15.02.2016

Wystawa „Statki z zapałek” Grzegorza Trzmielewskiego z Drzecina w bibliotece słubickiej!

Biblioteka Publiczna Miasta i Gminy w Słubicach zaprasza do obejrzenia  prac wykonanych przez młodego, zdolnego mieszkańca Drzecina Grzegorza Trzmielewskiego. Jest to już druga wystawa Grzegorza w słubickiej bibliotece, promująca Tego utalentowanego młodego człowieka. Wystawa jest zorganizowana w ramach cyklu „Młodzi zdolni”.
Grzegorz Trzmielewski  ur. w 1998 r., mieszka w Drzecinie, uczy się w Zespole Szkół Budowlanych w Gorzowie. W  wieku 6 lat „zbudował”  po raz pierwszy statek. Była to prosta konstrukcja z desek, która, jak twierdzi Grzegorz, mało przypominała prawdziwy statek. Do budowania statków powrócił trzy lata temu. Pomysł, aby zająć się tworzeniem statków z zapałek  wziął się, jak twierdzi młody konstruktor, z nudów. Pierwszym modelem był żaglowiec, następnie powstał most.  Do zbudowania jednego modelu potrzebuje ok. 7000 zapałek. Grzegorz chciałby zostać konstruktorem domów i mostów, dlatego po technikum pragnie studiować na politechnice.
Poniżej prezentujemy wypowiedź Grzegorza, nad czym obecnie pracuje:
…Modelarstwem zajmuję się od 14 roku życia, ale to od ostatnich 2 lat buduję z zapałek. Początkowo konstruowałem mosty i samoloty, jednak postanowiłem pozostać przy statkach. Jak dotąd moim największym dziełem jest torpedowiec ORP "Anna”, który jak sama nazwa mówi został zbudowany dla Anny – mojej dziewczyny.  Jego budowa pochłonęła około 9000 zapałek. Swoje umiejętności postanowiłem sprawdzić podejmując się budowy największego statku z zapałek w Polsce. Wiele osób podziwia to co buduję. ale także wiele mi pomaga, a w szczególności moja dziewczyna, która daje mi motywację. Dziennie zużywam nawet do 800 zapałek i buduję około 4 godzin. W najbliższym czasie chciałbym zbudować flotę, składającą się z lotniskowców, niszczycieli itp. Przełomowym momentem w mojej pracy modelarskiej będzie budowa miniatury istniejącego okrętu. Modelarstwo jest to ciężka i czasochłonna praca, która zajmuje nawet kilka miesięcy przy jednym modelu. Nie należy ono także do tanich zajęć, gdyż zakup potrzebnych materiałów pochłania wiele pieniędzy. Jest również zajęciem w jakimś stopniu niebezpiecznym, ponieważ trzeba się posługiwać skalpelami i innymi nożami.
…Obecnie pracuję nad statkiem, który buduję już od września 2015 roku. Planowany termin zakończenia jego budowy to czerwiec 2016 roku. Będzie to największy statek jaki zbudowałem do tej pory, mający prawie 2 metry długości. Chciałbym zajmować się modelarstwem jak najdłużej. Gwarantuję, że każdy nowy model będzie kolejnym krokiem do przodu. Jest takie powiedzenie, które znakomicie do mnie pasuje „modelarstwo to sport”, w moim przypadku – ekstremalny!…"

Materiał nadesłany 12.02.2016 r. przez BPMiG w Słubicach
Oprac. W. Żurawski