03.02.2025

Zwierzyn: Biblioferie 2025

Grupa dzieci przegląda książkę.

20 stycznia.
„Ferie z Cudakami” oficjalnie zostały rozpoczęte. Pierwszy dzień zajęć za nami. Dziś bohaterką dnia była Pippilotta Viktualia Firandella Złotomonetta Pończoszanka. Bardziej znana jako Pippi. Jest to niewątpliwie wyjątkowa i nieprzewidywalna dziewczynka. A jeśli gdzieś pojawia się Pippi tam zawsze jest dobra zabawa. I tak właśnie było u nas. Budowaliśmy statki, braliśmy udział w naleśnikowym konkursie, żeglowaliśmy po świecie i poznawaliśmy zwierzęta zamieszkujące Madagaskar, Nową Zelandię i Antarktydę. A jutro czekają na nas zupełnie nowi książkowi bohaterowie i zupełnie nowe wyzwania.
21 stycznia.
Mimo iż bardzo różnią się między sobą to stanowią zgrana paczkę. Melancholijny Osiołek, bojaźliwy Prosiaczek, podejrzliwy Królik, przemądrzała Sowa i Miś o bardzo małym rozumku. Kubuś Puchatek i jego przyjaciele, to oni byli kolejnego dnia głównymi bohaterami naszych feryjnych zajęć. A skoro znaleźliśmy się w Stumilowym Lesie to nie mogło zabraknąć brykania, Misiów-patysiów, mruczanek, patykowych domków i oczywiście krewnych i znajomych Królika.
22 stycznia.
„…Przeto koza albo kozioł,
Jakaś bardzo mądra głowa,
Aby podkuć się na próbę,
Musi pójść do Pacanowa.”
To właśnie Pacanów był kolejnym przystankiem na naszym literackim szlaku. A skoro Pacanów to oczywiście Koziołek Matołek. Dziś poznawaliśmy obrazkowe historie autorstwa Kornela Makuszyńskiego i Mariana Walentynowicza. A skoro koziołek to oczywiście broda. Konkurs na najpiękniejszą brodę wymagał od uczestników pomysłowości, kreatywności i współpracy.
23 stycznia.
Kolejny, już czwarty dzień Biblioferii za nami. Prosto z Pacanowa trafiliśmy do wyjątkowego miejsca, gdzie każdy jest mile widziany. Cóż to za miejsce? Dolina Muminków. Bohaterów książek Tove Jansson nikomu przedstawiać nie trzeba. Wszyscy znamy Mamusię i Tatusia Muminka, Włóczykija i Małą Mi. Po dłuższym zastanowieniu można dojść do wniosku, że każdy z nas ma w sobie coś z Muminków właśnie. Bywamy ciepli i gościnni jak Mamusia, romantyczni jak Tatuś, ciągnie nas w świat jak Włóczykija, lubimy kolekcjonować różne rzeczy jak Paszczak lub jesteśmy miłośnikami porządków jak Filifionka. I o tym wszystkim było na dzisiejszych, już przedostatnich zajęciach feryjnych.
24 stycznia.
Nie posiada specjalnie niepokojącego wyglądu. Nie wyróżnia się niczym, co by przykuwało uwagę na pierwszy rzut oka. Ma różowe futerko i żółtą torbę, w której nosi lornetkę, wagę, kalendarz, termometry, zegar i metr krawiecki. Kto to taki? Bromba dyplomowania specjalistka do spraw mierzenia i ważenia. To tylko jedna z całej plejady przedziwnych postaci z książki Macieja Wojtyszki „Bromba i inni”, dzisiejszego bohatera dnia. My, podobnie jak książkowa bohaterka mierzyliśmy, ważyliśmy, przeliczaliśmy centymetry na cale a także kręciliśmy filmy i gotowaliśmy tiritongę. A cóż to takiego, zapytacie. Możemy zdradzić tylko tyle, że jest ciepła, a resztę trzeba wyczytać w książce.
27 stycznia.
Biblioferie w Górkach Noteckich.
Po szwedzku: Pippilotta Viktualia Rullgardina Efraimsdotter Längstrump. Po polsku Pippi Niezła-Kucharka Roleta Mięta Córka Efraima Długie Pończochy. To bohaterka pierwszego dnia Biblioferii z cudakami w Górkach Noteckich. A jako że Pippi była córką właściciela statku pirackiego, my też zbudowaliśmy statek i popłynęliśmy nim do kilku krajów, w których żyją endemiczne rośliny i zwierzęta (fossa, lemury, pielgrzan madagaskarski, pingwiny żółtookie, pingwiny małe, kiwi, kea, kakapo). Na wyspę Kurrekurredutt nie dotarliśmy, bo takiej wyspy nie ma, ale za to nosiliśmy jajka na stopach, ścigaliśmy się w kapelusiku Pana Nilssona i podrzucaliśmy naleśniki, chociaż wiedzieliśmy, że to Pippi jest w tym najlepsza. I najsilniejsza. Potrafi dźwignąć konia. Chcieliśmy też spróbować, ale nie było akurat takiego w pobliżu.
