Wszystko o naszej bibliotece

Ta książka miała powstać przed pięciu laty, ale wymagała takiego nakładu pracy, że wówczas się załamano. Ale już jest. Na 75-lecie istnienia Wojewódzka i Miejska Biblioteka Publiczna im. Zbigniewa Herberta sprawiła sobie okazałą monografię. Tak obszerną, że nie da się jej przeczytać od deski do deski. I tak bogatą w informacje, że ma się wrażenie, jakby w bibliotece zawarty był cały świat.

Jako redaktorzy podpisali ją: Edward Jaworski – poprzedni dyrektor, Sławomir Szenwald – obecny dyrektor i Krzysztof Wasilewski – wcześniej pracownik biblioteki, obecnie dr hab. prof. Politechniki Koszalińskiej. Współpracowało z nimi 13 pracowników biblioteki, których nazwiska są wymienione na str. 4, a pewnie jeszcze więcej, bo ta księga to prawdziwa praca zbiorowa.

*

Powszechnie wiadomo, że biblioteka to miejsce, w którym są gromadzone i wypożyczane książki. Ale żeby trafić do jednej z pół miliona książek, jakie posiada nasza biblioteka, trzeba stworzyć system zapisu z informacją, gdzie stoi dana książka i jak ją odszukać. Książki różnią się tematyką, formą, tytułem, pochodzeniem autora i mnóstwem innych odmienności, które także muszą być uwzględnione w opisie.

Z zainteresowaniem czytałam rozdział „Działalność informacyjno-bibliograficzna gorzowskiej książnicy na przestrzeni lat”. Ileż przez te 75 lat w tej dziedzinie się zmieniało, choć panie tu pracujące całego systemu przecież samodzielnie nie budowały! Wydawało by się, że obecnie, gdy na co dzień korzystamy z Internetu, wyszukanie interesującej pozycji lub informacji nie jest trudne. Ale pamiętajcie: ktoś tę informację musi wprowadzić do internetowego zbioru i tak ją opisać, by odbiorca łatwo się zorientował, co zawiera. Mimo takich ułatwień, nikt, kto chce wnikliwie zbadać temat, nie da sobie rady bez pomocy wszechwiedzących pań (najczęściej) z Działu Informacyjnego w naszej bibliotece. Wiem, bo nie raz korzystałam z takiej pomocy.  A jeszcze w tym dziale powstają np. bibliografie regionalne, m.in. naszych pisarzy, tu dokonywane są korekty wszystkich bibliotecznych wydawnictw, tu opisywany jest każdy prasowy, czyli ulotny artykuł. To bardzo ważny dział dla biblioteki, tyle że o nim przeciętny czytelnik zazwyczaj nie wie, bo stanowi on zaplecze.

*

Bardzo ciekawe są rozdziały o polityce kulturalnej związanej z książką. W zasadzie wszyscy wiedzą, że książki są ważne, a kontakt z nimi niezbędny, ale rozmaicie te hasła były wprowadzane w życie. Bezpośrednio po wojnie na naszych ziemiach nie było polskich książek, nowi mieszkańcy przywieźli ich niewiele, władza zajmowała się organizowaniem podstawowych warunków do życia. Książce oddali się wyłącznie pasjonaci. Warto pamiętać ich nazwiska: Wacław Krzywicki – kierownik Powiatowej Biblioteki Publicznej (1946-1952) i Anna Sawicz – kierowniczka Miejskiej Biblioteki Publicznej (1947-1953). Potem były reorganizacje administracji i w ślad za tym zmiany obszaru oddziaływania biblioteki.

Przez wiele lat nasza biblioteka miała ogromne trudności lokalowe, jako że książki nie płaczą, a głos pań bibliotekarek był słabiutki. Na szczęście mamy już wspaniały gmach tętniący życiem i zasób książek zaspokajający podstawowe potrzeby mieszkańców miasta. Tyle że zmieniają się zadania współczesnych bibliotek i książka już nie jest centralną bohaterką tej instytucji. Ale o tym – zapewne – będzie w następnej monografii.

*

Innym działem, z którym blisko współpracuję, jest Dział Zbiorów Regionalnych. Żadna inna biblioteka nie oferuje tak bogatego zasobu publikacji związanych z Gorzowem i okolicznymi ziemiami. Z podziwem obserwuję, jak ten dział się rozrasta, jak obejmuje może nie coraz dalsze obszary (choć także), ale coraz szerszą tematykę związaną z regionem. W monografii został on przedstawiony w rozdziale „Działalność naukowa, popularno-naukowa i wydawnicza”. Omówiono wszystkie publikacje z cyklem „Zeszytów Bibliotecznych” na czele, ponad 170 spotkań i wydawnictwa pod wspólnym tytułem „Nowa Marchia prowincja zapomniana – Ziemia Lubuska – wspólne korzenie”, konferencje naukowe, wyszczególniono opracowania bibliograficzne, ale zabrakło mi codzienności, czyli informacji o świadczonej przez ten dział pomocy w dotarciu i udostępnianiu w czytelni często unikalnych publikacji. A jest ich bardzo dużo.

*

Autorzy na wstępie zaznaczają, że zrezygnowali z opisu działalności kulturalnej i edukacyjnej prowadzonej w bibliotece, a skupili się tylko na pokazaniu przemian, jakim podlegały poszczególne obszary funkcjonowania biblioteki. I choć księga jest duża i obszerna, to ciągle niepełna. Na przykład biblioteka utrzymuje stałą współpracę z gorzowskim oddziałem Związku Literatów Polskich, finansuje kwartalnik „Pegaz Lubuski”, wydaje książki gorzowskich autorów, użycza miejsca na spotkania promocyjne kolejnych numerów pisma i nowych książek, tworzy życzliwą aurę wokół powstającej tu literatury. Na pewno jeszcze kilka innych stowarzyszeń także odczuwa opiekuńczy parasol biblioteki, a o tym zaledwie marginalnie.

*

Otrzymaliśmy naukową monografię biblioteki, na szczęście dla czytelnika napisaną ciekawie, z dużą ilością kolorowych zdjęć, reprodukcjami ważnych dokumentów i cymeliów. Tej księgi nie da się przeczytać od deski do deski, ale warto do niej często zaglądać.

 

***

„Wojewódzka i Miejska Biblioteka Publiczna i. Zbigniewa Herberta w Gorzowie Wielkopolskim w latach 1946-2020”, red. nauk. Edward Jaworski, Sławomir Szenwald, Krzysztof Wasilewski, Wydawca – WIMBP im. Z. Herberta, Gorzów Wlkp. 2021, 578 s.