominała.
Karmienie ptaków
Więc Mamo – chyba jesteś blisko
gdy zimowym świtem
u mojego okna tyle głodnych ptaków
kiedy chleb im sypię
Ty jesteś w tym geście
podpatrzonym
i teraz powtarzanym wiernie.
Tak. To prawie misterium
jakby uczta ptasia
na która dzwonią
głodu ostre głosy.
Nie wiem gdzie jesteś
od kiedy odeszłaś
w długą wędrówkę
ziemią i trawą
żyłkowaniem liścia.
Nie wiem gdzie jesteś
a możesz być wszędzie
gdy ptakom chleb sypię –
skąd mam wiedzieć Mamo
a może teraz zamieszkałaś właśnie
pośród tych głodnych
i zziębniętych wróbli?
***
Anna Tokarska, „Wiersze wybrane”, oprac. Andrzej Buck, wyd. Pro Libris Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej im. C. Norwida w Zielonej Górze, Zielona Góra 2019, 102 s.