28 stycznia.
Dzisiaj w Bibliotece w Górkach Noteckich odbyło się spotkanie. Przyszli sami krewni i znajomi Królika. Łącznie z głównym bohaterem – Kubusiem Puchatkiem. Krzysia nie było, więc mogliśmy robić, co chcemy i zjeść tyle miodu, ile było na dnie garnka. Drugiego dnia „Biblioferii z cudakami” odnaleźliśmy wreszcie ogon Kłapouchego i przyczepiliśmy we właściwym miejscu. Ogon znalazł się u Sowy Przemądrzałej, która jako jedyna miała kłopot z przeliterowaniem słowa „prestidigitatorstwo” (o „dźwiękonaśladownictwie” nie wspominając). W nieoficjalnych mistrzostwach świata w Misie-Patysie wygrała Wiktoria. Policzyliśmy wszystkie króliki w Stumilowym Lesie i jego okolicach a niebieski balonik wciąż gdzieś jeszcze lata. Trzeba koniecznie o tym opowiedzieć Krzysiowi. Może jutro?
29 stycznia.
Dzień dobry, przepraszam, czy tu kozy kują?
– Gdzie leży Pacanów? – zapytałem dzisiaj. – Jak Pacanów, to na pewno gdzieś na Podlasiu – powiedział Prezes. Odnaleźliśmy Pacanów w Świętokrzyskiem, chociaż nie było łatwo, bo podążaliśmy śladami Koziołka Matołka, który miał tylko sprawdzić czy kozy da się podkuć, ale miał po drodze niesamowite przygody: stracił głowę, spadł na jeża, był w więzieniu, dotarł do Chin i Indii a nawet na Księżyc. A czy koziołek doszedł ostatecznie do Pacanowa? Nie. Koziołek do Pacanowa dojechał. Samochodem. Przypadkiem. A skoro Koziołek Matołek był w Chinach, a zupełnie niespodziewanie właśnie zaczynamy Nowy Rok Chiński, zaczęliśmy budować kolorowego smoka. To taka stara chińska tradycja. Jutro będzie gotowy. Czwartego dnia „Biblioferii z cudakami” narobimy w Górkach Noteckich trochę hałasu!
30 stycznia.
W Dolinie Muminków wznieśliśmy się na wyżyny.
Jak powszechnie wiadomo, Muminki zapadają w sen zimowy. My nie. Dlatego zebraliśmy się, żeby o tym pogadać. Wysypaliśmy na stół całą zawartość torebki Mamy Muminka. Były tam rzeczy, o istnieniu których nie mieliśmy bladego pojęcia: obcinacz do paznokci dla psa, tykwa, kawałek bazaltowej skały, stojak na kadzidełka, chiński kieliszek a nawet pocztówka dźwiękowa z utworem „Bądź gotowy do drogi” Haliny Frąckowiak. Paszczak byłby dumny. Bo Paszczak to kolekcjoner. Dlatego w czwartym dniu „Biblioferii z cudakami” w Górkach Noteckich prawie każdy przyniósł coś, co zbiera. Z wyjątkiem Prezesa. Prezes twierdzi, że nic nie zbiera, bo jest leworęczny.
No i dokończyliśmy smoka. Smok był obowiązkowy, bo co to za Chiński Nowy Rok bez smoka? I zrobiliśmy taką paradę, na jaką było nas stać. Mamy nadzieję, że przyniesiemy komuś szczęście.
31 stycznia.
Zaczęło się od tego, że Gluś przepadł.
Ale go nie szukaliśmy. Wiedzieliśmy, że się znajdzie. Gluś-Filmowiec znalazł się w torbie Bromby. A Bromba ma wszystkie przyrządy do mierzenia i ważenia. Zmierzyliśmy więc to, co się dało. I wyszło 28 metrów, 67 centymetrów i 19 milimetrów. Ostatniego dnia „Biblioferii z cudakami” zrobiliśmy z tego taśmę filmową, na którą nakręciliśmy film pod tytułem „Nawiedzona biblioteka”. Film opowiada o tym jak pewnego razu arabski turysta zwiedzając bibliotekę w Górkach Noteckich został nastraszony przez Boba i uratowany przez Morro, strażnika biblioteki. Taśma filmowa przypadkiem się prześwietliła, więc trzeba było opowiedzieć film inaczej. Zresztą… musicie kiedyś to sami zobaczyć. Plakat zapraszający na to wydarzenie – w załączeniu. Nie odkryliśmy natomiast „Tajemnicy szyfru Marabuta”, bo Prezes stwierdził, że jest zbyt tajemniczy, ale poznaliśmy inne szyfry (z okazji Dnia Kryptologii) i pogadaliśmy trochę alfabetem Morse’a. I nauczyliśmy się grać w kości. To może przydać się w przyszłości.
Dziękujemy, że byliście z nami!
Relacja fotograficzna z wydarzenia dostępna jest na profilu społecznościowym biblioteki: GBP w Zwierzynie.
Zespół GBP w Zwierzynie